100% zgody. Co tu więcej pisać? Nie dziwne, że w top 100 jest na 1. miejscu, skoro potrafił to podźwignąć na tyle, że mogę dać filmowi 6/10. Inaczej dałbym góra 3.

Ja dałbym mu 7/10 ale nie chcę zaniżać średniej.

PSYCHOPATRYK...twój avatar jest okropnie przerażający :/ Skąd ty go wytrzasnąłeś...

Oczywiście De Niro miał wielki wpływ na ogólną ocenę tego filmu. Świetna rola, niesamowicie wiarygodny, przeraża swoim fanatyzmem.
Z drugiej strony w wielu sytuacjach jest nam go po prostu żal, pragnął usłyszeć zwykłe "dziękuje". Miał kompletnie poj**** system wartosci baseball, baseball i nic więcej. Doskonała kreacja.

I niech ktoś mi powie że De Niro nie zasługuje przynajmniej na pierwszą 5!

Sam film ciekawy, trzymający w napięciu. A co do zakończenia to faktyczne można było to rozwiązać w nieco inny sposób. Np urwać film w momencie śmierci Gila. 7/10.

Jemu należała się i tak i tak śmierć więc to nic by nie dało.
A urywać film... to po prostu głupota.

No nie nazwalbym tego filmu szmira ( nie patrzac na De Niro), chociaz trzeba przyznac, ze Robert dal rade.. mimo ze mial juz niejakie doswiadczenie jesli chodzi o gre ludzi psychicznie niezrównoważonych to ta Rola bardzo mi przypadla do gustu... zaslepiony fan sportu, poza ktorym nie widzi swiata.
Ale ludzie noo... zeby oceniac film tylko i wylacznie z powodu na jednego aktora.
Akurat tak sie sklada ze w filmie gralo wiecej niz 1 uzdolniony aktor, ktorego gra byla warta uwagi... Wesley Snipes ( 'Fan' to byl chyba 2 lub 3 film w ktorym widzialem Snipes'a w innej roli niz Blade) i takze Benicio Del Toro, ktorego gra (mimo ze mial niewielka role) bardzo mi sie spodobala.
Jesli to urazi to przepraszam ale te posty robia wrazenie jakby wszyscy nie liczac pierwszego posta nie widzieli tego filmu lecz po prostu kopiowali wypowiedz poprzednikow (De niro the best ... bez Roberta = kupa itd).
Poza tym.. lecz film nie tylko mial dosyc ciekawa i orginalna fabule, ale tez jako film psychologiczny nie jako ciekawie pokazywal historie czlowieka ktory tracil w trakcie akcji filmu kontrole nad soba i nie zauwazajac kiedy przekroczyl granice normalnosci i z Fana stal sie Fanatyk, a pozniej nie tyle psycholem co zdesperowanym czlowiekiem (min przez brak wdzieku ulubionego gracza i utrata syna i innymi)...

a co do zakonczenia, uwazacie ze lepszym finalem byloby jakby Bobby powiedzial 'Thank You' Gilowi i na ekranie pojawilby sie wielki napis Happy End ?

Wg mnie film był w miarę dobry, trochę nudnawy. Fabuła niezła, gra aktorska - zdecydowanie na plusie. Kiedy akcja przybrała tempa, zaciekawiłam się bardziej, ale końcówka to był po prostu kicz.. Jak w melodramacie - do przewidzenia.

Z drugiej zaś strony, pewnie inne zakończenia nie pasowałyby do ogółu.

Czegoś filmowi brakowało, klimatu, dreszczyku, napięcia..

nie zgadzam sie, film mial wiele dobrych elementow np muzyka, fabula, tlo psychologiczne, inni aktorzy tez dobrze grali.