Zakończenie jest proste, widzi co by się stało jak by się jej nie udało wyrwać z tego piekła
Bardziej mi chodziło o to, aby samemu zastanowić się nad tym co się widziało nie wykładać gotowej interpretacji na tacy.
„Widz również z tej mieszanki może wybrać sobie dowolny podzbiór scen jako historię, którą chce widzieć jako prawdziwą. Reżyser pomógł w tym do tego stopnia, że przygotował dwa alternatywne zakończenia.”
Zakończenie było takie, że Gośka się wyrwała z tego piekła a wizja na końcu filmu była przedstawiona: "jakby było gdyby nie udało jej się wygrać"
Myślę, że mamy do czynienia z dwoma zakończeniami: pierwsze szczęśliwe, gdzie Gosia wygrywa w sądzie i wiedzie szczęśliwe życie z córką i przyjaciółkami a drugie złe zakończenie, gdzie nie decyduje się uciekać i jest zmuszona zabić męża w obronie własnej i wrzucić ciało do szamba
Ale w tym wszystkim jeszcze jest zakończenie jak on zostaje otruty lub jak ona zabija się w wannie wychodzi na to
Po rozprawie rozwodowej przyjaciółka pyta: "Jak myślisz, co by było żebyś go nie zostawiła?". Więc to by właśnie było...
Gośka wyobrażała sobie piękne wakacje, które jednak takie nie były. Więc zakładam że dobre zakończenie też jest tylko wyobrażeniem. Gośka wychodzi z sądu, słońce, wolność… Ale wcześniej widzieliśmy dokładnie takie same „szczęśliwe” obrazy – np. na wakacjach – które potem okazują się kłamstwem. Film powtarza ten sam mechanizm: daje nadzieję, by zaraz ją odebrać.
Moim zdaniem scenariusz z zabiciem był tym rzeczywistym. Była pokazana scena w której po wlaniu domestosa przyłapuje ją, wyciąga na deszcz i bije, wtedy ona zadaje cios prętem. Wiele scen z alternatywnego - dobrego scenariusza, przeplata się właśnie z tą sceną jak choćby kiedy mieszka z córką u siostry wstaje rano, wychodzi z pokoju a tam jest spotkanie Wielkanocne, które już było, idzie dalej bierze domestos, który później wlewa do mleka. Tak samo przerwana jest „szczęśliwa” scena na rowerach, która doprowadza ją do płotu gdzie widać jak wyciągają zwłoki z szamba (podobna scena była też podczas opowieści na terapii). Moim zdaniem w tym momencie łączą się obie alternatywne wersje - czyli na miejscu zbrodni