Dobra, myślę, że nie ma co przedłużać, bo jesteśmy skazani na dyskusję o ewolucji :D No to zaczynamy:
Dajcie mi jakikolwiek DOWÓD, na jakąkolwiek teorię powstania człowieka, inną, niż ewolucja. Nie wolno używać argumentu pt. "Ewolucja jest fałszywa, więc kreacjonizm jest OK".
Cytuję - bo nie ma nic lepszego niż jasno określony przeciwnik w którego można walić jak w bęben. Nie wiem czy wiesz słowa to nie myśli - myśli wyrażamy słowami.
Jest wręcz odwrotnie. Neodarwinizm Obrał sobie z tarczę hipotezę Darwina.
Kreacjoniści nie mają racji w
Długości tzw "Dni stwórczych".
Ogólne założenia teorii są nadal w mocy.
Otóż nie i nigdy nie były. Dlaczego?
Jako ludzie posiadamy Mózg - organ którego praca polega na dwóch poziomach
Chemiczne kodowanie neuronów przy pomocy RNA (zapamiętywanie).
Fizyczne tworzenie połączeń synaptycznych ( druga strona medalu - zapamiętywania).
Dalej mówiąc w prost - im więcej zgromadzisz połączeń w głowie - tym więcej wiesz potrafisz czujesz rozumiesz. Na tym polega rozwój - uczenie się zwierząt i ludzi. Nie ma tu miejsca na przeobrażanie się kalafiora w Wilczura.
pzdr
"Nie wiem czy wiesz słowa to nie myśli - myśli wyrażamy słowami."
Lol. Nigdy się tego nie dowiesz :D
"Jest wręcz odwrotnie. Neodarwinizm Obrał sobie z tarczę hipotezę Darwina. "
Nie wiesz o czym piszesz. Dobra. Inaczej pogadamy - wymieniaj pozycje "neodarwinistyczne', które przeczytałeś i poddałeś swojej krytycznej analizie. Możesz podać jakieś pojedyncze, wybrane argumenty z książek, które nie rzekomo "nie są w mocy". I odrazu pisze, że nie obchodza mnie cytaty z kreacjonistycznych witryn, wyrywane z kontekstu cytaty ze "znanych paleontologów", ani, że "Newscientist w numerze X napisał, że Darwin się pomylił". Poważysz się?
"Kreacjoniści nie mają racji w
Długości tzw "Dni stwórczych"."
- Taaaaaaaaak? A którzy to kreacjoniści? YEA czy OEA? A może jeszcze inni nie mają racji?
"Jako ludzie posiadamy Mózg - organ którego praca polega na dwóch poziomach
Chemiczne kodowanie neuronów przy pomocy RNA (zapamiętywanie)."
Taaaaaaaaaaaaaaak? A sterowniki do urządzeń wejścia/wyjścia gdzie się znajdują?
"Nie ma tu miejsca na przeobrażanie się kalafiora w Wilczura."
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak??? A gdzie takie przeobrażanie miało miejsce niby? Bo w żadnej znanej mi, proponowanej przez naukowców hipotez niczego podobnego nie słyszałem. Więc w skrócie: O CZYM TY BREDZISZ?
edit 1 =)
Zauważ, iż w każdej komórce twojego ciała - znajduje się w jądrze komórkowym Kod DNA -
łańcuch ten jest rep-likowany przez nano roboty - replikatory z prędkością 80 km/h...
naturalne maszyny w naszym organizmie. ciekawe jaki one mają Kod... A jak wiemy
(programista,grafik, człowiek renesansu ) gdzie Kod tam informacja i Koder - programista - Inteligencja...
Zadanie domowe - weź kupkę piasku (kwarc) najlepiej wsyp do słoika - zakręć
dobrze wstrząśnij - a po roku - Kto wie - mp3 - może ipod. =)
Inteligencja - umiejętność rozwiązywania problemów z już istniejącej tj zapamiętanej wiedzy
=)
Inteligencja to nie logika - Logika jedna z kilkunastu funkcji naszego intelektu =)
Krytyczny osąd ? Odważysz się ? - aj jaj ja - onomatopeja =) mi się wkradła.
Miło i sympatycznie =)
Moja propozycja - do dyskusji trzeba dorosnąć - bredzisz
Argument - bredzisz
Ziemia jest okrągła - bredzisz - ktoś był z nas w kosmosie - podaj krytyczne dzieła na które się powołujesz =) - jad, zółci i moto myszy z marsa.
Z życia wiem - że jak człowiek mówi bredzisz - i nie chce słuchać to :
a) ma problemy z pozostałymi funkcjami intelektu - po mimo na przykład, iż posiada 150 punktów w skali z testu IQ
B) Nie wie co to EQ
c) Posiada wąskie horyzonty - i nie potrafi łączy wszystkich dostępnych faktów - ale na własne życzenie.
D) Nie potrafi korzystać z tzw intuicji.
Stary, przedstawiłem Ci konkretne ZADANIE DO WYKONANIA. Nie masz nic do powiedzenia na temat przeczytanych książek o "neodarwiniźmie" bo nigdy w życiu niczego nie przeczytałeś. Nie ma co się czarować i nie ma co Cię dalej kompromitować, bo nikomu nic pożytecznego z tego nie przyjdzie. Więc pływaj sobie w swoich fantazjach na RNA.
Nie jesteś partnerem do rzeczowej polemiki, także dlatego, że nie potrafisz pisać na temat.
Słowa to nie myśli - myśli wyrażamy słowami.
To co ty masz na myśli - a wyraziłeś słowami - bo można też na kilka innych sposobów - choćby obrazem - w końcu to Filmweb =)
To co miałem na myśli to - to iż, cenie autorytety - ale nie bezwzględnie.
Ja też dałem tobie ZADANIE DO WYKONANIA =)
Nie przeczytałem żadnej całej książki o neodarwinizmie - tak jak żadnej całej książki
o kreacjonizmie. NIe lubię też paki serwowanej przez media - choć tv oglądam =)
To co NA PEWNO to - to, iż kolekcjonuję fakty - z różnych dziedzin nauki, rozrywki, techniki - świata. - a odpowiedź... bredzisz =) Ja już wiem wszystko =)
JAK MÓWISZ dużymi LITERAMI to myśl w zdaniu bardziej widoczna ?
"Nie przeczytałem żadnej całej książki o neodarwinizmie"
- Pół też nie przeczytałeś. Nie kompromituj się już "kolego". Naprawdę.
Kompromitacja - mi tam pasuje - nie mam jakichś oporów - a narzazie to tak naprawdę ty się kompromitujesz - dlaczego ?
Okazałeś i brak kultury i szacunku - ale takie czasy -
Podkreślam i powtórzę =) nie przeczytałem żadnej w całości książki o poglądach
neodarwinizmu - czyli kolejnej odsłony hipotezy Darwina - z roku na rok coraz bardziej rozmywającej się =) ani też o poglądach Kreacjonistów =) - zamiast tetgo oglądam filmy - i wertuje różne publikacje
Sprytna taktyka - napoleonie =) z bredzisz na kompromitacja.
Gratuluje pomysłowości - może jednak pomyliłem się co do kreatywności - nie mylić z kreacjonizmem =)
Także, czego chciałbyś się dowiedzieć z nauki?
Chętnie pomogę. Nawet reputacje jak widzisz dla Ciebie rujnuje - tak twierdzisz
.
Aparat enzymatyczny - swoisty nano robot - ruch jego jest kontrolowany wzdłuż nici DNA przez "ruchome obręcze" - stabilizują jego pracę przy 80 km.h ! Fakt
Upakowanie dna w komórce - równoważne jest z umieszczenie 40 kilometrowej nitki w piłce tenisowej. fakt
Skąd się wzięły instrukcje zapisane w DNA?
Ciało ludzkie składa się z 100 bilionów komórek - czyli jeden gram DNA przechowuje tyle informacji ile dało by się na 1 bilionie CD-ROMÓW =)
Jeśli sądzisz, że cokolwiek osiągniesz bezsensownym bełkotaniem, to się rozczarujesz. Książki albo won.
Żeby nie było - to ty podniosłeś temat książek "z ziemi"
Ale uparty jesteś =) ty zawsze taki dla nieznajomych?
A ty co moderator =) won - a co to za słownictwo ?
http://www.sciencegallery.com/files/u559/feynmanLastBoard.gif
"Czego nie potrafię stworzyć, tego nie rozumiem "
fizyk Richard Feynman
I jeszcze jedno - won to sobie możesz mówić - ale do siebie PRZED lustrem =)
Człowieku kto cię wychował ?
Life Script.
Jeśli sądzisz, że cokolwiek osiągniesz bezsensownym bełkotaniem, to się rozczarujesz. Książki albo won.
Z całym szacunkiem - lecz na razie - ty nie podajesz żadnych argumentów
czyżby bezsilność?
Żeby nie było - to ty podniosłeś temat książek "z ziemi"
Ale uparty jesteś =) ty zawsze taki dla nieznajomych?
A ty co moderator =) won - a co to za słownictwo ?
http://www.sciencegallery.com/files/u559/feynmanLastBoard.gif
"Czego nie potrafię stworzyć, tego nie rozumiem "
fizyk Richard Feynman
I jeszcze jedno - won to sobie możesz mówić - ale do siebie PRZED lustrem =)
Człowieku kto cię wychował ?
Life Script.
TO jest nawet fajna metoda.
Może tak pojęcie abstrakcji - wyjaśni ten filmik:
http://ocw.mit.edu/courses/electrical-engineering-and-computer-science/6-002-cir cuits-and-electronics-spring-2007/video-lectures/lecture-1/
Jesteśmy na dwóch różnych poziomach abstrakcji - ja jestem na wyższym poziomie abstrakcji a ty na niższym. Z tąd nie porozumienia - ja wykładam myśli - a ty czepiasz się słówek - jak młode - małe - dziecko.
Bez obrazy dla dzieci =)
Jęcz, kwicz, płacz, szydź - to jedyna taktyka klasycznego trola.
Bo w końcu: nie wiesz nic na temat o którym się wypowiadasz. Nie podjąłeś wysiłku aby poznać temat na który się wypowiadasz. Nie jesteś partnerem do dyskusji. Ergo: zmywaj tracić cudzy czas.
Panie "mistrzu manipulacji" i łagodnej perwersji.
Zupełnie nie wiesz co miałem i mam na myśli, uporządkujmy więc.
1. Techniki postrzegania
2. Szybkie czytanie.
3. Szybkie Zapamiętywanie
Czyli to co grecy mieli najlepsze - dziś dzięki temu każdy może poszerzać swoje horyzonty - i kolekcjonować tytułu naukowe.
Lubie - potrafię i chcę czytać, ze zrozumieniem.
Biologia w każdej postaci - nawet molekularna - nie istnieje oderwana od otaczającego nas świata. I nie może być sprzeczna z pozostałymi dziedzinami nauki. Koncepcja inteligentnego projektanta - łączy różne dziedziny życia społecznego - oraz dziedzin naukowych.
Dzięki temu nasze rozwiązania technicznego mogły by stać się bardziej użyteczne praktyczne
Już dużo kopiuje się z otaczające nas flory i fauny - złoty podział około 1,6, ciąg Fibonacciego z którego wywodzi się złoty podział, konstrukcja rzepów, kształt prototypowych super aerodynamicznych aut - wzorowanych z różnych ryb, kształt skrzydeł prototypowych samolotów,
czy nawet klej łączący wilgotne elementy. Komórka ludzka - pokazana w filmie - w istocie jest dziełem Inteligentnego Stwórcy -
choćby świetny sposób upakowania DNA ( ciekawostka DNA - jest to kwas rybonukleinowy z tym, iż bez jednego - słowo dezoksy właśnie to znaczy - bez jednego atomu tlenu ) co ciekawe nie jest to chaotyczna związek zwany kwasem, lecz związek kwasu zwinięty przestrzenną
spirala -
w dodatku "kamerdyner" dba o to aby tę spirale regularnie odnawiać
- co jeszcze ciekawsze o komórach ludzkiego organizmu - sterowanie całym organizmem odbywa się na styku neuronowy hormonalnym
a o funkcji jaką pełni hormon - decyduje znowu ułożenie w jego strukturze przestrzennej - znów do czynienia mamy z uporządkowanie
Rzetelna nauka jest tak fascynująca.
Trzeba też dodać, że termin ewolucja - ma kilka definicji.
O którą Szanownemu Panu się rozchodziło ?
Chętnie posłucham pańskiego zdania na ten temat - tylko proszę
"Zupełnie nie wiesz co miałem i mam na myśli"
Kompletnie mnie to nie obchodzi co miałeś na myśli. Zasady znasz. Nie grasz, wypadasz.
Kompletnie mnie to nie obchodzi co miałeś na myśli.
Pozostałe posty od tego włącznie nie będą kierowane pod adresem powyższego przedmówcy .
Lista filmów jest dość spora około kilkunastu pozycji.
Nie rewolucyjno-kreacjonistyczne książki:
Molecular Bilogy of the Cell - Bruce Alberts 1989
Istota i pochodzenie życia - Francis Crick 1992
Enumeration of DNA Molecules Bound to a Nanomechanical Oscillator B. Llic 2005
The Role of Proteomics in Defining the Human Embryonic Secretome - M.G Katz-Jaffe 2009
P.S. Nr x
W filmie Expelled: No Intelligence Allowed - przedstawiono o prócz zwolenników którejś z wersji hipotezy Darwina -
ludzi nauki dostrzegających zaprojektowanie w faunie i florze. W filmie - nie wystąpili jednak kreacjoniści - 3 strona.
kogo obchodzi, ze wymienisz, że są jakieś książki, skoro poza tytułami z nimi nie najwidoczniej nie miałeś styku. Skopiowac bibliografię potrafią w gimnazjum.
Zauważyłem, że literatura Angielska, Naukowa i Popo-wo naukowa - jest - o mile wyprzedza Polską - jako ogół - a w szczególe czasem trafiają się perełki w języku polskim.
ROTFL! Graj dalej tę fałszywą melodię. Może nie jest ładnie ale przynajmniej komicznie :D
Swojego czasu - grałem - prawda- w ping-ponga. Znudziło mi się.
Ja nie wiem nie ma tu moderacji - od 2 dni off-topic sieje się gęsto.
Swoją drogą - kasta naukowa - lubi dzielić i rządzić - w Polsce takiej władzy za bardzo nie ma - i dobrze.
A jakie są waszym zdaniem dowody zaprojektowania w przyrodzie?
Ja daje ludzka komórka - zamiast chemicznej mieszanki - uporządkowana struktura - i mnóstwo nano robotów - ciekawe jak są zaprogramowane - do tej pory nie mamy instrumentów - zasad nieoznaczoności to wyjaśnia - dlaczego nie dojrzymy jeszcze wszystkiego z badanej komórki - a no bo fajnie by było dojrzeć swojego rodzaju "DNA " - kod który informuje jak i gdzie nano roboty który replikuje DNA - wiedzą gdzie ono się znajduje - i pytanie czy aby czasem też nie posiadają wewnętrznej struktury.
Ignorować - czy też nie ignorować - że to do mnie.
Wszak jak nie zignoruje - to chociaż dalszej dewastacji wypowiedzi pozostałych się uniknie - ale że tego nikt nie moderuje w tym wątku.
Jak zignoruje - ignorant łatkę przykleją.
Kwant jak porcja energii - i ignorowanie - jak pomijanie.
Ktoś już mnie tu kilka razy zignorował - " nie obchodzi mnie co myślisz" czytaj "Ignoruje twoje myśli" - Ignorant to bardzo śliski termin - trzeba uważać aby się nie obrócił przeciwko sobie -
czytaj tobie.
O świecie wiemy tyle, ile nam powiedziano.
cytat z http://agent-77.blogspot.com/
Mam też oczy, widzimy nasz każdy poranek wstawanie z łóżka -
możemy też widzieć świat - słyszeć - mamy uszy - wymieniać myśli przez słowa mówić, pisać, malować, grać muzykę... wyrażeni i lub przekazywać myśli - słowami czynami.
Przykład nawet powyższego blogu to - widać że brak szukania punktów odniesienia - jest nie bezpieczny - a zaprezentowany punkt widzenia blogującego na stracie ugodził niego samego.
O świecie wiemy tyle, ile nam powiedziano.
