PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694545}

Dzika droga

Wild
7,0 58 941
ocen
7,0 10 1 58941
5,9 24
oceny krytyków
Dzika droga
powrót do forum filmu Dzika droga

Bardzo dobry!

ocenił(a) film na 8

do Lzp: Zgadzam się w 100%! W "Wild" przedstawiona jest tzw. 'kobieta po przejściach', która próbuje odnaleźć sens istnienia po ciężkich doświadczeniach. Chce przekonać samą siebie, że potrafi jeszcze coś zrobić dobrze, a jak uda jej się wytrzymać taką podróż, to poradzi już sobie ze wszystkim. "Into the wild" opowiada o egoiście, któremu się w d**** poprzewracało od dobrobytu. W trakcie wędrówki (imponującej i z cudownymi krajobrazami) utwierdza się tylko w przekonaniu, że nic nie ma sensu i na końcu ginie cholernie głupią śmiercią. Gdyby porównywać obie fabuły, wygrywa dla mnie "Wild". Tutaj widzę głębię, w "Into the wild" już nie. Ale ile ludzi, tyle opinii:)

ocenił(a) film na 8
Opiumka

Film oceniam jako bardzo dobry, bohaterka filmu szczerze i z przekonaniem pragnie zmiany i podejmuje wyzwanie; jednocześnie powtarzając sobie że jeszcze trochę, do jutra, a jak nie da rady to przerwie wędrówkę, pozostaje na szlaku, trudnym, a jednak niebezludnym, inaczej niż chłopak z "Into the wild", który wybrał się na bezludzie, bez wyobraźni, co go naprawdę czeka i wycieńczony nie mógł wrócić do cywilizacji. Piękne widoki to jeszcze nie przesłanie filmu. Dla mnie o wiele lepszym filmem jest "Wild". Ale zauważyłam, że bardziej przemawia do kobiet!?

ocenił(a) film na 8
aann_3

Racja!:) Myślę, że może dlatego iż główna bohaterka, mimo swoich różnych wybryków i złych decyzji potrafiła w sobie zwalczyć tą gorszą stronę. Mamy tu prawdziwy przykład tzw. Girl Power:) Nie ma się co oszukiwać, że zazwyczaj zdrada i popadanie w nałogi jest przypisywane mężczyznom, zarówno w filmie jak i w życiu codziennym. A ten obraz pokazuje kobietę upadłą, która powstała. Myślę, że takie filmy są potrzebne w tym jeszcze mocno patriarchalnym świecie. Poza tym nie tylko mężczyźni to przysłowiowe świnie;)

ocenił(a) film na 7
Opiumka

""Into the wild" opowiada o egoiście, któremu się w d**** poprzewracało od dobrobytu. " ???

W takim razie kompletnie nie zrozumiałaś filmu;)

ocenił(a) film na 8
Pittre

Zgadzam się w pelni dla mnie into byl cudownym filmem.

ocenił(a) film na 7
Pittre

Absolutna racja....Napisałbym coś więcej,ale śpieszę się na autobus...

ocenił(a) film na 8
Opiumka

glebia w "Into the Wild" byla glebsza, ale ile ludzi tyle opinii :p

ocenił(a) film na 8
Opiumka

glebia w "Into the Wild" byla glebsza, ale ile ludzi tyle opinii :p

ocenił(a) film na 8
shivar

Dokładnie tak, ile ludzi, tyle opinii. Licytowanie się, gdzie co było głębsze dla kogo, jest jak przypasowywanie klucza odpowiedzi do wypracowań na maturze. Ale dalej twierdzę, że "Into..." jest o egoiście, któremu się w d**** poprzewracało;p;p Bunt wobec zasad, schematów i wymagających rodziców można okazać miej drastycznie i niekoniecznie przypłacając to życiem. To było trochę na zasadzie: "na złość mamie i tacie...." Ale oczywiście opinia jest moja i tylko moja. Możecie się zgadzać lub nie.
A dyskusja o tych dwóch filmach, świadczy tylko, że poruszają, dają do myślenia i coś ze sobą niosą.

