7,3 24 tys. ocen
7,3 10 1 24094
5,8 36 krytyków
Dom dobry
powrót do forum filmu Dom dobry

Zdjęcia: Film pod względem wizualnym działa bardzo sugestywnie. Kadry są celowo chłodne, światło często przytłumione, a kompozycje podkreślają klaustrofobiczność domowych przestrzeni. Do mocnych momentów należą sceny, gdy kamera "zamyka" widza we wnętrzu razem z bohaterką. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena w czarnej przestrzeni, kiedy przebłyski przemocy powracają niczym urywki wspomnień. To działa jakbyśmy zostali wciągnięci w chaos pamięci głównej bohaterki.

Scenografia: Domy i mieszkania są bardzo trafnie dobrane pod charakter postaci. Przestrzeń u męża – sterylnie zaplanowana, później surowe mieszkanie z dzieckiem; u matki klimat PRL z detalami, które budują poczucie tkwienia w pułapce przeszłości, alkoholu i psychicznego dręczenia.

Ujęcia: Montaż i struktura, bazujące na niechronologicznych powrotach, oddają stan psychiczny bohaterki. Motyw wariującego umysłu jest dobrze poprowadzony – widzimy wyraźne rozgraniczenie między wyidealizowanymi wspomnieniami a brutalną rzeczywistością. Część ujęć jest dynamiczna, inne – bardzo statyczne, przez co sceny przemocy są jeszcze bardziej wstrząsające.

Muzyka: Dla mnie bez szczególnego znaczenia – nie zapadła w pamięć i nie budowała żadnego wyjątkowego klimatu.

Scenariusz / Pomysł: Mocny i potrzebny. Doceniam pomysł demaskowania przemocy domowej nie tylko poprzez dosłowną grozę, ale i niuanse: maskę na twarzy, rysy na codzienności, pozornie radosne filmy kręcone dla znajomych. Ważne, że pokazano, iż przemoc psychiczna, ekonomiczna czy emocjonalna może być równie destrukcyjna, jak ta fizyczna. Elementy filmu mogą realnie uświadomić ofiarom, że nie są same i mogą szukać pomocy.

Gra aktorska: Kreacja Agaty Turkot jest jedną z najmocniejszych stron filmu – autentyczna, wiernie oddająca bezsilność i powolny rozpad psychiki. Szczególnie naturalne są sceny "pustki w oczach" już wykończonej kobiety, u której nadzieja całkiem zgasła. Na drugi plan wybija się postać matki, granej z chłodem i okrucieństwem.

Pomysł i przesłanie: Film mocno skupia się na mechanizmach przemocy – zarówno tłumionej przez ofiary, jak i tej tuszowanej przez otoczenie. Jest tu ważny społeczny przekaz: nie każde znęcanie się to ślady na ciele – równie niebezpieczne są wyzwiska, straszenie i obietnice poprawy. Smarzowski pokazuje, że rodzinne piekło nie musi rozgrywać się na marginesie rzeczywistości – czasem dzieje się "za ścianą". Po seansie panuje cisza – widzowie nie wiedzą, jak się zachować.

Podsumowanie: Całość tworzy bardzo konsekwentny portret przemocy domowej, z mocnym akcentem na psychologiczne efekty dla kobiety i dziecka. Tempo filmu – wszystko dobrze poukładane, od zauroczenia, przez rozpad, aż po brutalny finał. Ogląda się z narastającą niepewnością i uczuciem zaciśniętego gardła.