Oglądałem 1 i czułem się trochę jak przy kiczu.
wszystkie obejrzałem 1 najlepsza 2 juz slabsza o wiele a w 3 to tylko jedna rzecz mi sie spodobala - stary mercedes sl kabrio klimat tamtych czasow.
kopiowac spielberga jednak widac jednak sie nie da..
Kiczem to właśnie można nazwać obecne horrory, których fabuła jest tak wtórna i głupia, że miałką treść stara się przesłonić szokowaniem widza np. poprzez sceny przemocy (oczywiście są i wyjątki - vide Silent Hill - ale potwierdzają one niestety moje twierdzenie).
Poltergeist z '82r., jak na współczesne czasy, po prostu wymiatał. Ktoś, kto twierdzi, że go ten film nie rusza, jest prawdopodobnie młodym widzem wychowanym na zupełnie innej kinematografii, gdzie rządzą efekty specjalne i szybka akcja. Ja takie filmy jak ten po prostu kocham. Jest ich więcej - The Thing (pierwowzór oczywiście), Hellraiser (o jejku - "Jesus wept!"), Nightbreed, Postrach nocy (obie części z lat 80-tych), Martwe Zło (w sumie cała trylogia, nie mówię o nowej produkcji) i jeszcze wiele innych (z Alienem na czele). Uwierzcie lub nie, ale na mnie 100 razy większe wrażenie wywierały efekty 'lalkarskie', realne i namacalne niż to, co obecnie prezentują komputerowe CGI, rażące wielokrotnie sztucznością (na Boogeymanie płakałem ze śmiechu - efekty efektami, ale jak można opowiedzieć taką durną historię??).
Pierwowzór poltergeista jest oczywiśćie najlepszy, dwójka jest nieco słabsza (nie znaczy to jednak, że zła, a trójki nie oglądałem (choć nie sądzę, żebym dużo stracił). Tyle w temacie.
zgadzam się w 100% stare filmy w porównani do tych to klasyk warty bardzo dużo...