W zakładce ciekawostki znajduje się błędna informacja.
Z głupiego poczucia obowiązku postanowiłem ją sprostować, zwłaszcza że dotyczy zagadnienia dość mi bliskiego.
Zamieściłem posta prostującego.
Dostałem od administracji portalu informację, że moja poprawka została odrzucona.
Zdziwiłem się, bo prawdziwość mojej informacji jest dość łatwo weryfikowalna.
Oryginalna ciekawostka:
Ćwicząc strzelanie z nowo nabytej broni w lesie, Szakal kładzie karabinek na prawym ramieniu. W zbliżeniu widać jednak, że ogląda swój cel lewym okiem, podczas gdy prawdziwy strzelec nigdy by się tak nie zachował. Praworęczna osoba zawsze patrzy w lunetę prawym okiem.
Moja poprawka:
Nie jest to prawda. Z reguły praworęczna osoba ma tzw. oko dominujące prawe, a mańkut - lewe. Ale zdarza się czasem prawdziwe nieszczęście dla strzelca, kiedy dominująca ręka nie zgadza się z okiem. Jest to tzw. lateralizacja niejednorodna, albo skrzyżowana.
Mam uprawnienia do prowadzenia strzelań z każdego rodzaju broni strzeleckiej, spośród sporej liczby ludzi których uczyłem strzelać - kilka (bodaj trzy) cierpiało na tą wadę, co skutecznie zniechęciło ich do strzelania. I pewnie słusznie.
Ale mam kolegę z taką wadą, który mimo tego jest w miarę dobrym strzelcem, na pewno nie poniżej przeciętnej. Tyle, że składając się do strzału przyjmuje przedziwaczne i będące często przedmiotem żartów osób postronnych pozycje. I przy strzelaniu z optyką ma na starcie ogromne problemy z niwelacją tzw. błędu paralaksy. Przez co musi bardzo starannie dobierać lunety do strzelań. Ale to temat na osobna rozprawę :).
Od dłuższego czasu weryfikujący wymagają "wiarygodnego źródła", czyli adresu strony internetowej. Trudno o większą bzdurę, internet przyjmie wszystko. Starsze ciekawostki przyjmowano jak leci i często są nieprawdziwe, albo strasznie miałkie.
W Taksówkarzu Scorsese, de Niro też mierzy z rewolweru z prawej ręki i z lewego oka. Widać to w scenie, w której główny bohater kupuje broń w pokoju hotelowym.
Fakt, obejrzałem, widać to przy trzecim pistolecie ("Colt .25" a tak naprawdę S&W Escort) i czwartym ("380 Walther" a tak naprawdę Astra Constable). Potem widać to ponownie przy treningach strzeleckich.
Nawiasem - w ciekawostkach w "Taksówkarzu" aż się prosi opisać te pomyłki w broni (bo te dwie powyżej to nie wszystko). No ale po co, skoro wyrzucą?
Szkoda czasu marnować na edycję i dodawanie nowych informacji do tytułów. Dziwnym trafem twoje edycje czekają miesiącami na weryfikację tymczasem "znajomi" edytorzy są weryfikowani momentalnie. Plus te wiarygodne źródła jak to napisałeś. Możesz być ekspertem w pewnej dziedzinie ale jak nie podasz linka to masz problem
Tak a propos czyli wprost przeciwnie. Przed chwilą przeczytałem kuriozalną ciekawostkę w opisie filmu "Piorun i Lekka Stopa" (tak, tłumaczy należy czasami torturować).
Oto jej treść:
Rewolwery Reda i Eddiego mają założone tłumiki. Rewolwer nie może być wyciszony poprzez nałożenie tłumika na lufę, gdyż większość hałasu spowodowanego wystrzałem ucieka tyłem, przez bębenek, który ma otwarte przestrzenie z tyłu i przodu.
Zapierająca dech w piersiach głupota.
Zamieściłem sprostowanie.
Ciekawe co z nim się stanie.
W ogóle w filmach zakladanie rzekomych tlumików to wymysl filmowców , w odatku takich smiesznie malych ,ale to wiedza ci co troche wiedza a przecietny widz raczej sie na tym nie zna
Nie do końca rozumiem twoją wypowiedź, ale tak na wszelki wypadek - tłumiki naprawdę działają i istnieją. Nie tak jak na wielu filmach (zwłaszcza starych), ale jednak.
CO rozumiesz przez tlumik ? co ma za zadanie ten tlumik zrobic? sa : tlumiki ognia , tlumiki odrzutu i najrzadiej spotykane tlumiki dzwieku. Zaden tlumik dzwieku nie zadziala z typowa bronia , - mowimy o bezglosnym strzelaniu - polowa halasu pochodzi od zamka wiec dokrecenie jakigokolwiek tlumika nie wyeliminuje dzwieku , co najwyzej go stlumi i to kiepsko , w dodatku wzrasta rozrzut .Zeby miec pelne wyciszenie musisz miec amunicje przy ktorej pocisk nie przekroczy bariery dzwieku - czyli ponizej 300 ms a to wyklucza strzelanie na wieksze odleglosci. Pistolety - owszem , pistolety maszynowe - tez ale bron dluga ? Kiedys probowalismy zrobic tlumik - kilka prob w koncu dotarlismy do literatury fachowej -poczytalismy i dalismy sobie spokój
Przez pojęcie tłumik potocznie rozumie się tłumik dźwięku. I tak też zrozumiałem TWOJĄ wypowiedź. O istnieniu tłumików płomienia mało który laik sobie zdaje sprawę. Tłumik odrzutu? Mało znany temat dla szerszej publiczności i zatruty dużą ilością bzdur powielanych bezmyślnie z marketingowego bełkotu. No ale do rzeczy. Tłumik dźwięku (poprawnie wykonany, ale to oczywiste) zadziała z każdą typową bronią, choć z rożnym powodzeniem. Nie ma czegoś takiego jak bezgłośne strzelanie, więc o tym nie mówimy. Nawet najbardziej wytłumione egzemplarze broni palnej (Welrod, HushPuppy, DeLisle) nie są bezgłośne, choć trudne do uchwycenia jeśli w chwili strzału jest jakieś tło dźwiękowe. Tłumik najczęściej służy nie do wytłumienia strzału, ale do obniżenia głośności, więc pytanie co oznacza "kiepskie wytłumienie"? Bo najczęściej wystarcza taki poziom wytłumienia, że nie ma potrzeby używania ochronników słuchu. I w takiej roli tłumiki dźwięku są powszechnie stosowane , choćby aktualnie na Ukrainie. Amunicja subsoniczna oczywiście pomaga wyciszyć wystrzał i bywa w tym celu stosowana, ale to nie znaczy że jest jakimś cudownym remedium - pozwala uniknąć tylko huku przy przekraczaniu prędkości dźwięku przez pocisk, oraz - o czym mało kto pamięta - przy wytracaniu tej prędkości. Tymczasem istotą jest wytłumienie efektu akustycznego ciśnienia wystrzału. Dobry tłumik nie zwiększa rozrzutu pocisków. Tłumiki robi się i stosuje nie tylko w pistoletach i pistoletach maszynowych, ale też w karabinach szturmowych, czy nawet w wielkokalibrowych karabinach snajperskich. Z powodzeniem. Inną kategorią tłumienia strzału jest tworzenie broni do celów specjalnych, czy to skrytobójczej, czy też - jak HushPuppy - do likwidacji psów strażniczych (choć oczywiście ten model ma na koncie tez sporo strażników) . Wtedy tworzy się broń strzelającą z zamkniętego zamka - jak np. powtarzalny Welrod, albo z gazoszczelnego bębna - jak wytłumione rewolwery , kombinuje się z subsoniczną albo małokalibrową amunicją, albo z wynalazkami typu amunicja tłoczkowa. Współczuję nieudanej próby zrobienia tłumika. Ciekaw jestem jaka to literatura fachowa Was zniechęciła do działania . Pytam, bo mi akurat literatura fachowa pomogła stać się współtwórcą tłumika. Pozostającego przedmiotem małoseryjnej - niestety - produkcji. Całkiem niezłego nawiasem.
A- WIdzisz - czegos sie dowiedzialem - dziekuje.Ok. to teraz moje wyjasnienie -nie jestem rusznikrzem , kiedys lubilem bron - chyba jak wiekszosc chlopaków a ze mialem przygotowane i dryg to w wojsku (dawno temu) bylem na warsztacie technicznym i ktorego dnia jeden z oficerów - lubilismy go rzucil haslo zeby cos takiego zrobic do kbks . Pierwszy - tuleja - rurka stalowa dlugosci 12 cm z nawierconymi otworami bocznymi - efekt zerowy , po tej pierwszej probie zaczalem szukac ksiazek - czegos zeby wiedziec co zrobilismy zle - mowimy o latach 80-90 - nie bylo takiej literatury !!. W koncu gdzies z kilku artykulów dzoczytalem sie o co chodzi - z grubsza oczywiscie . W jednym byl opis tlumika dajcego prawdziwe wytlumienie - czyli praktycznie takie pyk - to co widzimy na filmach czyli gosc strzela i w zasadzie slychac tylko szczek mechanizmu i jakis dzwiek ktory zza sciana jest nieslyszalny. Byla to rura srednicy 5 cm dlugosci 30-40 cm z wewnetrznymi komorami gdzie te gazy same sie wytlumialy. Specjalna guma wewnatrz i podzial tych komór tez ciekawy . W miedzyczasie juz byl zrobiony drugi - 15 cm - tam probowalismy uzyc gumy z zewnatrz i wewnatrz - efekt ??? Nie taki jaki byl oczekiwany , moze ogolny spadek glosnosci byl ale niezadowalajacy . W tym czasie juz sie doczytalem o amunicji ,o glosnosci calej broni (kazdy zwracal uwage na wylot lufy a nie na reszte) i stwierdzilem ze nie osiagniemy tego o co nam chodzilo. Zdalismy sobie sprawe ze zlozonosci problemu i naszych szans. Korzysc - przynajmniej wiem ze te smieszne dokretki ktore pokazuja na filmach (007 i innych) to bajka . Co do strzelan na dlugie dystanse - karabiny wyborowe - wiem ze tam energia jest potezna wiec wytlumienie tego jest po prostu niemozliwe i jak pisalem wczesniej kazda dokladka do lufy powoduje zwiekszenie rozrzutu - co w przypadku snajpera jest katastrofą - wiec o tlumikach do karabinów wyborowych - nie spotkalem zadnej wzmianki na ten temat - ale to wiedza z lat 80-90 . Rozrzut 5 - 10 cm na dystansie 20- 30 m w przypadku pistoletów mozna pominac ale w karabinie na dystansie 400 -700 m bedzie odpowiednio wiekszy a to juz porazka . Co do literatury - na pewno to byla Bron strzelecka lat 80 , jakiegos polskiego autora - i wydal on druga Brygady antyterrorystyczne - czy cos takiego - jak chcesz to poszukam i dwa inne artukuly - jakies przedruki z zagranicznego pisma wojskowego - tego juz nie odnajde - to dostalem tylko do przeczytania.Za slowa wspolczucia - dziekuje ale niepotrzebne - my to traktowalismy jako zabawe i cos ciekawego do zrobienia - wyzwanie , nie udalo sie ale przynajmniej poznalismy skale problemu. W koncu nie jestem 007 wiec nie potrzebuje czegos takiego na codzien do pracy. A tlumiki ognia masz w prawie kazdym karabinie maszynowym - na filmach wojennych to te nakladki azurowe dlugosci okolo 8cm na koncu lufy , ich glowne zadanie to rozpraszanie ognia u wylotu lufy zeby nie zdradzac ( w nocy) stanowiska. jak sie trafi dziwny naboj to ogien z lufy moze miec pol metra - sam widzialem.
Udalo Ci sie zrobic - gratulacje , na pewno sporo musiales myslec jak do tego podejsc, wazne ze Ci sie udało. Nie bede pytal o szczegoly , ani do czego to .
Tak tylko delikatnie powiem - nie jestem osobą, której trzeba wyjaśniać o co chodzi z tłumikami płomienia :). I powtórzę - jeśli tłumik jest poprawnie wykonany, to w niczym nie pogarsza celności broni. Nawet w pewnych specyficznych przypadkach może działać jako tzw. separator i wręcz polepszać skupienie. Co do literatury - dziś literatura polskojęzyczna jest mocno uboga, a co dopiero w latach 80`. Aczkolwiek jest pewna publikacja dość kompetentna w treści, choć kiepska w formie. Jeśli chce się posiąść gruntowną wiedzę, to zostaje literatura zagraniczna.
Nie bede sie klocil - wiem tylko to co wtedy wyczytalem i bylo logiczne. Z biegiem czasu na pewno cos wymyslono - w koncu minelo dobre 30 lat. Co do literatury - trudno sie dziwic ze jest to co jest - Sam wiesz z jakich wzgledów. I chyba slusznie ze tak jest. Kiedys bylem za dostepem do broni , teraz juz raczej nie - nie po tym co widzialem . CO do wykladu - przepraszam - tez nie wiem z kim pisze . Mi na obecna chwile wystarcza wiatrówka a i tak jest malo uzywana.
Wielokrotny Mistrz Europy i Świata w IPSC (strzelectwo dynamiczne) - Polak, nie podam nazwiska bo może sobie tego nie życzy, ma podobną przypadłość, czyli dominujące lewe oko przy "silnej" prawej ręce. Co nie przeszkadza mu zdobywać tytułów na pęczki.