Powiedzenie, że się podoba lub nie, to jak nie powiedzieć nic. Jest niewygodny, boli, w trakcie seansu zamyka się oczy. Człowiek się poci i czuje się bezradny. Dla niektórych chaotyczny, a dla mnie te sceny łączą się w całość, tworząc obraz ofiary, która jest przedstawicielką wszystkich maltretowanych osób, nie tylko kobiet. Ktoś powie, że tylko film o biciu i nic więcej, to znaczy, że nie zaznał przemocy i niech się z tego cieszy.