no, ale "braci" robil Terry Gilliamm, ktry swoje pietno odciska w kazdym filmie, a czerwonego kapturka Catherine Hardwicke, czyli moglismy spodziewac sie kontynuacji Zmierzchu i tak tez sie stalo. Pytanie co tam robi Gary Oldman pozostawiam bez odpowiedzi, bo nikt mi nie wmowi, ze zagral w tym badzieiwu dla kasy. czego jak czego ale mamony Gary,emu raczej nie brakuje.
Może nie miał w tamtym czasie żadnych innych sensownych propozycji, nie rozumiem czemu miałby nie grać w tym filmie nawet jeżeli jest słaby, nie umniejsza to w żaden sposób jemu jako aktorowi, film też nie jest jakimś kompromitującym badziewiem pokroju Kac Wawy którego można by się wstydzić.