może to i jest klasyk, film z górnej półki. ale mnie ten film nie zaczarował. ma swój fajny styl i ma swoją gwiazdę - Laure Dern. ale obok tego jest też treść, która jak na dwugodzinny film jest po prostu nudna. kryminał? taki z tego kryminał, jak z titanica film sensacyjny.
Ja z kolei uważam że ten film nie jest bardzo dobry ale nie jest też zły. Kiczowata historia miłosna opowiedziana jest jednak z taką pasją że nie mogę przejść koło niej obojętnie. Może i spodziewałem się więcej, ale z drugiej strony Lynch nie mógłby w inny sposób ukazać potęgi miłości- brutalnie, bardzo namiętnie i oczywiście z happy endem. No i przede wszystkim popis aktorski głównych bohaterów- pary kochanków, Bobby'ego i matki. Masz rację- akcji tutaj praktycznie nie ma, nie ma też typowej dla Lyncha wieloznaczności i dlatego film momentami działa usypiająco, ale jak już się wciągniesz to oglądasz to jednym tchem(ja się wciagnąłem mniej więcej od pojawienia się Willema Dafoe. Zasłużone 7/10