Właśnie wróciłam z tego filmu z kina i nadal jestem pod wrażeniem. Orlando bosko zagrał i te jego duuuzie czarne oczka...mmm. Filmik i do śmiechu i do płaczu, w efekcie końcowym podnosi na duchu, można się rozmażyć i na nowo uwieżyć w ludzi i miłość. Ogólnie miło mi się go oglądało... no to na tyle :) miłego oglądania :)))