według mnie idealnie się wpisuje w image filmu. oczywiście mówię to w negatywnym tego słowa znaczeniu. wiadomo, że ta seria nie musi być mroczna jak Harry Potter, ale tu przesadzili w 2 stronę. jest zbyt bajkowo nawet bardziej dziecinnie niż 1 cz. HP. dla takiej dziecinnej historyjki ten aktor jako przyjazny ciapek ze śmiesznymi minkami, nieporadnością pomieszaną z dużą zaradnością został dobrze dobrany.
ja wiem, że starają się przyciągnąć nowe młode pokolenie, ale te wcześniejsze jak było małe w ich wieku to zakochało się w historii przygodowej, a nie bajeczce z kolorowymi zwierzątkami już pomijając jak duża grupa docelowa jest i znaczny procent to ludzie przynajmniej +16 jak nie śmiało i powyżej 30. zwierzaki są przesłodzone, że bardziej się nie da. ich kolory są na maksa podkręcone pod landrynkę. może aż tak ponure jak w HP nie musiały być, ale są aż zbyt kolorowe i przerysowane. po za tym czy tylko ja mam wrażenie, że te zwierzęta pomimo ogromnego postępu techniki w porównaniu do 1 części HP wydają się bardziej sztuczne i komputerowe niż w Harrym?

Nie tylko Ty, ja również z moim chłopakiem zwróciliśmy na to uwagę oglądając film. Animacja komputerowa jest bardzo złej jakości; zresztą ponownie wpasowując się w całokształt.