A może tyle Ile zobaczymy sami? Ekwador, Wenezuela, USA, Francja, Włochy Hiszpania... miejsc do zobaczenia świata jest dużo... Może tyle ile przeczytamy sami ?
Może tyle ile usłyszymy od tych których będziemy słuchać?
Myśl Einsteina:
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż przychodzi ktoś, kto tego nie wie, i on właśnie to robi"
zwrot "kto tego nie wie' jest tożsamy ze słowem Ignorant :-)
przychodzi ignorant
( brak podstawowej wiedzy, co nie wyklucza
że: ma zna tylko część rozszerzoną ;-)
pzdr.
Każdy może być naukowcem, od zera do super bohatera :-)
Fizyce klasycznej działamy w wskazaną - pełną wiedzę - o stanie w jakim znajduje się układ - więc nie musimy sprawdzać już czy grawitacja na danej wysokości jest taka czy tak. Przy danej masie określono już maksymalne energię potencjalną i kinetyczną - i już nie musimy dbać o korelacje - czyli wzajemne zależność - pod warunkiem posiadania pełnej wiedzy o układzie - lecz nawet w fizyce klasycznej nie raz nie posiadamy pełnej wiedzy
o układzie - wtedy dbamy i szukamy korelacji.
Natomiast w fizyce kwantowej - nie posiadamy pełnej wiedzy - posiadamy niepełną wiedzę - a wtedy stan układu kwantowego zapisujemy przy pomocy macierzy gęstości - i mówimy iż, układ znajduje się w jednym, ze stanów z określonym prawdopodobieństwem.
Jakiekolwiek Ignorancja zatem dała by zupełnie inne wyniki.
"Darwin pomylił się w bardzo wielu rzeczach ale na wasze (kreacjonistów) nieszczęście ogólne założenia teorii są nadal w mocy. "
150 lat i dalej nie widziałem, ani żadnego dowodu na ewolucję, ani nie widziałem ewolucji w działaniu (poza wariacjami wewnątrz gatunku). Dużo mocy to nie ma... tylko skamieliny i nigdy nie potwierdzone tezy...
Zgadzam się,prawda jest tylko jedna,a prawda to fakt,fakt to dowód.Obojętnie czy tego chcemy czy nie.
"1.Antropogeneza gatunku ludzkiego:
zapewne opierasz się na dowodach antropologów ale mam dla ciebie smutną wiadomość: praca antropologów, archeologów itp. osób polega na interpretacji szczątków i tworzeniu hipotez które wg. nich muszą zgadzać się z przyjętymi wcześniej założeniami, tu z ewolucją. Jak sami tego rodzaju badacze przyznają ich praca to sztuka "malują obraz świata na podstawie żuchwy". Skąd wiadomo, że odnaleziona żuchwa należała do półmałpy-półczłowieka a nie do człowieka? Nie wiadomo! To antropolodzy "ubierają" taką żuchwę w ciało przodka człowieka bo wierzą, że datowanie wskazuje wg. teorii ewolucji na przodka człowieka a nie na człowieka. Potem jednak pojawiają się artykuły które ukazują błędy takiego myślenia jak np. ostanie odkrycia w związku z Neandertalczykiem który okazał się naszym bratem a nie przodkiem.
2.Dobór naturalny:
powiem krótko - dobór naturalny może pomagać gatunkom w przystosowaniu się do zmieniających się warunków, ale nie tworzy niczego nowego. Łuszczaki Darwina to mit, jak chcesz więcej info to mogę podać:)
3.Zmienność gatunkowa, różnorodność gatunkowa, dryf genetyczny:
odpowiem ci wykładem który możesz obejrzeć tutaj:http://stwarzanie.wordpress.com/2010/06/26/genetyka-po pulacyjna/
4.Uniwersalność kodu genetycznego:
A niby jak to potwierdza ewolucję? Dla mnie to tylko potwierdza istnienie jednego Producenta wszystkich organizmów. Widać w ich budowie jedną myśl "technologiczną" i ten sam podpis - DNA. Dlaczego tak uważam? Bo mój rozsądek podpowiada że jest absolutnie niemożliwe aby przypadkowo powstał tak skomplikowany program jakim jest DNA. Żadna gra komputerowa czy system operacyjny nie jest tak skomplikowany i trudny do odtworzenia przez człowieka jak właśnie DNA, którego ludzie nawet nie rozumieją do końca.
5.Powstawanie nowych gatunków:
wcześniej podany wykład powinien Ci wiele wyjaśnić na ten temat ale dodam trochę od siebie:) Za przykład specjacji podaje się często organizmy które nie potrafią rozmnażać się z formą poprzednią organizmu w warunkach naturalnych np. z powodu różnic w budowie ciała. Odpowiedz mi zatem: czy jamnik który nie może rozmnażać się Dogiem jest nowym gatunkiem? Czy może to tylko nowa rasa? Oczywiście w warunkach laboratoryjnych wyhodowano rośliny nie potrafiące rozmnażać się z roślinkami z grupy swoich "rodziców" tyle że później powróciły do formy pierwotnej i "nowy gatunek" zniknął. Zresztą mikroewolucja (jak się określa zmiany adaptacyjne i wynikające z zawężania puli genowej gatunku) nie jest żadnym dowodem na makroewolucję.
6.Ogniwa pośrednie między gromadami:
Kolejna interpretacja faktów sformułowana wynikająca z przemożnej chęci wykluczenia Boga z umysłów ludzi dotyczy zaobserwowanej różnorodności organizmów żywych.
Przykład: Człowiek widzi hulajnogę, rower, motor, samochód osobowy i autobus. Co stwierdza? Ewolucja! Hulajnoga przekształciła się w autobus.
Na tym polega myślenie ewolucjonistów. Patrząc na organizmy i szeregując je wg. złożoności budowy dochodzą do wniosku że powstały w wyniku ewolucji choć nie ma dowodów na przekształcenie się jednego organizmu w drugi - bardziej skomplikowany, ba nie ma nawet argumentu który mógłby wskazywać na taką umiejętność organizmów. Oczywiście próbuje się to uzasadniać mutacjami, tyle że mutacje konstruktywne nie istnieją.
7.Brak powrotu do form pierwotnych:
To raczej argument przeciw ewolucji niż za. Jeśli, jak obecnie się uważa, mutacje są podstawą do powstania nowych gatunków to powinniśmy mieć dowody również na powrót do pierwotnych form. Zwłaszcza że mutacje nie są konstruktywne ale upośledzają organizmy.
8.Dziedziczność:
a jak to potwierdza ewolucję? To co wiemy o dziedziczeniu tak naprawdę wyklucza ewolucję ponieważ wiemy że jest to proces który nie pozwala na powstanie nowych gatunków."
Hahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahaha hHahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahah ahHahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahaha hah
Hahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahaha hHahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahah ahHahahahahhahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahaha hah
Co za pierdoły
Twój komentarz to brak argumentów i brak kultury. Proponuję zgłosić się do ukończonej (lub nie) szkoły podstawowej - na pewno zwrócą ci za komitet rodzicielski.
Mi akurat się podoba twoja argumentacja, sprawnie ci to idzie. Ale wyjaśnij mi pewna rzecz.
Zanim Kolumb odkrył Amerykę, podejrzewano co tam może być. Jedni twierdzili, że Indie, inni, że świat sie konczy a woda spada w dół w jakaś odchłań. To wszystko były tylko teorie, z których żadna nie okazała sie prawdziwa.
Przez analogie do tego przykładu, powiem o religiach. Każda z nich, jest tylko teoria, że gdzies tam, cos tam moze być. LECZ Amerykę można było odkryć, wystarczył duży nakład finansowy. A Boga/Bogów, nie da sie odkryć w żaden znany nam sposób. A religie nam tego nie ułatwiają, przeciwnie, im dalej postępuje nauka, tym dalej odsuwaja Boga w sferę nieznanego sacrum.
Weźmy parę przykładów - Galileusz był sądzony przez Watykan, bo rzekomo przeczył religii. Dziś juz nawet idiota wie, że miał racje, wiec Watykan stwierdza: Ok, wiec w tym wypadku jednak Bóg nie ingeruje. Ale w innych ingeruje!
Nauka znów wyklucza Boga z jakiegos procesu np. choroby. Wcale nie sa karą zesłana na nas, nie są złymi duchami. Choroby to wirusy, bakterie itd. Znów klapa, nie trzeba tu Boga żeby to wytłumaczyć.
Po tym wszystkim, nauka pokusiła sie o odkrycie tego jak powstał człowiek - nie otwierajmy nawet dyskusji, każdy wie o co chodzi. Jeszcze znajdą sie dowody takie, że juz nikt nie będzie sie opierał.
Gdzie jest wiec ten Bóg? W głowach wierzących? Zaklęty w ksiażce powielanej od 2000 lat? Co jeśli stwierdzę, że posiadam niematerialny samochód i jeździ nim moja dusza kiedy śpię? Czy ktoś da rade udowodnić, że kłamię? Czasem dostaję drgawek i warczę - to źle wcisniete niematerialne sprzęgło przemawia przeze mnie.
Wiele religii uczy takich bzdur, że nie dziwię się, że ludzie wolą wierzyć w nieprawdopodobny zbieg okoliczności. Czy jednak ludzie znają Biblię? Przez stulecia kościół bronił dostępu do tej księgi aby nie wyszło na jaw, że nie naucza i nie postępuje zgodnie z jej treścią. Wielu ludzi spłonęło lub zginęło w jakiś inny sposób z ręki kleryków za próbę udostępnienia tej księgi wszystkim. Obecnie Biblia jest dostępna dla każdego jednak większość ludzi nie czyta jej a nawet jeśli czyta to bardzo rzadko analizuje.
Wielu krytykuję Biblię choć do niej nigdy nie zajrzało, tak więc krytykują coś czego nie znają a opowiadają się za teoriami których nie sprawdzają.
Przestudiuj Biblię odrzucając nauki nominalnego chrześcijaństwa a zobaczysz, że nie ma sprzeczności między wiarą w Boga a odkryciami naukowymi. Przestudiuj obiektywnie nauki naukowców a zobaczysz że w większości przypadków brak w nich obiektywizmu a jedynym logicznym wyjaśnieniem złożoności świata jest istnienie Stwórcy.
Dlaczego tak dużym autorytetem dażysz biblię? Zdajesz sobie sprawę w jaki sposób powstawała? Setki jeśli nie tysiace przekazów ustnych aż do jej spisania. Tłumaczenie z habrajskiego na grecki, ubogacone o 'dziewictwo' maryji. Przepisywana ręcznie przez ludzi aż do wynalezienia druku. A ty mówisz o niej tak jakby w wielkiej chwale zstąpiła pewnego dnia z nieba a jej wierne kopie były drukowane.
Zdajesz sobie sprawę ile 'biblijnych' opowieści znajduje sie w innych kulturach? Weźmy na przykład mit o potopie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Potop
pojawia się niemal we wszystkich kulturach, jednak ty uważasz, że to właśnie wersja ze starego testamentu jest tą prawdziwą.
