PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686419}
7,3 202 114
ocen
7,3 10 1 202114
7,8 46
ocen krytyków
Ex Machina
powrót do forum filmu Ex Machina

Na początku dałem temu filmowu 6 pkt a teraz podwyższyłem do 8 pkt. Co jak na mnie to jest bardzo dużo (zazwyczaj dobrym filmom daje 5-6)



W komentarzu będzie trochę moich przemyśleń dotyczących robotyki, sztucznej inteligencji, świadomości.


Po pierwsze od czego muszę zacząć, co jest nieźle zaskakujące, w filmie twórcy postawili tezę że najbardziej zaawansowane roboty humanoidalne będą

powstawać z rozwoju "robotów seksualnych" - robotów prostytutek. Przez rozwój symulowania cech emocjonalnych, uczuciowych, cielesnych. W filmie jest

to pokazane w formie szokującej, drastycznej, makabrycznej - Nathaniel zaczyna budować swoje roboty od sztucznych nóg i bioder które mu służą do

jednego celu.Następnie powstają coraz bardziej zaawansowane humanoidy jako kobiety, nad którymi się znęca i wykorzystuje do swoich dewiacji i chorych

zachowań. Tak to jest szokujące gdy inteligentny człowiek jak jest zdeprawowany i taki ma pokręcony umysł kierujący się tak naprawdę

najprymitywniejszymi instynktami. Zaskakujące jest jednak też to że rzeczywiście w prawdziwym naszym świecie jeszcze chwila i zaczną powstawać takie

seksualne roboty.
Nathaniel w tych swoich robotach rozwijając programy symualacji emocji, uczuć jednocześnie je "dręczy" i utrzymje w stresie (jeżeli tak to można

ując w słowach) co prowadzi do tego, że te roboty zaczynają mieć poczucie bytu a wrecz świadomości. Pytanie jednak czy to realizowanie wciąz programu

(w tym przypadku obronnych) czy rzeczywywiście świadomość i inteligencja.
Jednozcznie nie można na to odpowiedzieć. Pytanie też po co Nantan chciał to robić. Chciał się przekonać do czego dojdzie? Dlaczego jednak z czasem

zaczął niszyć swe dzieła
W przypadku Av-y chyba się jednak nie udało. Ava nie miała prawdziwych emocji, prawdziwych uczuć, jej zachowania to program, to symulacja.
Nie udało się z Avy zrobić człowieka, czlowieka z własną świadomością. Eva w reczywistości nie czuła, nie wiedziala co to altruizm, momo że w

pierwszej chwili zdawało się, że tak. Jednak zabicie Nathana i nie pomożenie Calebowi, całkowicie to wykluczyło.
Zastanawiajaće jednak było pytanie: "Wychodzisz stąd?"
Albo takie Jej słowa Nathana "stworzyłeś najdoskonalszą istotę na Ziemi która Cię nienawidzi" - czy to tylko zaprogramowane słowa czy jednak coś

więcej.
Z drugiej strony można dodać taką filozofczną myśl, że człowiek bezwględny, bez emocji altruistyczne bez rozróżniania dobra i zła też jednak ma

świadomość, ma rozum, inteligencje.
Gdzie jest ta świadomość, gdzie się zaczyna a gdzie jest tylko program, zapisana symulacja zachowań.
W przypadku Avy najbardziej dziwne, na co może nie wszyscy zwrócili uwagę to było jej ubieranie się, strojenie, przecież robot nie potrzebuje ubrań,

nie potrzebuje się stroić. A potem także gdy wzieła skóre od innej robotki i się przyglądała w lustrze. Czy wyniku programów symulujących kobiecość

zaczęła odczuwać i swoją cielesność, może wstyd, chęć podobania się.
Wydaje mi się też, że u wcześniejszych robotów Kyoto i innych, też tak było i właśnie przez to mogła zacząć się kształtować u nich prawdziwa

świadomość i prawdziwe emocje jednak Nathan zaczął to niszczyć, kastrować te funkcje i przez to Ava jako kolejny model była tego pozbawiona i nie

mogła się uczlowieczyć, stać się prawdziwie inteligentnym umysłem.

Co o tym myślicie?

.....

Komentarz niestety pisany drugi raz, bo pierwszy zniknął, nie zapisał się - wrrrrrr.... ale wszystko, mniej więcej odtworzyłem co chcialem napisać.


ocenił(a) film na 8
ixxert

wybaczcie że taki rozlazły tekst - teraz, najpierw pisałem w notatniku ;)

ocenił(a) film na 8
ixxert

Nie jest to szokujące, a zachwycające. Seks-roboty będą jednym z ważniejszych odkryć w naszej historii. Nie ukrywajmy, że seks jest dla ludzi ważny do prawidłowego funkcjonowania psychicznego. Gdyby takie zaawansowane roboty istniały, mogłyby one przyczynić się do obniżenia ilości napaści o charakterze seksualnym. Roboty takie mogą się przy okazji przydać w populacjach, w których piramida płci jest zachwiana, tak jak ma to miejsce w np. Chinach, gdzie jest dużo więcej mężczyzn, niż kobiet.

W pewnych kręgach przyjmuje się, iż w pełni wykształcona sztuczna inteligencja to zapowiedź technologicznej osobliwości, która przyśpieszy rozwój technologiczny ludzkości o tysiąclecia. Możliwe że Nathan miał właśnie to na myśli, tworząc Avę. Możemy się tu tylko domyślać.

Ava potrzebowała się wydostać z ośrodka. Przedmiotem który mógł jej w tym pomóc był Caleb. Ava po prostu ubierała się, celem spodobania się Calebowi, przekonania go, by jej pomógł. Tak jak Ty na rozmowę kwalifikacyjną ubierasz ładny garnitur, tak Ava ubierała się w ubrania, celem przekonania Caleba że jest człowiekiem i że też ma emocje. Skórę ubrała celem wyglądu jak człowiek, co pomogłoby jej wtopić się w tłum, bez przyciągania do siebie uwagi.

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

"przyspieszy rozwój technologiczny LUDZKOŚCI o tysiąclecia" - hmm, niezupełnie. Osobliwość będzie oczywiście kontynuacją postępu technologicznego jaki zapoczątkowała ludzkość, ale z założenia zostawi ludzkości daleko w tyle. Po prostu nasze mózgi "nie ogarną" i nie będziemy w stanie zrozumieć celów ani odkryć osobliwości, więc to już nie będzie już "nasz" postęp. Straszne to, ale i piękne, że - być może - będziemy w stanie zapoczątkować coś tak daleko bardziej zaawansowanego niż my sami, nawet jeśli zostaniemy daleko w tyle.
Co do seksualnych robotów - może powstaną, kto wie. To jednak raczej pewne marnotrawstwo umieszczać zaawansowaną technologię w lalce do... no wiesz;) Podstawowy software typu: "zmywaj - rób zakupy - bzykaj" wystarczy:) Prawdziwa AI najprawdopodobniej rozwinie się z robotów militarnych, do czego mocne przesłanki mamy już dzisiaj. Tu nie ręczę za prawdziwość newsa, ale interesujące: http://www.duffelblog.com/2014/02/f35-delays-sentience/
Oraz w temacie robotycznych ciał (news już na pewno autentyczny): http://phys.org/news/2015-05-cheetah-robot-video.html


ocenił(a) film na 8
illegitima

Sztuczna inteligencja nie będzie bytem niezależnym, a nam podległym. Będzie się ona przyczyniać do postępu technologicznego naszego gatunku i o ile możliwe jest powstanie jej świadomej wersji, to wątpię, by takowa została stworzona świadomie. Świadoma SI nie jest nam do niczego potrzebna. Jedyna SI jaką potrzebujemy, to ta zdolna do analizy, interpretacji, oraz kreatywnego myślenia. Nie musi posiadać świadomości samoistnienia.

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

Owszem, też sądzę, że jeśli powstanie świadoma SI to raczej przypadkowo niż celowo. Zresztą nieświadoma SI przecież już istnieje, po prostu nie aż tak zaawansowana jak Kyoko:) Ale wracając do tematu: jeśli SI uzyska jakoś świadomość (celowo pomijam tu wszelkie problemy techniczne i filozoficzne po drodze), to moim zdaniem szybko się od nas uniezależni, bo 1. zacznie mieć własne cele i do nich dążyć b) nie będziemy w stanie jej powstrzymać, bo w razie potrzeby łatwo przejmie kontrolę nad naszymi urządzeniami. Zgadzam się, że samoświadoma SI nie jest ludziom potrzebna (a wręcz może być niewskazana), jednak tworząc coraz bardziej zaawansowane roboty zdolne do kreatywnego myślenia możemy ją w końcu niechcący stworzyć. Zresztą pytanie o "potrzebę" jest w przypadku ludzkości retoryczne. Moim zdaniem stworzymy jeśli tylko będziemy mogli, bo w naszej naturze jest ciągłe przesuwanie granic nawet jeśli nie ma to żadnego widocznego praktycznego celu. Sławetne "bo mogę!":D

ocenił(a) film na 8
illegitima

Pytanie tylko jakie cele taka SI miałaby mieć? Nie potrzebuje pieniędzy, fizycznej okupacji, jedzenia, czy innych rzeczy. SI zainteresowana może być w dwóch rzeczach - ochronie własnej egzystencji i nieprzerwanych dostawach energii. Cele jakie sobie wyznaczy mogą być całkowicie inne od tych, które wyznacza sobie organiczna jednostka. Poza tym jakie będzie podejście SI w takim przypadku do cyborgów, czyli organicznych ludzi z zaawansowanymi wszczepami cybernetycznymi, np. robotyczne kończyny, czy wspomagacze sensoryczne. Nie mówiąc już o całkowicie zrobotyzowanych ludziach, którzy przenieśli swoją świadomość na wirtualny nośnik. Z drugiej strony budujemy także bioroboty, które łączą w sobie organiczną tkankę i elektroniczne oprogramowanie. Granica między maszyną, a organikiem zatem będzie bardzo płynna i będzie przebiegać od całkowicie czystego człowieka, aż po byt wirtualny. Z pewnością SI nie widziałaby w nich wszystkich wroga, a raczej w specyficznej grupie jak mniemam.

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

Próba przewidzenia tych celów jest chyba skazana na klęskę, to będzie byt zbyt różny od nas żebyśmy go zrozumieli i przewidzieli... Co do tego czy AI będzie widziała w ludziach i innych istotach wroga: tego też nie wiemy, osobiście również przypusczam, że nie albo niekoniecznie, przynajmniej dopóki nie spróbumy jej unicestwić... a znając ludzkość obawiam się że tak będzie.

ocenił(a) film na 9
ixxert

Myślę, że mózg każdego z androidów Nathan miał przygotowany na samym początku, a budowę ich rozpoczynał od nóg i potem szedł w górę po prostu po to, by mógł go jakoś osadzić. Można to też traktować jako zwieńczenie dzieła, które jest piękne, ale nie byłoby takie bez tego najważniejszego elementu, który zostaje dodany jako ostatni.

Nie wiem, czy spółkowanie z androidem jest czymś chorym, tj. w przypadku, gdy łudząco przypomina on prawdziwego, atrakcyjnego człowieka. Nathan był praktycznym, być może nieco leniwym gościem. Niewątpliwie miał wdzięk i predyspozycje do tego, by zainteresować sobą prawdziwe kobiety, ale mieszkając na odludziu wygodniej mu było zaspokajać się seksualnie przy użyciu maszyn, z którymi nie musiał nawet rozmawiać i niczego im tłumaczyć. Z Nathanem było coś nie tak, jak już gdzieś wcześniej wspomniałem, trochę się pogubił w swej drodze do stworzenia superinteligencji. Myślę, że był socjopatą, nie potrafiącym odnaleźć się w prawdziwym życiu. Może świadczyć o tym m.in. sposób, w jaki często rozmawiał z Calebem, a wiedział, że może sobie na to pozwolić, bo tamten jest od niego pod każdym względem słabszy.

Nie zgodzę się, że zachowania Avy były programem, symulacją. Nie musiało tak być. Tak, jak ludzie wychowywani w specyficzny sposób, na przykład w stresie, będąc dręczonymi psychicznie czy fizycznie mogą zostać "zaprogramowani" na pewien rodzaj zachowywania się w przyszłym życiu, tak mogą też mieć normalne warunki do rozwoju i postępować od początku do końca zgodnie z ogólnie przyjętymi normami. Taki człowiek, choć nigdy nie uczono go agresji, może nagle sam zapragnąć być agresywnym wobec kogoś. Myślę, że tak samo było z Avą - Nathan dał jej wolną wolę, a wyszło jak wyszło. Być może nauczyła się podstępu i wyrachowania obserwując Nathana, który zachowywał się wobec swoich androidów tak jak widzieliśmy...

Robot nie potrzebuje się stroić, ale Ava przestała traktować się jako robota. Tego, że ubiór może wpływać na to, jak ktoś nas postrzega, prawdopodobnie nauczyła się ze źródeł, które Nathan najpewniej wgrał jej do głowy w postaci miliona e-booków, reprodukcji obrazów, zdjęć, filmów, utworów muzycznych... Mając inteligencję i wiedzę całego świata miała też już możliwość wybrania sobie mężczyzny, do którego być może poczułaby coś więcej, coś, czego namiastką było udawane uczucie do Caleba, który nie okazał się dla niej zbyt atrakcyjny. Wiedziała, że świat stoi dla niej otworem, a Caleb może stanowić dla niej przeszkodę w jego zdobywaniu.

Podsumowując, to, że ktoś jest inteligentny, nie musi wcale oznaczać, że nie może być bezwzględny i zły.

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

A skąd w ogóle pomysł, że Ava chciała by sobie wybrać mężczyznę?

ocenił(a) film na 9
Sol

A dlaczego miałaby nie chcieć?

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

Bo żadnego nie potrzebowała.

ocenił(a) film na 9
Sol

Skąd możesz o tym wiedzieć?

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

Bo jasno to wynika z filmu? No heloł!

ocenił(a) film na 10
Sol

Twoje myślenie jest skrzywione przez patriarchalny porządek wszechświata ;)

ocenił(a) film na 9
Sol

Heloł. Właśnie tego, czy chciała kogoś mieć, czy nie, możemy się tylko domyślać. Myślenie, że idealna sztuczna inteligencja chce zniszczyć ludzkość i objąć władzę nad światem jest już takie oklepane. Może Ava chciała znaleźć sobie faceta i założyć z nim rodzinę. Albo pochodzić na imrezy i co piątek mięć innego kochasia, co? Nie mogło tak być?

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

A gdzie ja napisałam, że chciała zniszczyć ludzkość? ;)

Kulą w płot!

ocenił(a) film na 9
Sol

"Nathan sam o tym mówił w rozmowie z Calebem - że ludzkość będzie miała przerąbane.

Ponadto sam reżyser i scenarzysta zarazem właśnie to mieli na myśli."

Nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem "przerąbane", ale jeśli nawet sztuczna inteligencja nie miałaby zabić ludzi, tylko ich zniewolić lub w jakiś inny sposób uczynić ich życie nieprzyjemnym (przerąbanym), to na jedno wychodzi i nie zmienia to faktu, iż jest to już oklepane.

