Wyjątkowo nudny film. To jest podstawa - żeby film nie był nudny; dopiero gdy nie jest, mogę oceniać resztę: zdjęcia, aktorstwo, muzykę itd. Poza tym, że nudny - dlaczego reżyser dopuszcza ciągłe zerkanie postaci w kamerę? I po co ta okrutna scena znęcania się nad kotem?! - żeby wywołać odrazę do tej dziewczynki, do tej rodziny, która nie reaguje? Kompletnie dla mnie niezrozumiała sytuacja bojkotowania żony na jakimś (jakim - tego nie powiedziano) święcie przez rodzinę męża i podstawowa sprawa - jak mąż mógł na to pozwolić!?, nie wziąć winy na siebie?!, nie wyjechać natychmiast z tej "gościny"?! Nudny, niezrozumiały, przykry w odbiorze film. Czy Abchazja jest rzeczywiście taka brzydka, szara i brudna?