A ja sam, jak chyba wcześniej wspominałem na tym forum co nieco wiem o biblii bo przez większą część swojego życia byłem głęboko wierzący. Nie serwuję cytatów jak świadkowie jehowy, ale po treści znam mniej wiecej jej ksiegi.
W tej samej biblii odnajdujemy bardzo ciekawe prawdy moralne:
Rdz 22,01 A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbe. Rzekł do niego:
”Abrahamie!” A gdy on odpowiedział: ”Oto jestem” -
Rdz 22,02 powiedział: ”Wez twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idz do kraju
Moria i tam złóz go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskaze”.
Wj 32,27 I rzekł do nich: ”Tak mówi Pan, Bóg Izraela: ”Kazdy z was niech przypasze
miecz do boku. Przejdzcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do
drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego””.
Wj 32,28 Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojzesza, i zabito w tym dniu
około trzech tysiecy mezów.
Czy to na pewno ten sam miłosierny Bóg którego znamy z nowego testamentu? Tak wygląda nadstawianie drugiego policzka? Zbrodniarz winien masowych mordów. Fragmenty pisma są autentyczne, każdy moze znaleźć je sam.
Mam lepszą teorię: ludzie nie są nieomylni, każdy dopisywał cos od siebie - jeden chciał Boga tyrana, inny miłośnika pokoju. A trzeci w to uwierzył i przekazał dalej.
Trzeba zacząć od tego, że nie ma na Ziemi tak dobrze potwierdzonego historycznie i naukowo dzieła jak Biblia. Każde odkrycie archeologiczne dotyczące obszaru i czasu, w którym rozgrywają się wydarzenia opisane w Biblii, potwierdza autentyczność jej przekazu. Nie ma też odkryć naukowych (nie teorii naukowych), które zaprzeczałyby jej treści. Istnieją natomiast informacje w Piśmie Świętym, które ukazują, że ich źródłem nie mógł być człowiek gdyż daleko na przód opisywały np. kształt naszej planety, jej położenie w próżni czy też postępowanie z chorym (np. kwarantanna), metody dbania o higienę i zdrowie. Jest tak naprawdę wiele dowodów na jej natchnienie ale nie ma sensu żebym tutaj pisał o nich wszystkich. Studiuj Biblię sam lub ze ŚJ a przekonasz się że mówię prawdę.
Co do kopiowania Biblii to napiszę tylko tyle, że jeśli porównuje się jej najstarsze odpisy sprzed ponad 2 tysięcy lat z obecnymi wersjami Biblii nie znajduje się różnic merytorycznych.
Jeśli historia o potopie występuje w praktycznie każdym podaniu ludowym na całym świecie to świadczy o prawdziwości Biblijnego przekazu o potopie który dotknął całą ludzkość. Dlaczego jednak ufam że to akurat Biblia opisuje go zgodnie z prawdą? A dlaczego miałbym nie wierzyć, skoro jak dotąd każde odkrycie potwierdza jej rzetelność a jej treść świadczy o natchnieniu przez Boga.
Tak, Bóg wystawił Abrahama na próbę. Miał co do niego i jego potomka poważne plany i miał prawo wypróbować go sprawdzając czy się nadaje do wykonania odpowiedzialnych zadań. Abraham wiedział jednak że zgodnie z obietnicą daną mu przez Boga Izaak miął być jego potomkiem "który stanie się tysiącem" a więc nawet jeśli zabije syna Bóg go wskrzesi. Oczywiście do tego nie doszło bo Bóg powstrzymał Abrahama. Sam później pokazał że jest gotów na takie samo poświęcenie jak Abraham:
Jana 3:16 : „Albowiem Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne."
Jeśli chodzi o cytat z księgi Wyjścia to również warto wziąć kontekst pod uwagę. Izraelici zawarli przymierze z Bogiem przy górze Synaj. Przysięgali Bogu że będą mu posłuszni (będą przestrzegać Jego praw) i że zgadzają się na to by On błogosławił im wtedy oraz by karał ich kiedy posłuszni mu nie będą. Odpowiedzialność za czyny spadała na cały lud. Zaraz po tym niektórzy czynią sobie bożka któremu się kłaniają za co groziła kara śmierci. Aby nie zniszczyć wszystkich ale by na Izraelitów mogły spłynąć błogosławieństwa od Jahwe, każe On zabić prowodyrów buntu. Okazuje się że tylko trzy tysiące z pośród ponad miliona Izraelitów zgrzeszyło i Bóg nie chciał aby cały naród na tym stracił.
Żyjemy w państwie gdzie bez naszej zgody podlegamy różnym prawom. Jeśli popełnimy wykroczenie ponosimy karę. Izraelici sami mogli zdecydować czy chcą przyjąć prawa zaproponowane przez Boga. Zgodzili się i zgodnie z tym ponosili konsekwencje swojego postępowania.
Co do miłosierdzia to nie brakowało go Bogu. Jak poczytasz księgę wyjścia to zobaczysz jak Bóg zatroszczył się o swój lud, jak był cierpliwy i wyrozumiały gdy Izraelici wciąż niesłusznie się na niego skarżyli i zdradzali Go. To jednak urywek realizacji zamierzenia Bożego względem ludzi które świadczy o Jego miłosierdziu. Jak przestudiujesz całą Biblię zobaczysz wszystko z szerszej perspektywy, ujrzysz cały obraz a nie tylko wycinek i zrozumiesz że każda decyzja Boga równoważy w sobie Jego główne przymioty: miłość, sprawiedliwość, mądrość i moc.
