Po pierwsze : uważam, że ten film nie jest komedią romantyczną. I każdy kto się nastawi na obejrzenie śmiesznego, słodkiego filmiku - może się w tym przypadku zawieść. Owszem, jest on zabawny, ale ma też pewną głębię, której typowe romantyczne komedyjki nie posiadają. Może nie każdy potrafi tę głębię zauważyć, ja jednak muszę przyznać, iż dostrzegłam tam o wiele więcej niż prostą, lekką i zabawną historyjkę o miłości. Gra aktorska jest na wysokim poziomie, pozytywnie zaskoczyła mnie Kirsten Dunst, bo wcześniej zbytnio za nią nie przepadałam. Drugim atutem filmu jest wspaniała muzyka. Ściągnęłam od razu cały soundtrack i podoba mi się KAŻDY kawałek :)
Nie wspomnę już o zdjęciach (zwłaszcza podczas wycieczki Drew).
I nie wiem dlaczego tyle tutaj niepochlebnych opinii na temat "Elizabethtown". Ale mam nadzieję, że nie mnie jednej ten film tak się spodobał :)