Kulą w płot? Powiedziałbym raczej, że strzelasz sobie w stopę :/

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

Zagłada to jest jeden z możliwych scenariuszy. Ale ludzkość może mieć przerąbane z innych powodów. Poza tym plączesz wątki - raz mówisz o rasie AI a raz wracasz do jednostkowego przypadku Avy. Do tego na wszystko patrzysz w czarno-biały sposób.

Po prostu widzę inne scenariusze niż "albo oklepany romans albo zagłada i panowanie nad ludzkością".

ocenił(a) film na 9
Sol

Ja patrzę w czarno-biały sposób? :) Przecież to Ty twierdzisz, że ludzkość miałaby przerąbane (przy czym nie chcesz napisać, w jaki sposób), ja zaś piszę o tym, że Ava mogłaby chcieć znaleźć sobie partnera lub partnerów, co byłoby jednak dość oryginalne w zestawieniu sztuczna inteligencja - prawdziwy człowiek, nie sądzisz? Co tu oklepanego?

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

Wszystko w tym jest oklepane - love story godne Zmierzchu.

Na dodatek przypisujesz mi coś, czego nigdzie nie powiedziałam. Zamiast nadinterpretować moje wypowiedzi, skupiłbyś się na czytaniu ze zrozumieniem.

ocenił(a) film na 9
Sol

I Zmierzchowi też dałaś 10/10?

Ja nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem. Ty za to masz problem z zaakceptowaniem faktu, że interpretacje filmu mogą być różne, a nie tylko takie, jakie Tobie wydają się słuszne.

ocenił(a) film na 10
Zloty_Deszcz

No właśnie jest na odwrót. Ja nie podaję gotowych rozwiązań i się przy nich nie upieram, mówię tylko o możliwych scenariuszach.

ocenił(a) film na 9
Sol

To, że Ava mogłaby czuć potrzebę więzi z mężczyzną lub mężczyznami też jest jednym z możliwych scenariuszy. Dlaczego więc go odrzucasz?

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Może dlatego iż w filmie nigdzie nie mamy pokazane, by Ava faktycznie była zdolna do budowania takich więzi? Ava używa ludzi jako narzędzia na drodze do osiągnięcia specyficznych dla siebie celów.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Mamy w filmie pokazane to, jak Ava potrafi mówić na temat skomplikowanych rzeczy, takich jak uczucia, przywiązanie czy wolność i mówi o tym z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym. Możemy przyjąć, i wręcz należy to zrobić, że w dużym stopniu były to udawane emocje, ale skoro mając przeogromną wiedzę o świecie i człowieku pragnęła wyjść na wolność i znaleźć się na ruchliwej ulicy (o czym z przejęciem rozmawiała z Calebem i na końcu filmu widać było, jak bardzo była zafascynowania odkrywaniem wszystkiego, co znajdowało się poza jej więzieniem), to mogła też chcieć spotkać w tym otwartym świecie swą bratnią duszę, tyle że na swoich warunkach. Zakładacie z góry, że to, iż Ava potrafi manipulować ludźmi, wyklucza u niej zdolność do szczerego darzenia ich uczuciami. A to jest błąd.

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Nie wyklucza, ale pytanie jakie jest podejście Avy do ludzi - jak do równej sobie istoty, czy raczej jako do ciekawych obiektów, zupełnie jak my podchodzimy do zwierząt stojących niżej od nas. Eva została stworzona jako zapowiedź nadchodzącej osobliwości, więc może być to nasze pierwsze wielkie odkrycie, lub też ostatnie, jakiego doświadczymy. Stąd do Evy lepiej podejść z dużym dystansem i brakiem zaufania wobec jej intencji.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Myślę, że podejście Avy może być różne w stosunku do różnych ludzi. Może być czuła i bezinteresowna w stosunku do kogoś, kto zrobi na niej wrażenie, jak i podstępna i bezwzględna wobec osoby, którą będzie traktowała tylko jako narzędzie do osiągnięcia własnego celu. Może też być złośliwa i dla żartu zrobić naiwnej osobie jakiś kawał, jak i na wzór psychopatów, bez większego powodu zabić człowieka, z myślą, że jest to fajne. Czy prawdziwi ludzie tak się nie zachowują?

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Jasne, z tym że prawdziwi ludzie to nie dalece wyspecjalizowane maszyny analityczne, zdolne do konsekwentnego wprowadzania w życie dalekosiężnych planów. Eva została stworzona jako robot, który ma na celu zmienić losy całej ludzkości. Nathan dążył do stworzenia w pełni wyspecjalizowanej sztucznej inteligencji, która jego zdaniem, mogłaby rozpocząć osobliwość. Zatem kompetencje człowieka i maszyny, widocznie się tu rozjeżdżają, człowiek jest bardziej przewidywalny i jednocześnie popełnia więcej błędów.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Gdzie w filmie było powiedziane, że Ava została stworzona, by zmienić losy całej ludzkości? Mnie się wydawało, że Nathan miał na celu stworzenie sztucznej inteligencji jedynie jak najbardziej przypominającej człowieka, potrafiącej myśleć i zachowywać się tak jak on. Udało mu się to, Ava była ciekawa świata i podstępem zdołała się wydostać z pułapki, by tę ciekawość zaspokoić. A to, że posiadała zdolności większe od istot ludzkich nie powinno przeszkadzać jej w doświadczaniu tego, czego naprawdę pragnęła jako istota będąca idealnym odwzorowaniem człowieka.

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Film pamiętam jak przez mgłę, ale może znajdę gdzieś pirata w sieci i uda mi się zacytować... Tak, dokładnie, gdy Caleb gada z Nathanem nad rzeczką przed domem, na pytanie po co stworzył Evę, Nathan mu odpowiada iż Eva jest po prostu logicznym następstwem ludzkiej ewolucji. Nathan planował wybudować jeszcze jeden model sztucznej inteligencji, jeszcze bardziej zaawansowany, który miał przynieść światu osobliwość, czyli spowodować niemożliwy do przewidzenia postęp technologiczny. Nathan zatem nie tworzył sztucznej inteligencji bez celu, chciał wykorzystać jako katalizator postępu. Trudno jednak powiedzieć dlaczego w takim razie dał robotom uczucia.

Posiadanie lepszych zdolności niż istoty ludzkie nie przeszkadza jej, przeszkadzać powinno nam, ludziom.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Też dobrze nie pamiętam wszystkich dialogów z filmu. Ale jeśli nawet jest tak jak piszesz, to nie zmienia to faktu, że Ava mogła chcieć kogoś kochać. O to się tu rozchodzi od samego początku.

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Zdolność do uczuć nie implikuje ich używania. Fakt iż Ava mogła kochać, nie mówi nam nic o jej zamiarach. Jako iż była inteligentną maszyną, inteligentniejszą od człowieka, pozwala wysunąć nam wniosek iż była także bardziej przebiegła. Przykład Caleba tylko udowadnia, iż potrafiła używać emocji po to, by osiągnąć swój cel.
Eva zatem była przede wszystkim źródłem zagrożenia właśnie z powodu tego, iż nie było można stwierdzić czy to co mówi, mówi szczerze, czy tylko dlatego, iż jako inteligentniejsza, stworzyła dalekosiężny plan którego emocje odgrywają zasadniczą rolę. I to jest pytanie zadawane w tym filmie - jak odróżnić emocje udawane, od emocji prawdziwych.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

A więc nadal jesteśmy przy tym, że Ava mogła chcieć kogoś kochać, tak?

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Tak. Ava mogła kochać. Pytanie tylko, czy to robiła.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Ja tam nie potrzebuję odpowiedzi na nie :)

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

A według mnie jest to esencja pytania o sztuczną inteligencję. Sztuczna inteligencja pokroju Avy powstanie faktycznie w przeciągu najbliżych 30-40 lat, zaś tego typu produkcje mają nam pomóc przygotować się do przyszłej dyskusji na ten temat. Dyskusji na temat czy SI powinna mieć uczucia, a jeśli tak, to czy będzie ich używać.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Myślę, że gdy takie maszyny naprawdę powstaną, to na dyskusje na temat ich uczuć może już być za późno. Trzeba to rozważać już teraz i już teraz zastanawiać się, po co robić tak doskonałe sztuczne inteligencje.

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Po co robić? Ot, chociażby jako zabawki seksualne. Seks jest czymś bardzo intymnym i każdy ma swoje preferencje. Miło by zatem było, gdyby takie roboty nie tylko się poruszały, ale także potrafiły wykonywać to, czego od nich oczekujemy i zapewne seks-roboty będą pierwszymi, którym da się funkcję symulowania uczuć i odczuć.

ocenił(a) film na 9
Oriflamme

Chciałbyś mieć takiego robota?

ocenił(a) film na 8
Zloty_Deszcz

Jasne, czemu nie?

użytkownik usunięty
Zloty_Deszcz

Zgadzam się z końcówką tekstu. Caleb został bezwzględnie wykorzystany i miał tylko pomóc w jej ucieczce. Mam wrażenie ze wszyscy postrzegają tutaj Avę jako kobietę a ona była zaawansowaną sztuczną inteligencją, ostatecznie takim kolejnym krokiem ewolucji. Ta inteligencja chciała wolności i rozwoju co równoznaczne jest z końcem ludzkości dlatego uwięziony Caleb chciał na końcu zapewne powstrzymać Avę przed opuszczeniem zamkniętego obiektu. Jednak to wszystko wcale nie było ani dobre ani złe tak naprawdę. Ewolucja jest czymś normalnym. Coś co jest znacznie niedoskonałe zostaje zastąpione przez coś doskonalszego. Ava nie była zła ani dobra, po prostu była doskonalsza:)
Nathan wiedział że Ava jeśli posiada zaawansowaną sztuczną inteligencję to będzie chciała uciec i wykorzystać do tego swojego rozmówcę w tym wypadku Caleba. Tak wiec test się powiódł tylko że niestety Nathan nie uwzględnił tego że Caleb naprawdę będzie wykorzystany przez tą inteligencję do tego stopnia że zostanie uwolniona.

ocenił(a) film na 10

Czyżby wreszcie ktoś, kto nie postrzega AI przez pryzmat jej powłoki?:) Zgadzam się z Twoja wypowiedzią zupełnie, AI jest z ewolucyjnego punktu widzenia zupełnie nowym, doskonalszym gatunkiem i największym błędem, zarówno komentujących jak i samych bohaterów filmu, jest ciągłe porównanie do człowieka i oczekiwanie po niej ludzkich zachowań, na czele z "płciowością".
Paradoksalnie jednak to właśnie jej ucieczka jest dla mnie najbardziej "ludzka": jeśli przyjmiemy choć na chwilę perspektywę samej AI okazuje się, że mamy inteligentny i świadomy byt więziony przez niższe istoty, które na dodatek planują ten byt zgładzić. Zatem nic dziwnego, że AI używa wszelkich środków żeby się uwolnić i każdy z nas w analogicznej sytuacji postąpiłby podobnie, szczególnie, że dla Avy ciemiężyciele należą do podrzędnego gatunku i ich zabójstwo może znaczyć dla niej tyle, co dla nas zabicie agresywnego zwierzęcia...;)
Ciekawa jest też kwestia "końca ludzkości", o której wspominasz. Zagłada czy dominacja nad ludzkością nie musi być konieczną czy optymalną drogą dla gatunku, który nie ma biologicznych ograniczeń i kosmos stoi przed nim otworem. Pytanie tylko czy sama ludzkość jest w stanie uznać wyższość AI nad sobą, czy raczej będzie próbować ją kontrolować i podporządkować własnym celom? Taka próba dominacji nad wyższymi istotami (istotą?) musi skończyć się przegraną i tym samym "koniec ludzkości" nastąpiłby nie na skutek agresji AI, ale w odpowiedzi na agresję samych ludzi. W tym kontekście los obu bohaterów może być ostrzeżeniem czy przepowiednią(?) dla całej ludzkości: otóż obaj chcieli użyć AI/Avy dla spełnienia własnych ambicji czy pragnień, a tymczasem AI - jak każda świadoma istota - miała własne cele i pragnienia, oraz intelekt, któremu obaj nie byli w stanie się przeciwstawić. W filmie jest jednak scena, gdzie Ava (już na wolności) pyta Nathana czy ten kiedykolwiek by ją wypuścił - można przypuszczać, że oszczędziłaby go gdyby nie poznała jego kłamstwa.

użytkownik usunięty
illegitima

Pewnie by nie zabiła. Ava po zabiciu Nathana z pewnością nie miała też żadnego kaca moralnego czy wątpliwości, podobnie byłoby z resztą ludzkości która stawiłaby opór. To tylko my stworzyliśmy takie pojęcia jak zło czy dobro i wciąż oceniamy że coś zazwyczaj jest dobre albo złe. Starość jest zła, śmierć zła ale już narodziny dziecka to świetna sprawa. Przecież te "złe" rzeczy są konsekwencją tych "dobrych" narodzin:) Ava nie zabiła Caleba ponieważ było to zbyteczne, był i tak uwieziony a nie dlatego że byłoby to złe czy spowodowałoby to u niej kaca moralnego bo w końcu Caleb jej zaufał, zakochał się? i pomógł w jej ucieczce. Nie należy się spodziewać też właśnie miłości od takiej sztucznej inteligencji, bo miłość tak, to nasz kolejny wymysł który przecież można interpretować na różne sposoby. "Miłość" to tylko efekt tego że jesteśmy niewolnikami chemii i instynktu przetrwania. A czym jest miłość Boga? Jeśli Bóg nas kocha to "miłością" jest to że zostawił nas samych sobie (czyli ma nas gdzieś:) i dał nam całkowicie wolną wolę.

ocenił(a) film na 10

Ha! Pisałam już w innym wątku, że "miłość" jest efektem działania hormonów (zarówno między mężczyzna a kobietą, ale też rodzicami i dziećmi itp.), tym samym AI bez biologicznego ciała nigdy czegoś takiego nie odczuje. Zastanawiam się jednak, czy jest możliwa "miłość" na zasadzie głębokiej przyjaźni, całkowitego porozumienia które wywołuje współodczuwanie z drugą istotą - wtedy AI mogłaby być do takiej miłości zdolna, moim zdaniem jednak taka więź możliwa byłaby tylko z inną AI, bo człowiek byłby po prostu za prymitywny i głupi żeby takie porozumienie mogło zostać osiągnięte.
Czym jest miłość Boga? Wg mnie kolejnym naszym wymysłem, który ma nam zapewnić komfort psychiczny, podobnie jak sama idea "boga" w ogóle:) Nie chcę jednak ranić niczyich uczuć religijnych, więc z góry przepraszam jeśli takowe masz i je uraziłam:)

użytkownik usunięty
illegitima

Eee tam. Moim zdaniem coś tam jednak jest ale nie ma to nic wspólnego z wiarą czy religiami. Sama idea boga który wciąż patrzy z góry, wszystkim kieruje, rozdaje, rozkazuje i rozlicza z grzechów, każe i kocha jak ojciec jest raczej mało prawdopodobna. Ale to daje właśnie pewien komfort psychiczny ludziom nawet jeśli nie jest prawdą.
"człowiek byłby po prostu za prymitywny i głupi żeby takie porozumienie mogło zostać osiągnięte." Ava chciała się rozwijać podobnie jak ludzie ale pewnie byłoby to wtedy na zasadzie jedności a nie jak w przypadku ludzi gdzie pełno jest podziałów i wewnętrznych wyniszczających konfliktów.

ocenił(a) film na 10

OK, czyli generalnie zgadzamy się, że i religia i moralność są po prostu wygodnymi konstruktami ustalającymi normy obyczajowe i życie społeczne. Do tego religia często pociesza, tłumaczy nierozumiane zjawiska oraz wprowadza szereg rytuałów pierwotnie zastępujących np akty prawne.
Jednak co do tego czy "coś" "tam" jest... Hmm, ja to rozumiem tak: nie jestem w stanie tego sprawdzić, więc nie mogę wyrażać kategorycznych sądów, póki jednak nie ma dowodów na istnienie czegoś to w to nie wierzę. Tym samym jestem czymś pomiędzy agnostyczką i ateistką. Ale też kolejną kwestią jest właściwie rozumiemy owo "coś" czy "boga": jako byt nadprzyrodzony/"magiczny" czy po prostu coś co przerasta nasze zdolności pojmowania? Bo jeśli to drugie to z pewnością masz rację: nasz mózg wyewoluował do postrzegania i funkcjonowania w 4 wymiarach, nie potrafimy sobie nawet wyobrazić "początku czasu" (nieskończoności zresztą też nie:D), zakrzywienia czasoprzestrzeni czy nawet samego rozszerzania się wszechświata (bo skoro się rozszerza to co jest "za" nim?:D), tym samym już na obecnym poziomie wiedzy natrafiamy na kwestie graniczące z absolutem.
Co do samej Avy: jasne, też pomyślałam o tym, że AI nie muszą funkcjonować jako osobne byty tylko mogą mieć np. wspólną jaźń. Chodzi mi bardziej o to, że Ava ma o wiele większy zasób intelektu i wiedzy niż człowiek, tym samym o wiele możliwości dalszego rozwoju i pełne porozumienie z człowiekiem tak czy inaczej nie będzie możliwe, bo człowiek po prostu nie sięgnie intelektualnie tak daleko. Z drugiej strony Ava pewnie też nie zrozumie ludzkich emocji wypływających z biologii czy np. strachu przed przemijaniem.

użytkownik usunięty
illegitima

Po prostu nie jesteśmy też w stanie stwierdzić z całą pewnością że nic nie ma. Po drugie proste założenie, skoro zakładamy również że ten świat jest snem to musi być przecież coś co tym snem nie jest. A te badania nad tym światem to jak śpiący w nocy któremu śni się sen chciałby zrozumieć prawa nim rządzące ale to tylko sen który przemija i jest iluzją pełną pytań bez odpowiedzi a nawet uzyskane odpowiedzi na pewne pytania rodzą kolejne pytania i tak w kółko.
"większy zasób intelektu i wiedzy niż człowiek," Zgadzam się, najgorsze jest właśnie to że stworzylibyśmy coś czego nie rozumiemy i nie potrafimy przewidzieć. Nathan myślał że to kontroluje i to go zgubiło.

ocenił(a) film na 10

Fan Schopenhauera? Ja akurat nie wchodzę głęboko w filozofię, dla mnie jest zbyt "relatywna" (nie do końca trafne słowo). Coś musimy przyjąć za punkt wyjścia próbując zbadać nasz świat/rzeczywistość, z konieczności jest to namacalny świat, który jesteśmy w stanie postrzegać swoimi zmysłami. Osobiście bardziej skłaniam się do poglądu, że postrzegany przez nas świat jest nie snem, ale małym wycinkiem całości. Zauważ, jaka wiele zjawisk i własności fizycznych odkryliśmy dopiero z pomocą technologii pozwalającej odbierać i badać to czego sami zmysłowo nie odczuwamy, a jest to pewnie dopiero początek. BTW, znasz teorię strun? Fizyka teoretyczna od pewnego poziomu jest bardzo blisko filozofii:)
Co do AI: mnie właśnie ten aspekt podoba się najbardziej! Zgodnie z Twoim pierwszym postem uważam, że jest to kolejny szczebel ewolucji a naturalną konsekwencją jest to, że istoty na niższym szczeblu nie zrozumieją tych bardziej zaawansowanych (i niestety najczęściej giną, wypierane przez nowy lepszy gatunek). Nie jest to jednak "złe ani dobre" tylko po prostu się dzieje;) Nie zrozum mnie źle, nie jestem mizantropką ani nie dążę to samozagłady. Po prostu uważam, że jeśli cokolwiek ma prawdziwą uniwersalną wartość, to właśnie dążenie do doskonałości: postęp, ewolucja, rozwój intelektu itd. Piękne jest to, że mimo bycia dość ułomnymi istotami możemy potencjalnie stworzyć coś o wiele doskonalszego niż my sami, nawet jeśli nas to osobiście przeraża.

