Ogólnie dziwi mnie to, ze film jest na oryginalnej licencji F1 i przewijają sie w nim prawdziwi kierowcy. Bolid, który zajmuje ostatnie miejsca, po wymianie kilku owiewek, które mają mu "pomóc na zakrętach i w brudnym powoetrzu" kosztem predkosci na prostych staje sie bolidem, który jest w stanie rywalizować z najlepszymi bolidami. Wygrywa sie dzięki siłę przyjaźni. Ogólnie bliżej tej produkcji do serii Szybcy i Wściekli niż do Wyścigu.