Rotten Tomatoes - 14/100%
http://www.rottentomatoes.com/m/fantastic_four_2015/
Metacritic - 32/100
http://www.metacritic.com/movie/fantastic-four-2015
Czyli wygląda na to że nasze obawy się sprawdziły ;)
W przypadku stron krytyków filmowych zwykle jest tak,że filmy z niską średnią są spoko, a z wysoką ujowe. Na razie wstrzymam się od komentarza
Przecież to razem z nim, erą i dziuzeppe zatruwałeś forum Deppa, a teraz udajesz przyczajkę, a i tak robisz z siebie debila jak ta lala
Wiem, bo było i jest was więcej. Ale już niedługo:)
Nie, jedynym debilem i pośmiewiskiem jesteś ty
Z tobą raczej nikt nie gada, ale miesza cię z błotem, więc musiałeś coś źle usłyszeć, między jednym kopniakiem a drugim.
To już świadczy jedynie o tobie i o twoich znajomych.
Nie szukam poklasku i szacunku u takich osób jak ty i twoi znajomi. Sami na niego nie zasługujecie, jedynie na pogardę. Więc wiesz, co możesz sobie zrobić ze swoimi minusami i opiniami na mój temat:)
Jeśli kiedykolwiek udowodnisz,że "każdy", "wszyscy", "cały świat" to może spojrzę na ciebie z politowaniem. Teraz nie jesteś wart nawet mojej uwagi.
Tak, każą ci się zamknąć i wracać do swojego jaja
Tak myślałem,że "ktokolwiek" oznacza w twoim przypadku "nikt".
Nie doceniasz siebie;)
Niby który? Wymieniaj, tylko bez twoich znajomych i dzieciarni z newsów komiksowych/
Z kolei twojej osoby nikt nie bierze na poważnie, nawet ty sam:P
nara
Ja tam bardfziej wolę ten pożałowania godny "Man of Steel", od przereklamowanego tańczącego drzewka w konewce i gadającego szopa (dowód, że gatunek superhero staje coraz dziecinniejszy).
Akurat Gunn stworzył jedną z najlepszych ekranizacji komiksów w historii, Snyder nieudolnie wzorował się na Batman Begins, i wyszedł potworek w postaci "Man of Steel".
Fakt, Goyer powielił fabułę "BB", dlatego cieszę się go odsunęli od "BvS:DoJ". Jednak ja i tak tam bardziej wolę Supermana od tego filmu Gunn - "CA:TWS" był miliard razy lepszy od tańczących drzewek w konewce i szopów [bleh!]. Dla kogoś jak ja, kto wychował się na starym kinie akcji z Stallone i Schwarzeneggerem oraz na Supermanie z Reeve'em oraz Batmanem z Keatonem film z wygenerowanymi komputerowo włochatymi stworkami wywołuje jedynie skojarzenie z bajką dla dzieci. Ale żeby niepotrzebnie nie podgrzewać tej dyskusji dodam jedynie że każdy mas swój gust. Co kto lubi stary, co kto lubi.
Gunna za mało jest w tym filmie. On po prostu dostał materiał i przeniósł go na ekran pod dyktando Marvela. Gdyby robił to samodzielnie to Szop gwałciłby ludzi, a Groot zabijałby przeciwników za pomocą wystrzeliwania kolców drzew iglastych
Słyszem, nawet próbowałem czytać. Niestety... poległem, tak więc w pewnym sensie muszę przyznać Ci racji. Zrozumcie ludziska, że nie każdy musi uwielbiać dany film, dany komiks, dany aspekt tego filmu lub komiksu itd. Powiem tak, zarówno komiks, jak i film byłby dla mnie miliard razy ciekawszy bez dwóch postaci (już chyba nie muszę podawać których) ten sam problem mam w przypadku Green Lantern Corps np. taki Ch'p. Co to jest, jakiś zakichany wiewiór, czyli to samo co szop (nie mowie tutaj o systematyce biologicznej, ma się rozumieć). Jednak Ch'p jest tlko postacią trzecioplanową, Rocket - pierwszoplanową. Są takie postacie, które dla mnie zbyt odstępują się od reszty. W podstawowej Justice League - wszytko ok, w podstawowym Avengers - wszyscy ok, postawowi X-Meni - wszyscy ok, Strażnicy Galaktyki - wszyscy ok prócz ssaka, który słynie z grzebania w kubłach na śmieci i umiejącego się przedstawić pniaka, którego powinna gonić brygada drwali z siekierami. Do Star-Lorda nie mam co się przyczepić (no może z wyjątkiem tych głupich tańców w filmie), a Batista jako Drax był zajebisty. No tylko te dwa nicponie mnie dobijają. To tak jakby Jaś Fasola i Sheldon Cooper dołączyli Niezniszczalnych. Dla Was fakt, że Strażnicy składają się takiego cosia... i takiego cosia, jest rzeczą naturalną. Kiedy pierwszy raz zetknąłem się z składem GotG (to było na długo przed ogłoszeniem powstania Filmu) byłem zszokowany. Pomyślałem wówczas: "Wiem że DC ma kilka dziwacznych mało znanych drużyn, ale żeby Marvel robił coś takiego?". Koleś w pelerynce i w gaciach na wierzchu, koleś z wysuwanymi szponami, koleś w stroju nietoperza, pająka, najemnik, któremu nie zamyka się morda, teraz nawet chodząca flaga USA, wszyscy stanowią dla mnie kwintesencję amerykańskich superbohaterów. Wyżej wymienione dwa nicponie - za choinkę. Sorry ludziska, niczego tu nie zmienię.
Jednymi słowy - uważasz że Rocket albo Groot nie mogą mieć osobowości ani charakteru bo wyglądają durnie ? Na dodatek porównujesz ich do Jasia Fasoli ? (Komika)
Nie mam pytań...
Jezu, Ja ich nie porównuję do Jasia. Ja jedynie chce Ci wytłumaczyć jak bardzo mi nie pasują do reszty. Wiem, że jesteś fanem tej drużyny i filmu (muszę to uszanować), ale to nie musi oznaczać, że ja też muszę. No chyba żyjemy w wolnym kraju, co nie?
Ciężko mi traktować Strażników jako superhero, to raczej jajcarskie SF... Nie każdy zekranizowany komiks to od razu rajtuzy (Walking Dead? Sin City? 300? Strażnicy Galaktyki?)...
Ja zawsze bardziej zaufam opinii krytykow niz sredniej ocen użytkownikow, czy to na filmwebie czy na imdb...
Dlaczego od razu patrzeć na średnią? Lepiej zebrać opinie, czy to krytyków, czy to userów