Osobiście film mi się podobał, dobrze się na nim bawiłam. Uważam go za najlepszą ekranizację F4, jak do tej pory. Szczególnie podobali mi się odtwórcy ról ekranowego rodzeństwa, choć cała czwórka, ma dobrą chemię. Mam nadzieję, że tym filmem Marvel, powróci na właściwe tory. Szkoda, że już raczej nie zobaczymy RDJ jako Starka i Pedro Pascala jako Reeda, razem współpracujących. Zastanawiam się też, czy w najnowszych Avengers Johnny Storm zaprzyjaźni się z Peterem Parkerem? Jestem ciekawa, czy Joseph Quinn i Tom Holland, stworzyliby udany duet.