Zastanawiam się, jaki sens ma tworzenie filmu który z góry jest skazany na porażkę ze względu na nikła promocję?
Do premiery został tydzień, a promocji właściwie nie widać, oprócz kilku artykułów prasowych przygotowanych przez dystrybutora. Jeśli dystrybutora nie stać na to, by zorganizować kampanię w outdoorze i TV to mógł się chociaż dogadać z jakąś stacją TV która reklamowa by film na swojej antenie w zamian za np. prawa do pokazania u siebie premierowo tego filmu.
Przy tak mizernej promocji i zapewne małej ilości kopii dużym sukcesem będzie przekroczenie 100 tys. widzów, co na pewno nie pozwoli zwrócić się produkcji.
Co ty za pierdu - pierdu pociskasz?
Od ponad tygodnia po Polsce w ramach promocji filmu jeździ mninbus z autorem książki.
No właśnie jaka nikła promocja filmu, też widziałam we Wrocławiu kilka bilbordów na mieście. Dlatego tu zajrzałam. Na blogu dotyczącego serii Felix, Net i Nika też są informacje. Jak ktoś jest fanem tej serii to napewno wie o tym. :) W biedroce jest dostępny Teoretyczny możliwy notes.
Jak ktoś jest fanem serii to bez promocji oglądnie film :) Akcje takie jak promocja poprzez jeżdżenie autokarem po Polsce nie obejmują dużej liczby osób. Największym punktem kampanii są billboardy, ale jednak najważniejsza jest telewizja. Od tygodnia w największych stacjach powinno być kilka spotów dziennie. Dobrym przykładem są 'Listy do M'. TVN bardzo mocno reklamował swój film na wszystkich antenach i wiadomo jaki był tego wynik, a z drugiej strony można przeciwstawić 'Latającą Maszynę' - koprodukcję międzynarodowa w 3D z kilkunasto milionowym budżetem, która nie przekroczyła chyba progu 100 tys. widzów.
Ten film ma duży potencjał komercyjny, bo nastolatkowie chętnie sięgają po filmy fantasy, ale promocja powinna być znacznie większa, biorąc pod uwagę jakiego typu to film i to, że budżet musiał być wyższy niz przeciętnej polskiej produkcji ze względu na efekty specjalne.
Punkt bilbordowy został spełniony. Dzisiaj odbyła się premiera prasowa filmu Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie możliwa katastrofa. Zaproszeni dzienikarze mogli przyjść z dziećmi i cześć z nich z tego skorzystała. Po prejekcji odbyła się konferecja prasowa. Z tego co piszą to dziecią się podobało.
Wczoraj felixobus był w Warszawie.
Wiesz nie widziałam spotów filmu List do M. Dlaczego? Mało kiedy ją oglądam. No ale byłam na tym filmie tak pod koniec grania. Znalazłam informacje na necie, że warto iść. Telewizja to nie wszystko. Według mnie to przez internet można dotrzeć do wielu ludzi.
Jak ja nie lubię jak ktoś pisze posty, a nie ogarnia. Więc tak - promocja ruszyła późno, bo dopiero po Polconie, pod koniec sierpnia. Jej elementy to:
- strona filmu na fejsie, organizująca codziennie konkursy z nagrodami
- prelekcje pana Rafała na Polconie
- jeżdżący (już nie, był od 11 do 21) po największych miastach Polski Felixobus, który zatrzymywał się w EMPiKach bądź na konwentach, zawsze był obecny pan Rafał i któryś z aktorów, w Warszawie wszyscy trzej; w ramach trasy organizowano konkursy z nagrodami, rozdawano książki TMK, zeszyt z opowiadaniem post-TMK (znanym już), oraz różne filmów gadżety
- konkursy związane z filmem - SPEC, ZDOLNIACHA, SZUKAMY SOBOWTÓRA FNiN
- making-of, teledysk oraz trailer w sieci
- trailer w telewizji (puszczany kilka razy dziennie, z relacji ludzi na forum FNiN)
- bilboardy wiszą w strategicznych miejscach w wielu miastach
Mało?
Widzę, że temat wywołał sporo kontrowersji :)
Działania marketingowe które wymieniacie powyżej są rzeczywiście liczne, ale na małą skalę. Głównym elementem kampanii jest outdoor (billboardy, komunikacja miejska, city lighty), telewizja (reklamy, plansze sponsorskie, objęcie filmu patronatem) oraz kino. Wszelkie inne działania są tworzone na mniejszą skalę. Nie wiem jak w kinie, ale w telewizji nie widziałem jeszcze spotu reklamującego ten film i wątpię żeby było ich wiele.
A przydałoby się, żeby ten film miał dużą oglądalność bo w Polsce mało robi się produkcji dla dzieci i młodzieży, a jeśli takie filmy miałyby wielu widzów, to zaczęto by ich robić więcej ;)
Jak ktoś jest fanem Kosika i seri o FFiN to na pewno nie przegapi filmu.Dawno temu przeczytałam wszystkie książki i krótkie opowiadanie o FFiN i nastawiałam się na film i ogólnie nie oczekiwałam żadnych promocji bo wiedziałam że jeśli zekranizują jaką kolwiek część to na bank na nią pójdę.
No właśnie. Takie akcje może miałyby więcej sensu przy już wypromowanej marce, którą już zwykli ludzie kojarzą. Bardziej przydałaby się promocja mająca w ogóle zwrócić uwagę na film.
Troszkę autor tematu ma rację, mimo wszystko promocja filmu bardzo późno ruszyła. Film będzie puszczany w małej liczbie kopii w dość wczesnych jak na kina godzinach. Co najgorsze Multikino nie będzie puszczało tego filmu, z dużych sieci Cinema City. Więc jak film zbierze 50 tyś w weekend to będzie sukces. Ale może troche szkoły pójdą z dzieciakami, bo chyba to teraz przerabiają o ile się nie mylę. Ale raczej dalszych cześci nie zekranizują.
Tu możesz mieć rację:( Jak byłem na premierze na sali zajętych miejsc było niewiele (może 20). To smutne, ale co do reklam - jak nie był bym fanem w ogóle bym o tym filmie nie wiedział bo nie widziałem żadnej reklamy. Tylko w kinie była reklama seansu którą zauważyłem tylko dla tego że akurat rezerwowałem na niego bilety.
Ale ogólnie POLECAM niezły film z tego wyszedł, a rosiczka wygląda naprawdę dobrze:)
Sam sobie odpowiadając.
Po pierwszym weekendzie film zebrał nieco ponad 10 tys. widzów. Chyba nie muszę mówić że wynik to bardzo słaby, a lepsze wyniki osiągają filmy które już są ponad miesiąc na ekranach.
Trochę do tego przyczyniła się premiera filmu 'Jesteś Bogiem' który 'zbiera' prawie wszystkich widzów i przez najbliższe kilka tygodni to się nie zmieni, ale słaba reklama przyczyniła się do tego w bardzo dużym stopniu.
możecie powiedzieć, że to wina małej ilości kopii, ale średnia na kpię to nieco ponad 100, a kopii wcale nie jest bardzo mało - 86.
Skoda, bo przez dłuższy czas żaden producent nie zdecyduje się na inwestycję w produkcję familijną.
To raczej wina słabej reklamy , a raczej jej brak ... zapytałem kilku młodych ludzi którzy czytali te książke czy pójdą na to do kina .... no cóz , gdybym nie zapytał to by dalej o tym filmie nie wiedzieli