PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=491795}
4,9 3 815
ocen
4,9 10 1 3815
4,0 3
oceny krytyków
Felix, Net i Nika oraz teoretycznie możliwa katastrofa
powrót do forum filmu Felix, Net i Nika oraz teoretycznie możliwa katastrofa

Yhh

ocenił(a) film na 6

Jestem świeżo po seansie. Tragedii nie ma, ale szczerze mówiąc jestem zawiedziona. Nie
mówie tego ze złośliwością, bo książkę uwielbiam, Felix, Net i Nika to moje absolutnie
ulubione powieści, dlatego po prostu ubolewam nad tym, co się działo na ekranie.
Największą porażką (bez obrazy) był "Net"... Raz, że kompletnie nie trafiony, podejrzewam,
że nie tylko ja go sobie totalnie inaczej wyobrażałam, a dwa, że chyba nie wczuł się w tą
rolę... To jak grał, to była porażka ! Myślałam, że będzie z tym lepiej.
No ale jakby nie patrzeć, całościowo to miało już jakiś kształt, przynajmniej z mojej
perspektywy, nie wiem jak z osobami, które nie czytały książki. ;)

ocenił(a) film na 3
Olsa09

Również jestem świeżo po seansie. Ocena jest tak wysoka, bo jestem fanką książki i mimo wszystko mam sentyment. Ale do rzeczy.
Tak dużo oczekiwałam od tego filmu... zdecydowanie za dużo.
Zacznijmy od gry aktorskiej. Moim zdaniem najlepszy był Net, może nie cały czas, ale był całkiem wiarygodny. Potem chyba Nika, a najgorszy Felix. Przez cały film widziałam w nim młodego człowieka, który bardzo chce coś zagrać, ale mu nie idzie... Ojciec Felixa także mi się nie podobał, kompletnie mu nie szło. Pan Pazura trochę mi przeszkadzał, chociaż nie było tak tragicznie, jak myślałam. No i Klaudia Łepkowska jest naprawdę śliczna.
Scenariusz nie dość, że ominął połowę rzeczy, to jeszcze pozmieniał drugą połowę tego, co zostało, i chociaż niektóre zmiany były dość korzystne i uatrakcyjniające film (rybak będący Schulzem, podkładający bombę), to większość była beznadziejna (np. Niemcy oddający broń Felixowi). Dialogi często były nierealistyczne - znaczy na papierze to wygląda dobrze i wiarygodnie, ale w ustach aktora już niekoniecznie... To była także oczywiście kwestia samych aktorów. A już najbardziej nierealistyczne było rozwiązywanie zagadek przez bohaterów - wszystko przychodzi im tak łatwo, przecież to oczywiste, że te niewyraźne kółka na ekranie to londyńskie metro, i to takie normalne, że się przeteleportowaliśmy lub jesteśmy w czwartym wymiarze... Nie skomentuję umiejętności Niki, bo to też nie zostało rozwiązane elegancko... ona tego nie kontrolowała w tym stopniu, no i nie potrzebowała wyciągać łapek. Niektóre wątki były za krótkie i wsadzone jakby na siłę, a niektóre zupełnie niepotrzebne (sadzenie drzewa).
A teraz coś, czym się po prostu zachwyciłam, dlatego postanowiłam nie mówić o tym przy okazji gry aktorskiej - Pan Woronowicz. Był absolutnie wspaniały, może też w porównaniu do kiepskiej gry aktorskiej całej reszty... Tak czy inaczej cieszyłam się niezmiernie z rozbudowania jego wątku, i czekałam z niecierpliwością na sceny z nim. No i kibicowałam jemu zamiast tytułowej paczce, tzn. np. kiedy chcieli wydostać się z Kopuły, myślałam tylko "Szybko, Schulz! Szybko, wieją! Pospiesz się, bo ich nie złapiesz." To chyba nie było celem reżysera...
Jeśli chodzi o efekty specjalne, byłam pod wrażeniem - wprawdzie rosiczka im nie wyszła, ale reszta była naprawdę wiarygodna, i stanowiła prawdziwy atut całej produkcji.
Czy Weber nie zginął, żeby film nie był zbyt brutalny dla dzieci? -.- To trochę bez sensu.
I dlaczego, dlaczego, dlaczego Felix miał ciemne brwi? Wyglądało to po prostu okropnie i raziło mnie za każdym razem, jak na niego patrzyłam.
Nika czytająca Bravo - ołomatko.
Podsumowując - myślę, że film naprawdę mógł być lepiej zrealizowany, i nie celować w grupę wiekową 7-12, ale to pierwszy krok w stronę polskich filmów dla młodzieży, i tak traktowany, radzi sobie całkiem nieźle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones