Postać doktora plus jego świetne teksty spowodowały, że film mi się spodobał. Najbardziej scena jak rzucił sercem do policjanta i powiedział ,,miej serce'' albo ta w łóżku.
Na marginesie właśnie te teksty sprawiły, że Doktorek troszkę przypominał Freddyego Kruegera z
,,Koszmar z ulicy wiązów''