Z tym nadstawianiem policzka to ludzie znów przesadzają. Danie policzka nie oznaczało tu aktu przemocy ale znieważenie. Jezus chciał zatem nauczyć uczniów by nie dawali się sprowokować innym do odwzajemniania się takim samym, niegodnym sługi bożego zachowaniem.
"Tłumaczenie z habrajskiego na grecki, ubogacone o 'dziewictwo' maryji."
A gdzie masz mowę w Biblii o dziewictwie Maryi? Wyraźnie czytamy że miała inne dzieci oprócz Jezusa (Mateusza 13:55, 56; Marka 3:31-35). Dziewictwo Maryi to dogmat zapożyczony przez kościół z pogańskich wierzeń. Nie myl interpretacji Biblii z samą Biblią.
Jakim cudem z dwojga ludzi (Adam i Ewa) powstały co najmniej 3 rasy ludzi? (murzyni, biali, żółci)
Hej!
Przyglądam się od jakiegoś czasu dyskusji. Na pewno nie stać mnie na takie rozbudowane wypowiedzi jak kolegów dotychczas się włączających, ale chciałbym wtrącić też swoje trzy grosze od czasu do czasu.
Jeśli chodzi o Adama i Ewę to mamy do czynienia z opisem wydarzeń tak odległych, że nie można po prostu stwierdzić na sto procent, że było tak czy inaczej. Można tylko wysnuwać przypuszczenia. Z mojej wiedzy wynika, że obecne poglądy kreacjonistów na sprawę ras i w ogóle zróżnicowania gatunków są tłumaczone bardzo bogatą pulą genową na początku istnienia wszystkich stworzeń. Generalnie mechanizm przedstawia się tak, jak, powiedzmy uzyskiwanie bardzo wielu różnych ras psów ze słabo zróżnicowanej rodziny gatunków. W czasach dzisiejszych pula ta uległa zawężeniu i podobnie, jak psy jednej rasy nie mogą spłodzić potomstwa innej rasy, tak ludzie jednej rasy dają potomstwo w tym samym i tylko w tym samym kolorze.
Jak odległych? Z tego co wiem, to Ziemię kreacjonisci datują na 6 tys lat.
"uzyskiwanie bardzo wielu różnych ras psów ze słabo zróżnicowanej rodziny gatunków" - czy nie opisałeś właśnie doboru sztucznego który opiera się o mechanizmy ewolucji i dziedziczenia?
http://www.youtube.com/watch?v=xj3UF5SGZhM
"Jak odległych? Z tego co wiem, to Ziemię kreacjonisci datują na 6 tys lat."
Tak jakieś 6000 lat.
Witaj!
Owszem, kreacjoniści upatrują początek historii człowieka według różnych szkół 6 lub 7 tys. lat temu, więc zwykle dla uproszczenia mówi się o dacie 'poniżej 10 tys. lat temu'. Sprostować muszę jeden fakt: są kreacjoniści, którzy za początek istnienia Ziemi przyjmują właśnie ten, stosunkowo krótki okres czasu, a inna grupa uważa, że Ziemia istniała już jakiś bliżej nieokreślony czas przed stworzeniem całego ekosystemu wraz z ludźmi.
"czy nie opisałeś właśnie doboru sztucznego który opiera się o mechanizmy ewolucji i dziedziczenia?"
Kolejny raz zgadzam się z Tobą - ale jako, że przyjmuję światopogląd kreacjonistyczny, dodam jeszcze, że mechanizmy ewolucyjne rozgranicza się na tzw. makroewolucję i mikroewolucję. Na pewno nie muszę tłumaczyć nikomu o co chodzi, w każdym razie - w przypadku psów, człowieka i wszelkich "rodzajów" organizmów, jak określa je Księga Rodzaju, wszelkie zmiany polegają na mikroewolucji; w zasadzie, można powiedzieć, że taki rodzaj zmian jest jedynym zaobserwowanym i udokumentowanym przez naukę.
Inna sprawa to fakt, że dobór sztuczny opiera się o mechanizmy ewolucji nie ma żadnego znaczenia dla tematu głównego dyskusji - tj. sporu ewolucja vs. kreacjonizm. To tylko kwestia nazewnictwa; zjawisko, które ewolucjoniści zaobserwowali i nazwali mikroewolucją, a jego funkcjonowanie przypisali prawom przyrody, kreacjoniści nazwali inaczej (wydaje mi się, że jest na to specjalny termin w amerykańskim środowisku ID), a jego funkcjonowanie, zgodnie ze swoim światopoglądem, przypisali boskiemu projektowi.
Rozważ cos takiego:
W lesie żyją króliki. Pewnego dnia, człowiek, (czy jakikolkwiek inny czynnik wolisz np pękniecie skorupy ziemskiej, nowa szeroka rzeka itp) dzieli las na dwie połowy, tak, że z jednej czesci nie można się przedostac do drugiej.
W jednej częsci lasu faworyzowane są króliki z bardzo silnymi tylnymi łapami bo w lesie jest wiele drapieżników. Króliki które nie urodziły się z takimi genami, że urosną im silne tylne nogi, zginą zjedzone. (To, że urodzą się króliki z większymi i mniejszymi to chyba nie muszę tłumaczyć - tak samo rodzą sie ludzie wyzsi i niżsi).
W drugiej części lasu, jest dużo chłodniej, aby przetrwać trzeba mieć grube futerko. Faworyzowane będą te których geny zapewnia grubsze futro, pozostałe wymrą. Silne tylne łapy nie są potrzebne, bo ziemia jest urodzajna. Okazuje się, że przeciwnie, tylne łapy kosztują organizm dużo energii która mogłaby pójść na ciepło. Tak więc w nowych pokoleniach rodzi sie coraz mniej królikow z duzymi lapami, mniejszym latwiej przetrwac mroz.
