Miało być coś w stylu w mroku pod schodami czy nawiedzony, a wyszedł tani telewizyjny słaby horrorek .
Film wcale nie jest taki słaby, a już na pewno nie klasy C. Z pana/pani wypowiedzi wynika, że nie wie pan/pani jak wielkie są różnice miedzy klasami A,B,C. Film klasy B bywa kiczowaty, nudny, sztuczny, długi, bez fabuły, nieciekawy i nierealny, a mowa film klasy C. "Dom z kości" mimo, iż jest nisko-budżetowcem to podczas oglądania wcale tak bardzo się tego nie odczuwa. Mając niskie zaplecze finansowe twórcy stworzyli niezły film, który przez cały czas trzyma w napięciu, a wszystkie błędy i niedociągnięcia da się znieść z uwagi na wyżej wymieniony niski budżet filmu.