Ciekawi mnie, czemu była żona dała mu pod opiekę syna, skoro wobec niej też stosował przemoc.
Nie wiadomo czy tak było naprawdę. Od mniej więcej połowy filmu mamy pokazane różne scenariusze, co by było gdyby. Bohaterka przygląda się sama sobie w różnych sytuacjach. Realność miesza się z fikcją.