Powstały króliki futrzate z małymi i nie aż tak bardzo futrzate w duzymi łapami. Dla was to jeszcze oczywiscie nie są dwa różne gatunki, ale pójdźmy dalej: Te, którym tylne łapy musiały rosnąć, zaczęły przypominać kangury. Drugie dalej poruszaja sie na 4 łapkach, maja grube futro, są rozleniwione.
Próbuję tylko wyjaśnić wam, kreacjoniści, gdzie jest granica miedzy gatunkami. Okazuje się, że granica jest umowna i to człowiek ja stawia. (A stawia ja tam gdzie widzi znaczną różnicę miedzy zwierzętami). Jednak testy DNA są w stanie pokazać, kto ma z kim wspolnego przodka. Króliki zmieniły są miedzy sobą na tyle, że wciąz można je ze sobą porównywać. Ale jeszcze wiele, wiele pokoleń, zmian w klimacie, i może byście stwierdzili, że to dwa różne gatunki.
A żeby nie być gołosłownym, człowiek w życiu płodowym ma ogon, który potem zanika. Nam już nie jest potrzebny - więc przeszkadza. Naszym dalekim przodkom był. Tyle, że ewolucja człowieka juz stanęła w miejscu - mamy szpitale, i tylko wyjątkowo chore jednoistki nie mają możliwosci przekazania genów dalej.
Tak na zakończenie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_powszechnych_b%C5%82%C4%99dnych_mniema%C5%84
Poczyttajcie o ewolucji i religii.
"Powstały króliki futrzate z małymi i nie aż tak bardzo futrzate w duzymi łapami."
Nic nie powstało oprócz odmiany, po prostu na dwóch brzegach rzeki warunki środowiskowe wyselekcjonowały z pierwotnej populacji króliki o określonych cechach. Nie ma w tym żadnego dowodu na ewolucję. Królik pozostaje królikiem.
Dalej piszesz o jakiejś hipotezie dotyczącej zmiany królika w kangura. Pokaż mi choćby w zapisie kopalnym formy pośrednie między królikiem a kangurem. Skoro ewolucja tworzy formy organizmów które są lepiej przystosowane do życia to dlaczego nie ma form pośrednich skoro żyją gorzej przystosowane króliki?
Nie mówie o zmianie królika w kangura bo taka nigdy nie nastąpiła. Mówię o hipotetycznej sytuacji kiedy królik staje sie podobny do kangura.
Aaa, kazde kolejne pokolenie jest formą posrednią. Nie ma tak, że matka ma ogon a syn go nie ma. Przez kilkaset pokolen ogon jest coraz krótszy.
No, to ciekawe:) płaz zmienia się w gada a gad w ssaka ale nie ma niestety form pośrednich. Różnice między tymi grupami zwierząt są tak duże że musiałyby istnieć ogniwa pośrednie a takich brak nawet w zapisie kopalnym. Zresztą pokaż mi zwierzę obecnie żyjące którego ewolucja została udokumentowana formami pośrednimi międzygatunkowymi. Tylko nie podawaj mi za przykład człowieka bo sprawdzałem rzekome dowody na jego ewolucję i to jedna wielka ściema:)
Nie nie nie. Wogole nie rozumiesz tego mechanizmu. Płaz, gad i ssak maja wspolnego przodka, nie zmieniaja sie w siebie nawzajem. Tak samo człowiek i małpa maja wspolnego przodka - lemura. Niestety, nie wystarczy wbic szpadla w ziemię by znaleźć szkielet (co by cie zadowolilo? kaczkodyl?). Mimo wszystko jak na razie wszystkie szczątki wymarłych zwierząt które znaleziono tylko potwierdzają teorię ewolucji.
Chcesz dowodów? Na pewno w polsce jest wiele muzeów poswieconych temu a na świecie jeszcze więcej. Jest literatura. Jest internet. Osobiscie polecam wikipedię, jest rzetelna i obszerna. Ot chocby:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewolucja#Prawdziwo.C5.9B.C4.87_ewolucji
Niech zgadne. Wikipedia kłamie. Naukowcy kłamią. Zmówili się, żeby zająć miejsce najwyzszego tam w niebie. Wiedz tylko kolego, że dzieki nauce masz na przykład komputer na którym to teraz czytasz. A dzieki religiom? Myślę, że średniowiecze gdzie religia była najważniejsza jest najlepszym przykładem - 1000-letni zastój.
Na pewno jesteś wykształcony, znasz biologię i historię tak dobrze, że potrafisz ją obalić. Bo raczej nie opierałbyś całego swojego światopoglądu na jednej ksiażce (którą jest biblia), nie? Różnica miedzy nami jest taka, że ja poznałem obie strony barykady (mówiłem, że 14 lat byłem wierzący?) i wybrałem tą która jest bardziej rozsądna. Ty poznałeś tylko biblię i jestes zamkniętą kulą, która boi się, że ktos podważy jej światopogląd. Z pewnoscią poza praniem mózgu ma to też uzasadnienie w emocjach. Kiedy bronisz jakiegos poglądu, czujesz się silny, że wreszcie ktos cię słucha.
Ja to robię, bo wciaż mam nadzieję, że powiesz coś w stylu "No jasne, jak mogłem być taki zaślepiony?!" ale czas mija i nic sie nie zmienia. Wygląda na to, że większosć kreacjonistów jest jak ćma lecąca w ogień, przeczy oczywistym faktom do samego końca. "Nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe".