Ot, paradoks. Coś co miało być gratką dla fana F1 (lub nie, bo wielu spodziewało się takiego obrotu spraw). Fani F1 dzielą się obecnie na tych z generacji "Drive to Survive" oraz tych co są z tym sportem od dawna. Ja jestem w tej drugiej grupie i choć bardzo chciałem podejść do tego filmu "wyłączając" mózg to skala błędów jest bardzo spora jak na to jak rzekomo miało być to dopracowane.
Większość ujęć z filmu w rzeczywistości już od dawna jest na transmisjach F1, do tego ilość nieścisłości stricte sportowych aż uderza w oczy. Odchodząc już od tematu F1 to fabuła bardzo prosta, choć nie było tutaj też za dużego pola do popisu.
Na plus rozpisanie postaci, bo fantastycznie udało się ująć stare i najnowsze pokolenie kierowców (choć wiadomo jak to w filmie, trochę podkolorzyowane). Świetny dźwięk, otoczka i nie dziwi mnie że ludzie totalnie nie znający się na F1 ten film oceniają dobrze.
Warto na pewno, a jeśli jesteś "die hard" fanem F1 to mimo wszystko super zobaczyć swój ukochany sport na dużym ekranie :)