PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=125487}

Duma i uprzedzenie

Pride & Prejudice
2005
7,7 176 tys. ocen
7,7 10 1 175770
7,1 36 krytyków
Duma i uprzedzenie
powrót do forum filmu Duma i uprzedzenie

Widziałam sporo konfliktów tu na forum, który Darcy jest lepszy- MAcfadyen czy Firth i osobiście stwierdzam.. że obaj mi się podobają. Każdy za coś innego. Colin to uosobienie doskonałych manier, obycia, inteligencji i robi niesamowite wrażenie całością ;) Z kolei nowy pan Darcy jest bardziej bezpośredni - chyba tak to mogę ująć, wcale nie wygląda jak 'zbity pies' ;) i ma piękne oczy ;) Gdybym miała wybrać lepszego - nie umiałabym, nie da rady ;)

kornelia233

"udany żart Melo. < za krótki> < za krótki> "
Faktycznie, pisałaś ogólnie. Nie wiem jak mogłam tego nie zauważyć.
Nie ukrywam swojego wieku, mam 19 lat i dzieckiem już nie jestem.
A jak już pisałam wcześniej, nie mam zamiaru sie kłócić bo to nie leży w mojej naturze, zwłaszcza o taką glupotę, więc teraz okaże ci swoją dorosłość i przestaje odpisywać na twoje docinki.

ocenił(a) film na 10
Melah

kornelia223 ma racje.
Chyba zawsze jest tak, że jak oglądnie się film a później serial
to wolisz film.
Tak samo jest gdy obejrzysz najpierw serial a później film to wolisz serial.
Nieuniknione chyba.!

krótka odpowiedź do Meli: Myśle że ta odpowiedź powyżej była skierowana do mnie tylko racz zauważyć że dyskutowałaś z kornelią223.
pozdr.

Aniass_La_Ct

Tak masz racje, ale kornelia też popełniła bląd bo myślała że mój komentarz był do niej. Kornelio223, moje dwa wcześnieśniejsze komentarze były do Lary Croft :)
Lara masz racje, jestem pewna, że gdybym obejrzała najpierw film to jego bym bardziej polubiła. Nie wiem od czego to zależy, ale tak często bywa.

ocenił(a) film na 9
nila2

Też wolę Matthew:) Ogólnie bardziej mi się podoba, ale jeżeli chodzi o grę aktorską to też bardziej podoba mi się MacFadyen... Choć podziwiam grę aktorską Firtha :)

ocenił(a) film na 10
Aless

tak Colin dobrze zagrał ale do roli Darcego bardziej pasuje Matthew.!. :)

Aniass_La_Ct

Całkowicie się z tobą zgadzam. Nie raz czytałam ksiązke, oglądałam zarówno film jak i serial. To Matthew idealnie( jak dla mnie) zagrał pana Darcy'ego. Nie bedę się kłócić na tym forum z każdym, kto sądzi inaczej, gdyż to zależy od interpretacji ksiązki przez każdego z nas.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
trifle

Colin Firth! zdecydowanie. Nie ma nawet porównania do tego mydłka MacFayden'a. Colin jest przystojniejszy, bardziej utalentowany. A poza tym jest jakby stworzony do roli Darcy'ego. Czy to Fitzwilliama, czy Marka ;)Jestem zdecydowanie za Colinem. Idealnie wczuł się w rolę, wspaniale zagrał dumnego, nieprzystępnego, ale zarazem głębokiego, wrażliwego i czułego człowieka. A moment w którym mówił o oczach Lizzy (nie ważne kiedy - za każdym razem tak samo mi się podobał), jest dokładnie taki sam jak go sobie wyobrażałam, czytając książkę. 100% Colin

ocenił(a) film na 10
Scarlett93

rola Colina podobała mi się w Dzienniku Brodget Jones.

ocenił(a) film na 10
Scarlett93

Nie będę się sprzeczać co do talentu Firtha, ale... wydaje mi się że Colin nie może być książkowym Darcym, gdyż zarówno Colin Firth jak i Matthew Macfadyen książki nie czytali...

