To film z rodzaju tych, o których po obejrzeniu będę myślała przez kilka dni. Z jednej strony wymagający głębszej analizy, nawet powtórnego obejrzenia, z drugiej zapadający w pamięć w sposób, który sprawia, że poszczególne obrazy powracają w myślach nie dając jeszcze przez długi czas zapomnieć o widzianym obrazie... Gosling świetny w roli Danniego. Że nie wspomnę o tym, że przystojny, a jego oczy wprost...ech, ach;)
Jedyne wątpliwości jakie miałam oglądając "Fanatyka" dotyczyły dość pokręconej i nieodgadnionej do końca postaci Carli, trochę moim zdaniem niedopracowanej i "chaotycznej". Ogólnie jednak film mogę polecić.
Chciałabym jeszcze dodać, że nie wiem dlaczego, ale cały czas łapałam się na tym, że umiejscawiam akcję w Londynie...zupełnie nie potrafię tego wyjaśnić...I druga sprawa, a właściwie kolejna wątpliwość: zachowania głównego bohatera w kilku scenach powinny od razu dać jego kompanom sporo do myślenia (scena z Torą, kiedy mówił by ja odłożyć i by nie dotykac jej liter). Nie wiem czy kolesie mieli być aż takimi przygłupami czy to jakis tajemniczy zamysł reżysera, że może sami mieliśmy się domyślić, że może oni się jednak domyślają, ale tego nie okazują...;))))Tak czy owak, coś było niedopowiedziane, jakby niedopracowane, ale może tak miało być
Reżyser specjalnie otoczył go idiotami, którzy nie wiedzieli czemu nienawidzili żydów, tak jak mówił główny bohater na wykładzie, wystarczyło im samo słowo: "ŻYD". Takich niemyślących sprzymieżeńców lubił też Hitler, bo mógł nimi dowolnie sterować.
Domyślał się ten chłopak, co go później Danny postrzelił... Widać, jak często mu się przyglądał.