ocenił(a) film na 7
Opiumka

Utwierdzam się w przekonaniu, że zupełnie nie zrozumiałaś "Into" ;p

ocenił(a) film na 7
Opiumka

Z całym szacunkiem, Opiumka, nierozumienie postawy danego bohatera to jedno, ale nazywanie go z tego powodu egoistą, któremu się w d**** poprzewracało, zakrawa już na ignoranctwo. Mimo, że Chris miał żal do rodziców, nie zrobił tego wbrew im, zrobił to dla siebie. On chciał po prostu żyć - żyć tak, jak chciał, nie tak, jak "wypada", "powinno się", nie takim życiem, jakiego chcieliby dla niego jego rodzice.
Nikt nie powiedział, że chciał odciąć się od rodziny na zawsze - gdyby przeżył, prawdopodobnie poukładałby sobie trochę w głowie, przebaczył im i znów nawiązał z nimi kontakt. On po prostu potrzebował być przez jakiś czas sam - po to, żeby po raz pierwszy w życiu żyć. Cheryl potrzebowała być sama po to, żeby nauczyć się żyć dalej.
Aann_3, ja z kolei uważam, że Chris miał więcej wyobraźni. Jodyna nie czyni jeszcze Cheryl ekspertem od survivalu. Oboje byli w podobnym (albo i tym samym) wieku, mieli więc prawo być trochę nieprzygotowani, poza tym zawsze zdarza się coś zaskakującego - na szlaku tym bardziej. Postawa Chrisa nie doprowadziła go do śmierci - raczej splot paru pechowych zdarzeń pod rząd. Można by oczywiście spekulować nad jego znajomością książki o roślinach, którą miał przy sobie i czy nie była ona mniejsza niż znajomość Thoreau;). Może osłabienie głodem przyciemniło mu nieco umysł i dlatego wybrał trujące zielsko, nie dowiemy się. Ale mimo, że chłopaka nie znałam, dałabym sobie rękę uciąć, że podczas tych paru miesięcy, czy ile to tam było, był szczęśliwszy niż kiedykolwiek. I wiecie co? Możliwe, że gdyby miał dwie drogi do wyboru - przeżyć 70 lat w sposób, w jaki oczekuje od niego społeczeństwo i umrzeć jak Ilijcz Tołstoja lub spędzić tylko ten krótki czas w sposób, w jaki go spędził - wybrałby znów to samo.
Podsumowując - oba filmy głębokie, ale bohaterowie prezentują dwie skrajnie różne postawy, toteż filmy, mimo motywu drogi, są zupełnie inne.
Ona patrzy pod nogi, zbyt zajęta jest roztrząsaniem tego, co było, by zobaczyć, jak wspaniały świat ją otacza. Jednym słowem marnuje teraźniejszość na rozpamiętywanie przeszłości. Więc siłą rzeczy film skupia się na niej, nie na drodze. On patrzy w górę, cieszy się każdym dniem, celebruje każdą chwilę, docenia nawet głupie jabłko. Żyje w teraźniejszości. Nie mi ich oceniać. Każdy jest inny i każdy wybiera, co i jak czuć. Ale utożsamiam się bardziej z Chrisem, który wie, że nie ma sensu zastanawiać się "jak żyć? po co żyć? i co ja teraz zrobię? jak to będzie?", trzeba po prostu ŻYĆ. Każdą chwilą. Kto tego nie zrozumie, zawsze będzie nieszczęśliwy, ponieważ zawsze będzie gonił za szczęściem. Szczęściem jest sam fakt, że żyjemy.

(nie oceniajcie mnie pochopnie, mówiąc, że nie mam problemów, jakie miała Cheryl. Miałam zły start w życiu i jeszcze parę tragedii później;). Ale wiem, że życie jest zbyt krótkie, żeby zatracać się w żalu, gniewie i odrętwieniu. Straciłam w ten sposób lata)

ocenił(a) film na 8
PhoenixGirl

Bardzo ciekawy i ważny głos w dyskusji. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
PhoenixGirl

dokladnie, wyprawa Cheryl to sposob na wyzerowanie umyslu, zeby powrocic z powrotem do zycia jakie sie zna, wyprawa Chrisa to bezposrednie poznawanie siebie, zycie uwazne w chwili obecniej, bunt tak, ale tylko na poczatku, bunt ma byc poczatkiem zmiany nie celem samym w sobie

ocenił(a) film na 7
PhoenixGirl

No i dodać warto, że Chris był dorosły. Miał prawo opuścić gniazdo rodzinne i miał prawo również zerwać kontakt, jakkolwiek okrutne by to się nie wydawało. Dzisiejszy świat jakoś dziwnie często o tym zapomina, robiąc z ludzi "wieczne dzieci". Wychowanie ma na celu przystosowanie człowieka do samodzielnego myślenia i działania. Do samodzielnego życia. Do samodzielnego założenia rodziny (jeśli będzie miał na to ochotę) i do samodzielnego borykania się z własnymi problemami. A tymczasem w wielu rodzinach funkcjonuje tzw. gruba pępowina
(Inną kwestią jest oczywiście sytuacja, kiedy rodzice potrzebują pomocy - wydaje mi się to naturalne, że dzieci i inni krewni wtedy pomagają)
Może łatwo mi mówić, bo nie mam dzieci... Jeśli takowych doczekam, na pewno ciężko mi będzie, kiedy będą się uniezależniały, tym bardziej, że chyba jestem trochę nadopiekuńcza i pewnie zawsze, już do końca ich dni będę chciała ich bronić jak lwica;) Ale wiem, że zdrowiej będzie wychować je na takie, które będą potrafiły (i chciały!) same się bronić, a nie lecieć przy pierwszej lepszej okazji do mamusi.
Pozdrawiam również:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones