Kiedy obejrzałem najstarszą część, to myślałem, że już nic głupszego nie wymyślą. Jednak z każdą kolejną odsłoną przygód skretyniałego Ernesta doszedłem do jednego słusznego wniosku - kiedy oglądasz szmirowatą komedię, nie myśl że nie ma nic gorszego, bo producenci uraczą cię kontynuacją.