Scarlett93

Colin przystojniejszy i bardziej utalentowany???
niepowiedziałabym. To on w większości gra tylko w jakiś komediach romantycznych, a nie MacFayden. A ten baryton Matthew'a... marzenie... Nie wiem gdzie zauważyłaś,że Darcy zagrany przez Firth'a jest wrażliwy i czuły... Widać po nim tylko dumę i wyniosłośc. Moim 100% wyobrażeniem pana Darcy'edo jest właśnie postać zagrana przez Macfayden'a.
Pozdrawiam
Jane

ocenił(a) film na 10
trifle

Przez jakiś okres miałam podzielone zdanie na ten temat: ten zagrał lepiej tą scęnę...a ten inną...ten miał odpowiedni wyraz twrazy...itd. Jednak po przeczytaniu książki raz jeszcze i odpowiednio odcinkami oglądając film oraz serial(wbrew pozorom nie było to męczące), stwierdziłam, że pan Colin Firth lepiej nadaje się do tej roli. Wspaniale gra dumnego pana Darcy,a jednocześne fantastycznie wygląda kiedy myśli o Lizzy, kiedy się do niej odnosi, usmiecha itp. Tak więc uważam, że to nie Metthew Macfadyen, ale Colin Firth lepiej pokazuje nam uosobienie pana Darcy.

NinadeLioncourt

Lilly2121 zgadzam sie z tobą w stu procentach.

NinadeLioncourt

Według mnie to jednak Macfadyen oddał lepiej cechy pana Darcy'ego. Pokazał troche więcej uczuć niż Firth. Serialowe oswiadczyny wyglądają wprost jak rozmowa o pogodzie! Darcy miał być dumny, to prawda, ale chyba nie aż tak bardzo. Według mnie pan Colin był aż za wyniosły.
Pozdrawiam
Jane

ocenił(a) film na 4
Jane_2

Jane czy ty myślisz, że w tamtych czasach rzucali się sobie na szyję?!
Tak miało to wyglądać gdyż było to w odpowiedni sposób.
A nie tak jak w nowej - spacerek o takiej porze!
Co do pana Darcego to jest tylko kwestia gustu - mnie się Colin zawsze podobał, a Macfadyen nigdy. I nie, że jestem uprzedzona, po prostu od momentu zobaczenia kto będzie grał nowego pana Darcy, próbowałam się doszukać w nim czegoś przystojnego. I zagrał też według mnie lepiej ale Colin, jakbyś nie zauważyła to książka nosi nazwę "Duma i Uprzedzenie" anie "Romantyczny i Uprzedzenie" czy coś w tym rodzaju. Pan Darcy było dumny i uprzedzony w jednym! A i tak Colin pokazuje w cudownych scenach, tą swą miłość do Elizabeth (przypomniała mi się scena jak Elizabeh stoi przy pianinie obok Georgiany, a pan Darcy się jej przygląda tym wzrokiem :D).
Chyba mało oglądałaś filmów z Colinem Firthem bo on jedynie w komediach nie gra, więc tutaj nie masz racji. Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 10
LeNa__

LeNo, może mi się oczywiście zdawać ale zawsze uważałam, że to Darcy ma być dumny, a Elizabeth uprzedzona...

ocenił(a) film na 10
Monika_70

Do Leny.
skąd możesz wiedzieć Leno że nie rzucali się sobie na szyję. Może były wyjątki. /?/

rzeczywiście Colin Firth w roli Darcego był moim zdaniem aż nadto za dumny. Jeśli kochał Elizabeth to powienien tych uczuć trochę okazać, a nie że był zimny jak lód.

