Ujmę to tak: Ten film to istny wymysł zarażonego wścieklizną menela
przetrzymywanego w zakładzie psychicznym na Marsie! A co do reszty,
pozostawię to lepiej bez komentarza dla dobra innych. Z wyjątkiem 3
nurtującej mnie sytuacji. Co!!! za palant umieścił w tym filmie jakieś
działo plazmowe którym można by było polować na mamuty no i umożliwiające
oddanie tylko 2 strzałów. No może się czepiam, ale do czego im to było
potrzebne na marsie, co jak co, żadnych 5-metrowych mutantów w filmie nie
widziałem, a więc nasuwa się sam logiczny wniosek. To zdecydowanie broń na
gryzonie buszujące w kanalizacji?! Nie mówiąc o już o takich bzdurach jak
popełniających samobójstwa zombie i wyjmowania z nich flaków? No i po co?
Chyba na obiad.
Moja ocena:
DOOM - klimat 0, efekty 4, audio 1 = 0/10!!!
PS. Ten film to parodia nie stej ziemi.
SZCZERZE POLECAM!
Ta broń nie oddaje tylko dwóch strzałów tylko więcej. Nie jest to pokazane ,ale jak ktoś oglądał uważnie to chyba się domyślił. A ta broń była tam bo w tych laboratoriach robiono testy na broniach itp. Widać że nie oglądałeś uważnie filmu.
Ten film jest po prostu dla tych widzów co lubią zombie, flaki, mózgi na ścianach, krew, nawalanie, rozpierduchę. Co poradzisz;]
Postaram się sprecyzować:
1) 5 razy to oglądałem, i wiem, że jedyną bronią nad jaką prowadzili testy
to broń biologiczna a nie militarna. Co najwyżej mogłaby to być broń do
użycia w nagłych wypadkach ale nie aż tak wielka! Takie coś to do czołu
można przyczepić.
2) Odnośnie ilości amunicji w magazynku do tej super broni. Na co on je
zużył skoro w filmie do nikogo nie strzelał? Chyba nie strzelał do myszy
jak nikt go nie widział?
3) Poza tym to co mnie najbardziej boli to sama "akcja" filmu która jest
zdecydowanie za krótka a w dużej mierze przegadana.