Sam film może nie był arcyciekawy, ale mi się podobał. Pewnie to przede wszystkim dlatego, że Orlando jest jednym z 3 moich ulubionych aktorów. A Kirsten... ją też lubię. Więc w tym filmie według mnie najlepsza była obsada ;] Ale lubię komedie romantyczne, więc sam film też by mi się podobał. Bardzo przyjemnie mi się go oglądało. Szkoda tylko, że musiałam czytać napisy i nie mogłam całej swojej uwagi poświęcić Bloomowi... ;]