LeNa__

Droga LeNo wiem, że w tamtych czasach ludzie nie rzucali się sobie na szyje, ale ażtak mało wylewni nie musieli być. Gdybyś z uwagą oglądała film, bez górnego przekonania, że i tak od serialu lepszy nie będzie to zauważyłabyś, że Darcy i Elizabeth nie poszli nad ranem na spacer by sie spotkać. Wydaje mi się, że Darcy nie miał być aż tak uprzedzony, wyniosły i dumny jak to było ukazane w serialu. Darcy zagrany przez Matthew'a oddawał cechy, które powinien mieć bohater przez niego grany. Colin z tym trochę przesadził. Trudno było po nim poznać, że jest zakochany w Elizabeth. Jest dużo momentów w nowej wersji DiU, po których można stwierdzić, że Darcy jest dumny i wyniosły. Najpier oglądałaś film czy serial??
Pozdrawiam

NinadeLioncourt

Osobiście nie miałam najmniejszych kłopotów z swierdzeniem, który z aktorów: Macfadyen czy Firth zagrał lepiej pana Darcy'ego. Oczywiscie, że Matthew!!!
Był dumny, wyniosły, ale też widać w nim było uczucia, którymi darzył Elizabeth. O Colinie nie można tego powiedzieć. Co prawda był uprzedzony i tak dalej, ale po nim nie było widać miłości do Lizzy. był zimny niczym lód
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Jane_2

Jane a ty oglądałaś co pierwsze?
Ja oglądałam serial, film był dla mnie wielkim przeżyciem, te plotki co będzie, kto będzie grał itd. A gdy go zobaczyłam to wołałam o pomstę do nieba! "Duma i Uprzedzenie" to moja ulubiona książka, i nigdy w życiu nie powiedziałabym, że Mcfadyen zagrał pana Darcego dobrze, to jest inna postać, co z tego, że ma tak samo na nazwisko jeżeli jest innym człowiekiem niż ten ze słów Jane Austen. Chyba nie oglądałaś serial zbyt uważnie, jeżeli twierdzisz, że Colin w swojej interpretacji nie okazywał uczucia, on był wspaniały, te sekretne spojrzenia no po prostu magia :D
Co do tego, że Elizabeth była tylko uprzedzona, to się nie zgadzam. Oboje i pan Darcy i Elizabeth byli jak tytuł mówi - Dumni i Uprzedzeni.
Co do spacerów, już kiedyś napisałam, kobiety miały w tamtych czasach wyznaczone pory spacerów, czy więc noc kwalifikowałaby się wtedy? No raczej nie. I nawet przypadkowe spotkanie Elizabeth i pana Darcy o tej porze byłoby wzięte za spotkanie kochanków.
Co do rzucania na szyję, i pan Darcy i Elizabeth byli przesiąknięci dobrymi manierami, nie odważyliby się do takiego czynu.
Pozdrawiam!

LeNa__

Droga Leno,jako pierwszy obejrzałam film. Dopiero później zaciekawiona, jak przedstawili to inni aktorzy postanowiłam obejrzeć serial. Również bardzo lubie książkę " dumę i uprzedzenie" i właśnie wydaje mi sie, że to Macfadyen lepiej oddał cechy pana Darcy' ego. I postać Darcy'ego wykreowana przez Matthew'a nie wiele odbiega od bohatera książkowego. Ty nie zauważyłaś, dumy Darcy'ego w nowej wersji, a ja tak. było wiele momentów, w których doskonale było widać dume i uprzedzenie Darcy'ego( np. wyjazd Elizabeth i Jane z dworu Bingley'a). Nie zrwóciłas uwagi na to, że Lizzy wyszła na spacer, gdyz nie mogła spać, a było tak wcześnie, ze raczej nikt nie mógł jej widzieć. Nie pisałam przecież, że rzucali sie sobie na szyje.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Jane_2

Oczywiście każdy ma swoje zdanie na ten temat, dlatego też coś wtrące. Nie zgadzam się z tym Jane: "był zimny niczym lód", bo nie możemy przesadzać. Okazywał uczucia, ale w sposób, w który wtedy się to robiło. Wystarczyły spojrzenia, zaproszenia itd. i oczywiście troszkę więcej, o czym wiedzą osoby zakochane. Sądzę, że to Matthew nie okazywał AŻ TYLE uczuć jakich trzeba. Odniosłam tez wrażenie, że był raczej nieobecny duchem w różnych scenach(może sie nie skupił czy coś takiego), a nie dumny, czyli jaki być powinien. A oświadczyny chyba była własnie tak opisane, na początku wyznanie miłości a później rozmowa przeradzająca sie w prawie że kłótnie. LeNa ma racje, spacery o tej porze...hmm...wystarczy sobie przpomnieć, jak Lizzy szła odwiedzić siostre i jakie wywołało to oburzenie, gdyż szła sama a był to środek dnia. A na szyje to nie rzucali się chyba nawet wszystkie małżeństwa,a na pewno nie w towarzystwie czy coś :p
pozdrowienia, Lily.