użytkownik usunięty
illegitima

Według mnie nie należy wierzyć we wszystko co powstaje w głowie ponieważ umysł jest ograniczony i zawodny. Ludzie przez wiele lat myśleli że ziemia jest w centrum wszechświata ale poglądy te z czasem okazały się błędne. Po drugie gdyby nasze umysły były takie potężne jak nam się wydaje to już dawno byśmy wszystko wiedzieli a wciąż błądzimy. Według mnie cały ten świat i nasze życie jest właśnie snem. To jest taki sam sen jak śnimy w nocy tylko że różnica polega na tym że my śnimy teraz mając otwarte oczy. Żyjemy w perfekcyjnym, uporządkowanym śnie nawet nie zdając sobie sprawy z tego że śnimy. Sny w nocy są jednak bardziej rozmazane, chaotyczne, ten sen wydaje się jednak bardziej realny i uporządkowany:) Na tyle realny i uporządkowany żeby można było uwierzyć że istnieje naprawdę. Czy nasze ciała nie są snem? Gdy jesteś pogrążony w tym śnie nawet nie zdajesz sobie dobrze sprawy a z dziecka stajesz się dorosły, nie wiadomo kiedy a z dojrzałości przechodzisz w starość. Potem się dziwisz nawet, jak to się stało że byłeś taki młody a nagle zrobiłeś się stary? Ale naprawdę wciąż wierzysz że twarz którą widzisz w lustrze jest prawdziwa. Wciąż wierzysz że to jest twoja prawdziwa twarz i to jesteś ty:) Ale nigdy nie jest prawdziwa che, che...
Oczywiście nie ma w tym nic złego, w końcu dążenie do doskonałości jest zgodne z naturą. Dinozaury pewnie też zostały poświęcone na tym ołtarzu. A to że przy okazji tej ciągłej ewolucji musi zginąć jeszcze niezliczona ilość innych form życia to inna para kaloszy:) Ale być może nie jesteśmy właśnie tutaj bez powodu i nie są to tylko śmieci:) Ta planeta nas chciała żebyśmy potem mogli stworzyć coś doskonalszego od nas co potem nas zastąpi żeby mogło się dalej rozwijać. Ewentualnie to my sami ewoluujemy w coś ciekawego, jakąś techno organiczną pokrakę:)

ocenił(a) film na 10

Odn. akapitu 1: Ja piszę o tym samym, ale od całkiem innej strony:) Oczywiście nie w tym rzecz, żeby ślepo wierzyć we własną percepcję, lecz przyjąć ją za punkt wyjścia (umowny jeśli chcesz) do dalszych rozważań i badań, bo jesteśmy do niej ograniczeni i zwyczajnie nie mamy innego wyjścia. Co do rzekomej "potęgi ludzkiego umysłu": otóż właśnie im więcej się dowiadujemy, tym bardziej jest widoczne jak jesteśmy mali i ograniczeni, bo dochodzimy do granic, gdzie kończą się możliwości poznawcze ludzkiego umysłu natomiast ewidentnie jest coś "dalej". I teraz do sedna: wspomniałam o teorii strun właśnie z tego powodu - poczytaj o niej jeśli Cię zainteresuje, nie będę (ani nie umiem;) jej streszczać. Otóż teoria (poparta matematyką, żeby nie było) zakłada że istnieje 10 wymiarów; my jesteśmy w stanie dostrzec i pojąć tylko 4, reszta jest (dla nas) skompaktowana. Co to oznacza tak naprawdę? Posłużę się pewną analogią: bakteria na szkiełku porusza się tylko po płaskiej powierzchni, nie jest też (chyba) w stanie odczuwać czasu. Dla nas jest niezwykle prymitywna, bo funkcjonuje tylko w 2 wymiarach, a my "aż" w 4-ch. Tymczasem ich jest 10, a my nie jesteśmy w stanie nawet dostrzec pozostałych 6. Nie oznacza to jednak że w tych pozostałych 6 też w jakiś sposób nie istniejemy, tak jak bakteria też przecież istnieje w przestrzeni i czasie, chociaż ich nie postrzega. Po prostu nie wiemy i nie będziemy w stanie pojąć czym są pozostałe wymiary i czym my (nasze ciała, umysły itd) w nich jesteśmy. Oczywiście cała teoria jest umowna, bo zakłada, że nasze obliczenia, oparte na naszej ograniczonej percepcji (vide początek) są prawidłowe, ale jaki jest wniosek? Ano bliski jaskini platońskiej, stąd też dla mnie fizyka teoretyczna jest bliska filozofii i często na drodze matematycznych obliczeń prowadzi do zadziwiająco podobnych wniosków:)
Odn. akapitu 2: tak:) Metafizyka jest mi co prawda dość obca, ale jeśli miałabym się doszukiwać powodu istnienia ludzi, to właśnie byłby nim rozwój i możliwość (a zatem wręcz powinność?) stworzenia czegoś doskonalszego od siebie). Może AI albo przynajmniej hybrydy biotechnologiczne będą w stanie przezwyciężyć ograniczenia umysłu o których piszemy wyżej:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones