7,3 24 tys. ocen
7,3 10 1 24094
5,8 36 krytyków
Dom dobry
powrót do forum filmu Dom dobry

Osobiście uważam,że temat poruszony w filmie jest godny poświęcenia mu uwagi,ale dla mnie tutaj czegoś zabrakło,film sie ogląda z uwagą,zaciekawieniem,ale odnosze wrażenie,że czegoś tu brak,nie potrafię bliżej tego nazwać,określić,dla mnie tu brutalności nadmiarowej nie było tyle ile trzeba,ale jakoś cały czas odnosiłem wrażenie,że czegoś tu brakuje,nie dopełnia tego co widzimy,mamy się domyślać?Ok.Sa dwie wesje dobra i zła,ale mi się jakoś one nie kleją,ciut tu wszystko idzie za szybko momentami mam wrażenie,że nie ma tu głębszej relacj między bohaterami,dla mnie jest ona przedstawiona płytko i za krótko.Ale to tylko moje osobiste odczucia po seansie

Lukasz_Fryz_fw

Dokładnie. Nie widać budowania emocji i miłości w tym związku. Jest tylko szybka ewakuacja z jednego mieszkania do innego mieszkania i niech się dzieje co chce. Seks mechaniczny obustronny. Relacji uczuciowej praktycznie nie ma. To na czym tu budować? Na dupie i pieniądzu się związku nie zbuduje. Nawet gdyby facet był w miarę ogarnięty, to i tak ten związek miałby mocno pod górkę. Ja wyłapuje fałsz w doborze tej pary już na początku, na imprezie. Jest źle, jest sztucznie, a później jeszcze te latające kamery i co chwila przeskoki kadrów. Ten film tym potrafi strasznie człowieka zmęczyć.

ocenił(a) film na 4
Maruisz1234

Dokładnie #2. Rozczarowanie niestety. A szumu wokół filmu i lamentowanie odnośnie ilości i ładunku przemocy jaką w sobie zawiera też nie rozumiem. Więcej przemocy było w Wołyniu, Domu Złym. Ponadto, słaby montaż, te alternatywne wersje wydarzeń. No nie, nie wyszło tak jak miało wyjść. Rozczarował mnie Wojtuś tym razem, mam nadzieję, że ostatni raz.

Lukasz_Fryz_fw

Może tym, czego ci zabrakło, był sens historii? Widz pragnie, aby każda historia miała znaczenie. A tego w przypadku pokazanej tak przemocy po prostu nie ma. I właśnie brak tego sensu został pokazany w tym filmie bardzo dobitnie. Myślę, że to celowy zabieg reżysera. Jak zrozumieć to, że ktoś jest zdolny do takiego bestialstwa? Jak zrozumieć, że ofiara godzi się na coś takiego? To jest czyste cierpienie, gdzie nie wiadomo, co jest czym (bardzo adekwatnie przedstawione przez alternatywne pomieszanie scen). Tego poziomu patologii nie da się zrozumieć, jeśli samemu się tego nie przeżyło. I myślę, że widz pragnie, żeby to się jakoś wyjaśniło wszystko, żeby tam było jakieś katharsis. A tego tam nie ma, bo taka skala przemocy często dewastuje już na całe życie

Lukasz_Fryz_fw

Mnie brakowało tam przede wszystkim początków przemocy. Było kilka scen, które zinterpretowałabym raczej jako to, że facet jest chamem, prostakiem i egoistą, ale niekoniecznie przemocowcem (z wyjątkiem dwóch-trzech przypadków gaslightingu). Zabrakło mi tej stopniowej eskalacji, pokazującej efekt "gotowania żaby". Wyglądało to tak, jakby ni z tego ni z owego facet postanowił od czasu do czasu przywalić swojej kobiecie, z czasem coraz częśćiej i na wymyślniejsze sposoby.

Poza tym, na moje standardy było za dużo chaosu w tych powycinanych i potem posklejanych fragmentach. Książkowy przypadek przerostu formy nad treścią. Pewnie miało być artystycznie, ale dla mnie wyszło męcząco.