NinadeLioncourt

Droga lily2121, nie napisałam przecież, że ludzie w tamtych czasach rzucali sie sobie na szyje! Osobiście nie zauważyłam, żeby Matthew był nieobecny, chociaż film oglądam wiele razy. W filmie również oświadczyny wyglądały jak opisałaś. Jak już pisałam LeNie oni nie poszli na ten spacer specjalnie by sie spotkać, a było to o takiej porze, że raczej nikt ich nie zobaczył.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Jane_2

Czytając jeszcze raz komentarz przyznaję, nie mówiłaś, że rzucali sie sobie na szyje :D W filmie być może tak wygladały, ale moim zdaniem to w serialu było to lepiej zagrane, dlatego wydają mi sie bardziej przejmujące.To były moje spostrzeżenia na temat oświadczyn, każdy spogląda na to inaczej, a więc ta sprawa zamknięta. Tu chyba nie chodzi o to, czy ktos ich widział czy nie, bo tego nie wiemy. Chodzi tutaj o samo zachowanie. Nam oczywiściw wydaje się to smieszne, bo chodzenie o północy wiekszego wrażenia na nas nie robi, ale wtedy sam ten pomysł był "dziwny".
PS. Myślę, że rodzina spokojnie mogła zauważyć jej wyjście prz czym pani Bennet zwróciłaby uwagę swoim natarczywym głosem, że ktoś może zobaczyć jak sama się "włóczy";) W każdym razie chyba nikt mnie nie przekona do pana Darcy'ego w nowszej wersji. Po prostu uważam, że Colin był lepszy, to moje zdanie.
Pozdrawiam(szczególnie Jane za odpowiedzi :)),
Lil.

NinadeLioncourt

Droga Lily2121, zarówno Colin jak i Matthew zagrali bardzo dobrze rolę pana Darcy,ego, ale mnie bardziej ujął Matthew. Wiem, że w tamtych czasach sam pomysł spaceru po północy był uznawany za niedorzeczność, ale Elizabeth, zarówno ksiązkowa jak i z filmu była kobietą jak na tamte czasy bardzo niezależną. nie świadczy o tym tylko ten spacer. Równiez to, ze mimo korzyszci majatkowych i próśb matki nie przyjeła oświadczyn pana Colinsa.
PS. mam nadzieje, że kiedys uda mi się Ciebie przekonać, ze Matthew lepiej zagrał pana Darcy'ego( chociaz to będzie ciężka robota )
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Jane_2

Jane czy ty nie uważasz, że ktoś może mieć swoje własne zdanie?!
Chcesz kogoś przekonywać ale czy sądzisz, że ktoś kto kocha rolę Colina zwróci uwagę na tą Mcfadyena? Tak samo mogłabym powiedzieć, że ja chcę przekonać ciebie na swoją stronę, tylko po co?! Widzę, że wolisz tą wersję nowszą (według mnie o wiele słabszą), ale to nie powód abym miała cię przestawiać na swój światopogląd.
Piszesz, że zarówno Mcfadyen jak i Colin zagrali dobrze, ale na stronie z Mcfadyenem napisałaś całkowicie coś innego, że Colin zagrał źle a Mcfadyen wspaniale. Więc zastanów się nad swoim zdaniem, bo raz piszesz tak a raz tak.
Elizabeth książkowa w życiu nie pozwoliłaby sobie na spacer o takiej porze, była bardziej wyzwolona to prawda, ale wiedziała w tym, że nie które rzeczy są nie do przyjęcia. One miały godziny spacerów ustalone, więc nie sądzę aby tak sobie poszła bo zasnąć nie mogła.
Co innego nie przyjąć oświadczyny (jeżeli ojciec by się zgodził, to nasza droga Elizabeth nie miałaby nic do powiedzenia), a co innego zostać uznaną za nie godną kobietę przez taki ów spacer.
Co do gry Panów Darcych - Colin Firth jest wspaniałym aktorem, przez swoją rolę pana Darego, nie mógł odejść od tej roli a raczej postaci bo wszyscy go z nim kojarzyli, to chyba coś świadczy. A jego rola mnie ujęła, jest doskonałym panem Darcym. A Matthew niestety nie przekonał mnie, a naprawdę dużo się po nim spodziewałam (jak i po Keirze niestety), ale to co dostałam w zamian za nadzieję na wspaniały film przekracza wszystko. I to nie jest tak, że nie próbowałam, oglądałam ten film z 5 razy i za każdym razem było jeszcze gorzej. Więc nie oglądam tego filmu, bo nie chcę się mordować.
Pozdrawiam!!!

LeNa__

Droga LeNo, mylisz sie w tym, że myślę, iż nikt nie może mieć innego zdania niż ja( czy przekabacam cie na siłe na mój pogląd?). Uważam jednak, że ty na siłę przekonujesz innych do swych poglądów. Na jednym z forów pisałaś, że ktoś musi mieć dziwny gust jak nie spodobało mu się, to co tobie. Masz rację jedynie w tym, że wolę te wersję nowszą. Do lily2121 napisałam, że mam nadzieje, że przekonam ją do Matthew'a tylko dlatego, iż uważam,że jest on bardzo dobrym aktorem, a to chyba nie jest jakimś sromotnym grzechem! Co do ustalonych godzin spacerów, to jakby kobiety w tamtych czasach poszły na spacer parę minut po wyznaczonym czasie to miały już być skazane na ogólne potepienie?? Ciebie ujęła rola Colina Firtha w "DiU" z 1995r,a mnie Matthew Mcfadyena w "DiU" z 2005. Niedokładnie czytasz moje posty. Napisałam na tym forum, że Colin równie zagrał dobrze, ale Matthew lepiej, co pokrywa się z tym co napisałam na forum Matthewa. Ciebie bardziej przekonali aktorzy serialowi, a mnie z nowej ekranizacji. Przed obejrzeniem serialu myślałam, że bedzie on równie dobry jak film, ale się nieco zawiodłam.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Jane_2

oglądalam MacFadyena w kilku filmach i jakos jego aktorstwo mnie nie zachwycilo.....co innego Colina w jego wykonaniu prawie kazda postac mi sie podoba:)))))) i w zadnym wypadku sie nie zgodze ze kariera Firtha zmierza ku koncowi...

ocenił(a) film na 10
LeNa__

LeNo, napisałaś że nie podobała Ci się scena spaceru po wrzosowisku o zmierzchu, że się tak wtedy nie robiło Ok. Ale chyba sama musisz przyznać, iż wskakiwanie do jeziora też nie cieszyło się zbyt wielką popularnością???

ocenił(a) film na 4
Monika_70

Jane ja przynajmniej nie piszę, że może uda mi się kogoś przekonać. Bo to jest zbędne. A wtedy kiedy to napisałam (że jeżeli komuś się nie podoba to co mnie...), to nie wiem, szczerze mówiąc sama tego nie pamiętam. Jeżeli tak napisałam to przepraszam.
Co do spaceru, muszę znów napisać, że one miału ustalone godziny, i takie pare minut mogło zrujnować jej życie. Myślisz, że ludzie wtedy mówili - no tak to tylko parę minut, więc nikt nic nie powie. Taka mądra osoba jak Elizabeth powinna o tym wiedzieć.
Co do wskakiwania do jeziora, mężczyźni w tamtym okresie byli brani trochę inaczej niż kobiety. Pan Darcy w tej scenie, myślał, że nie będzie gości (w tym wypadku nie spodziewanych), tylko sami ludzie których dobrze zna a oni jego. Nie bronie sceny w jeziorze, nie jest ona ani książkową, a mnie samą jakoś nie zachwyca. Ot, zwykła scena chociaż mnie nie denerwuje tak jak ta spacerowa. Tym bardziej, że w filmie jest więcej takich błędów a w serialu jest ich minimalnie. Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 4
LeNa__

Twoje słowa Jane "chyba jest na odwrót niż myślisz,to Firth nie umywa sie do Matthew'a! Matthew jest sporo lepszym aktorem od Colina. Jest bardziej utalentowany, przystojniejszy, a ten jego baryton.... cudowny. Wielka kariera Colina już przemija ( lub juz przeminęła) a Matthew'a dopiero sie zaczyna. Dobrym porównaniem tych dwóch aktorów jest właśnie " Duma i uprzedzenie", gdzie grają te same osoby tylko, że w innych adaptacjach. I tu Matthew pokazał swoją wyższość nad Colinem. Jego kreacja pana Darcy'ego bardziej mi sie spodobała. Idealnie oddał cechy pana Darcy'ego".

Jeżeli takie jeżdżenie po kimś nazywamy "też zagrał dobrze" to ja nic z tego nie rozumiem :D

LeNa__

Spacery o poranku budziły odrazę wśród ludzi XIX wieku, zwłaszcza w małych miasteczkach. Przypominam sobie sytuację kiedy w "żonach i córkach" Molly, w imieniu Cynthii, zaniosła list Gibsonowi, było to o poranku a Molly była sama, zostali zauważeni i wybuchł skandal, skończyłoby się to dla Molly tragicznie gdyby nie interwencja Lady Harriet. Dlatego uważam że taka rzecz, dla kogoś kto zna, choćby minimalnie, realia tamtej epoki taka scena jest nie do przyjęcia.

Melah

Wprawdzie widziałam dopiero 2 odcinki "Dumy i uprzedzenia" z 1995 roku, ale mogę już śmiało powiedzieć, że bardziej podoba mi się Firth e roli Darcy'ego

ocenił(a) film na 10
natalia58

Widzę, że ta wymiana zdań dalej trwa. Do Jane taka poprawaka: nie wiem czy wtedy kilka minut coś zmieniało, ale nie wydaje mi się żeby to było kilka minut za wcześnie bądź za późno. Do LeNy: Czy mi się tylko wydaje czy "trochę" naskoczyłaś na Jane?? :)
A co do przekonywania to wydaje mi się, że chyba źle siebie zrozumiałyście ;)
Co do skakania do jeziora...sama nie wiem co o tym myśleć. Niby mężczyźni mieli więcej swobody, ale czy takiemu człowiekowi jak pna Darcy wypadało? Hmmm...nie wiem. Tutaj możecie mnie przekonywać ;):D
Pozdrawiam

NinadeLioncourt

Droga lily2121, wiem, że to nie było kilka minut za wcześnie, czy zapóźno, ale LeNa i tak jest przekonana, ze nawet minuta miała ogromne znaczenie, czemu ja się sprzeciwiam. Przepraszam, za tę akcje z przekonywaniem Ciebie, do Matthewa. Niepowinnam tego robić na siłę i tego zaniecham( nie chce popsuć sobie z toba kontaktów i kłócic sie jak z LeNą). Moim zdaniem, tak szanowany i dobrze wychowany człowiek jak pan Darcy nie powinien tak sobie poprostu wskakiwać do jeziora.
Pozdrawiam

Melah

Droga Melo, a każdy mężczyzna w tamtych czasach wstakiwał sobie tak od do jeziora?

LeNa__

Droga LeNo,czy człowiek nie ma prawa do małej zmany zdania?? Tamten post napisałam dość dawno i nawet nie pamietałam dobrze co tam było. Obejrzałam sobie jeszcze raz serial, tym razem uważniej, parę filmów z Colinem i zmieniłam odrobine zdanie. Każdy ma do tego prawo. Ale to, że napisałam, że Colin też zagrał dobrze nie oznacza, że nie myslę nadal, że to Matthew lepiej to zagrał!!! Przekręcasz moje słowa LeNo. Ale musisz przyznać, że kariera Matthewa dobiero się zaczyna, a Colina zaczyna być coraz mniej na ekranach kin. Tamten post źle zrozumiałaś. Odczytałaś z tego inne intencje, niż ja osobiście miałam. I moje słowa "I tu Matthew pokazał swoją wyższość nad Colinem. Jego kreacja pana Darcy'ego bardziej mi sie spodobała. Idealnie oddał cechy pana Darcy'ego", nie sprzeciwiają sie temu co piszę na tym forum. Ponownie opatrznie mnie zrozumiałaś.
Pozdrawiam

LeNa__

LeNo, ja przynajmniej mówię prosto z mostu, a nie owijam w bawełnę. Ty robisz to samo co ja tylko nie nazywając tego "przekonywaniem".
Masz rację, gdyby wróciły ze spaceru 2 minuty po ustalonej godzinie już miałyby zrujnowane życie.
Piszesz o scenie w jeziorze, że Darcy był tylko wśród zaufanych ludzi, a przeciez to i tak takiemu człowiekowi nie wypadało. Uczepiłaś się nacnego spaceru Elizabeth, a wtedy było mniej prawdopodobne że ktoś ją zobaczy, niż Darcy'ego w jeziorze w biały dzień!!!
Ciebie nie denerwuje scena w jeziorze, a mnie tak( i to bardzo)
Pozdrawiam

Jane_2

Nie mam pojęcia czy wskakiwanie do jeziora było odpowiednim zachowaniem i przyznam, że ta scena mnie zastanawia.

Melah

Wskakiwanie do jeziora nie było odpowiednim zachowaniem w tamtym czasie, nie gdy wskakiwał dżentelmen :)...to jedno z niewielu odstępstw od książki, ale pokazuje nam, że oświadczenie się Lizzie to nie jest pierwsze głupstwo jakie Darcy zrobił - pokazuje też jego inną twarz: kogoś spontanicznego i mogącego budzić autentyczne uczucia.

Jorjan

Co z robi z Darcego bardzo ludzką postać :)

ocenił(a) film na 4
Jane_2

Jane ja nikogo nie namawiam na nic, bo po pierwsze po co mi to a po drugie już wyrosłam z takiego głupkowatego wieku.
Ja nie zaczęłam sceny z jeziorem i nie jestem jej fanką więc zalecam ponowne przeczytanie mojego postu do tego.
Jeszcze raz powtórzę, że przynajmniej w serialu nie ma tylu pomyłek co w filmie, bo tam to można by się było podoczepiać nie tylko do niewinnego spacerku Elizabeth.
A niech cię scena w jeziorze denerwuje, jakoś mało mnie to obchodzi :P
Co do gry aktorów nie wiedziałam, że coś co zostało napisane 2 dni temu, można nazwać dawno :P
Ja sama założyłam ten temat, ale on był dawno bo 2 ale lata temu a nie dni :P I na swoją wypowiedź teraz patrzę krytycznym okiem i pewnie bym jej nie napisała. Ale nie wiem jak można swoje zdanie przekręcić w ciągu dwóch dni.
Co do Colina Firtha on miał już swoje wielkie przeboje za które zostanie nie zapomniany a Mcfadyen jeszcze musi długo na taki szacunek pracować.
Pozdrawiam!!!

LeNa__

LeNo, a do czego możesz sie jeszcze przyczepić w filmie oprócz tego spaceru?? Wiem, wtedy mnie poniosło na tamtym forum, przez wypowiedź jednej osoby, każdemu sie zdarza ( tobie też). Nie wiem, jakie ci sie sceny w filmie jeszcze nie podobają, ale ja bez problemu mogę wymienić jeszcze kilka wad serialu.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
trifle

Właśnie skończyłam oglądać film...................O zgrozo a co to ma być!!??
Ten mamroczący Darcy i ta strojąca miny Lizzy.Żałuję że go widziałam ,albo nie bo bardziej doceniłam serial z '95 i aktorów tam grających.Jak ktoś tu już powiedział Jane w grobie się przewraca.A wszystkim tym którzy przeczytali książkę i twierdzą że film bardziej jest jej wierny zapraszam do ponownej i głębszej lektury bo chyba wiele wam umknęło z ogólnej charakterystyki książki i bohaterów.

ocenił(a) film na 7
emajeczka

Mamroczący Darcy?? Nie,no ja rozumiem, że Matthew może się komuś nie podobać, że Colin jest w tej roli lepszy itd... Ale ludzie-nie przesadzajmy!!! Kurcze, ja na przykład (tylko mnie nie pobijcie) wolę w tej roli Matthew, ale nie mówię, że Colin źle zagrał, albo ze jest "brzydalem"- bo to po prostu nieprawda jest!!! Colin jest świetny w roli Darcy'ego, ale mnie po prostu bardziej oczarował Matthew. Obiektywnie patrząc,Matthew, co by o nim nie powiedzieć złego, ma akurat piękny,wyjątkowy głos (i ten akcent)- można się w nim zasłuchać, tak samo zresztą Colin! Więc proszę, nie piszcie takich bzdur, jak moja poprzedniczka- masz swoje zdanie-film Ci się nie podobał-i dobrze, ale powiedz, w którym fragmencie Darcy mamrocze!!!
"Ja Cię kręcę"... I nie chodzi tu tylko o Matthew... Jak ja czytam takie coś, to... Tak samo zauważyłam gdzieś, ze Colin jest sztywny! A jak miał zagrać Darcy'ego? Skakać z radości, kiedy tylko widzi Lizzy? Faktycznie, Colin dostaje wiele takich ról, ale jak ma je inaczej zagrać? A nawet gdyby, to mnie bardzooo podoba się to jego "sztywniactwo", a "mamrotanie" Darcy'ego w filmie z 2005r jest jedna z jego lepszych stron.
Czekam na "zlinczowanie". :) Pozdrawiam wszystkich miłośników powieści "DiU"



jowita3

Według mnie aktorstwo polega na interpretacji postaci na swój własny sposób. McFayden pokazał bardziej tą uczuciową i dobrą stronę Darcy'ego, a z kolei Firth zagrał go bardziej wyniosłego, dumnego i u niego widać ewidentną różnicę między przed pierwszymi oświadczynami, a drugimi. I to głównie chodzi o jak, któryś z nich chciał pokazać go.

No i oczywiście obaj są przystojni. Nie mówię, który ma talent, bo to każdy powinien osądzić sam.

ocenił(a) film na 7
seretny5

Też tak sądzę :) Bo co to byłby za aktor, gdyby tylko naśladował Colina? Dobrze, ze ich gra się różni, każdy zwraca uwagę na inny aspekt Darcy'ego...A widz wybierze sobie, ktora interpretacja bardziej mu odpowiada... Według mnie oboje zagrali Darcy'ego bardzo dobrze i każdy wniósł do jego wizerunku coś innego

ocenił(a) film na 10
trifle

Powiem wam tak obaj mi się pdobają jako Panowie Darcy ale ja to bym z miła checią zoabczyła w tej roli Jamesa McAvoy otóż to :P Ale obaj Panowie sa swietni i przystojni i umieją poakzać się jak Pan Darcy

monisia45

choć sama napisałam, że każdy powinien sam wybrać swojego ulubieńca, postanowiłam wyrazić też swoje zdanie. otóż w serialu Colin przeżywa dużo większą przemianę (po 1. oświadczynach) i jest o wiele bardziej zarozumiały i dumny. ktoś napisał na tym forum, że prosi Lizzy jak o herbatkę, ale według mnie o to chodziło, ze takie były realia tamtego świata. z kolei McFayeden pokazał jak bardzo Darcy'emu na niej zależy i jak bardzo zmienia go ta miłość już od pierwszej sceny, a nie dopiero po odrzuceniu. Przez to, że w nowszej wersji jest dużo więcej uczuć pokazanych (np. kiedy Keira prawie całuje Matthew) bardziej ludziom przypadła do gustu.

seretny5

ktoś wspomniał McAvoya, widziałam go w "Pokucie" (z Keirą oczywiście) tam świetnie grał. Czy warto obejrzeć Zakochane Jane?

ocenił(a) film na 10
seretny5

Warto obejrzeć naprawdę Zakochaną Jane serdecznie polecam boski film naprawdę i świetna gra katorów jeśli podobala Ci się duma i uprzedzenie ten film też Ci się spodoba napewno