Prawie nic wspolnego z rzeczywistoscia. Film nagrany po to zeby kupic Amerykanow by ogladali F1
A dlaczego oceniasz film na średni argumentując ze nic wspólnego z rzeczywistością jeśli film nie jest i nigdy nie mial być filmem faktu, dokumentem ? To jest fikcja:) i w kontekście rozrywkowym film byl dla mnie rewelacyjny, mimo, ze formułę 1 oglądam ;)
Zacytuję jeszcze raz swój wpis: Ciekaw jestem tych niespójności związanych z F1, o których piszesz. Wspomniałem już w swoich komentarzach o tym filmie, że; 1 Lewis Hamilton,najb.utytulowany kierowca F1 był dordcą branżowym w tym filmie i większość szczegółów technicznych, detali, ciekawostek ze swego świata F1 przekazał reżyserowi i scenarzyście, 2. czytałem cytowane w zachodnich ręcenzjach filmu, że każdy mogący budzić wątpliwości szczegół akcji związany z wyścigami F1 mógłby się zdarzy.c i zdarzał w prawdziwych wyścigach. 3. Wracam do Hamiltona. Po nad 130 zwycięstw F1, inni kierowcy, cały świat F1 wiedział o jego zaangażowaniu w ten filmik Lewis nie pozwoliłby wtrącić czy wstawić do filmu jakąś bzdurę, niedorzecznosć chroniąc po prostu swój autorytet. Pisząc bzdurne teksty warto trochę zrobić research na pisany temat, choć chwała Ci, że nie zjechałeś filmu.
Odpowiedz