Dzień wyjętych spod prawa Forum

To dosyć dziwne, że reżyser Andre de Toth na początku lat 50 kręcił marne westerny z Randolphem Scottem (no może nie wszystkie były marne), a pod koniec dekady wyjechał z czymś takim. Przede wszystkim „Day of the Outlaw” jest świetnie wyreżyserowany. Umiejscowienie akcji w małej mieścinie zasypanej śniegiem było...

Jakoś westerny z ostatnich lat nie mają już tego klimatu...

z wypowiedzi, których nie znajdziecie
w spekulacjach o kinie:

A movie like [Andre de Toth’s] Day of the Outlaw, as famous as it is for being bleak and gritty, is practically a musical in comparison to Sergio Corbucci's Il Grande Silenzio.

Klasyczny western, ale taki jakby troche mroczniejszy. Swietny Ryan, zdjecia, muzyka, ogólnie dobra robota rezysera. Polecam.