PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=998}
8,5 1 milion ocen
8,5 10 1 1023340
8,0 97 krytyków
Forrest Gump
powrót do forum filmu Forrest Gump

Totalne dno.

ocenił(a) film na 1

Naprawdę zachodzę w głowę nad czym tak dużo ludzi zachwyca się w tym filmie. Być może to ta propaganda głosząca że, kto nie doceni tego filmu jest po prostu głupi i nie ma gustu. Przyznam szczerze że, byłem wstanie może nie z wielką przyjemnością ale jednak, obejrzeć kilka głupich amerykańskich komedii, ale w tym przypadku najzwyczajniej nie dałem rady. Po obejrzeniu godziny tego filmu nie byłem wstanie dalej znosić tej tandety, a taka sytuacja jest rzadkością. Smuci mnie to, że taki film dostał choćby jednego oscara, hooo chośby nominację, uwłacza to wszystkim inny filmom które zostały nominowane albo zdobyły tą nagrodę. Smutne jest to że, amerykańska akademia filmowa daje się wplątać w politykę i próbując podbudowywać amerykańskie społeczeństwo doceniając nędzny film, który ukazuje jak to można z głupiego mieszkańca ameryki zostać jej przywódcą i "bohaterem". Jednym słowem strata czasu. Co taki film robi w pierwszej 10 ........ naprawdę nie wiem, chyba świadczy to tylko o poziomie .......... nie ważne. Kto nie oglądał, niech nie żałuje, dokonał słusznej decyzji. Nie polecam.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

- napisał "znafca"

ocenił(a) film na 9
Arukas71

potrafisz posługiwać się językiem polskim, więc wbrew ewidentnym pozorom nie jesteś upośledzony, to o co Ci chodzi, prowadzisz jakieś badania, czy po prostu prowokujesz?
Nie obraź się, ale nawet moi znajomi z patologicznej rodziny nie potrafiący odróżnić stanu upojenia alkoholowego od miłości oceniają ten film lepiej...
A może po prostu ściągnąłeś wersję bez napisów?

ocenił(a) film na 1
redmar

Rozczaruję Cię, upośledzony nie jestem. Badań też nie prowadzę. Czy to prowokacja? Może mała, bo nie rozumiem czym się tak ludzie zachwycają. Jest tyle dobrych filmów, niektóre genialne. To jest ten jeden z tych taki przeciętniaczków , który obejrzysz i następnego dnia nie pamiętasz co właściwie oglądałeś bo i nie ma co właściwie pamiętać, nad czym się zachwycać, czy rozmyślać. Taka zapchaj dziura jak już naprawdę nie masz lepszego pomysłu co obejrzeć a chcesz coś zobaczyć , a to akurat leci i nigdy wcześniej tego nie widziałeś. Oglądałem z lektorem, aczkolwiek myślę, że angielska wersja z napisami nic by nie zmieniła bo jak coś jest kiepskie to tak to już jest. A przykład rodzinki na którą się powołałeś jakoś nie przekonał mnie, że mylę się w stosunku do tego filmu ;-).

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Odgrzałem sobie dzisiaj Foresta i muszę przyznać, że jest jak wino - im starszy tym lepszy. Może też nie rozumiesz Arukas jego ukrytego wielowątkowego przesłania i pewnej filozofii życia (np. symbolika domu jako najważniejszej przestrzeni która ocala człowieka: ciągle powtarzający się tekst do Jennifer i nie tylko: wróć do domu, idź do domu; tudzież piórko - w starożytności symbol przeznaczenia na które nie ma się wpływu w ostatniej scenie wlatuje w ekran czyli do mnie=to ja kreuje swoje życie mimo, że życie jest "jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo na co się trafi" to zawsze mam wybór; symbolika drogi - częsta w amerykańskiej kinematografio-filozofii /route 66/; wytłumaczenie przez życie Forresta czym jest miłość; teksty w stylu "czasami po prostu brakuje kamieni" na określenie bezradności w przeskoczeniu zranień z dzieciństwa i ciążących wspomnień /molestowanie Jenny/ to klasyka, itp..)

ocenił(a) film na 1
hiro1972

Wiesz co myślę że na upartego w każdym filmie można doszukać się głębszego sensu. Tylko jest mnóstwo innych lepszych filmów, które zmuszają do przemyśleń. Po których obejrzeniu przez długi czas wraca się myślami do filmu. A niestety Forest w moich oczach taki nie jest. Nie zawsze zgadzam się z krytykami filmowymi. Aczkolwiek najczęściej jeśli coś jest dobre nie da się temu zaprzeczyć. Forest został obrzucony nagrodami i pozytywnymi opiniami i to jest jeden z tych wyjątków gdzie w pełni nie zgadzam się z tą propagandą. To jak z The Hurt Locker. W pułapce wojny, dostał 6 oscarów. A ja się pytam za co? I od razu odpowiadam. Powód jest prosty wojna toczona przez Amerykanów w Iraku. Czy jest jeszcze jakiś? Niestety nie. Film jest po prostu kiepski, przydługi, nudny, nic nie wnoszący. I to mnie denerwuje, że od czasu do czasu amerykańska akademia filmowa miesza się w politykę zamiast zająć się rzetelnym ocenianiem filmów. Co do Foresta może nie krytykowałbym go tak bardzo gdyby został oceniony tak jak na to zasłużył. Znalazłby się na jakiś 2000 miejscu na liście top i nawet nie poruszał bym żadnego wątku odnośnie tego filmu. Bo i po co? A tak postanowiłem wyrazić swoją opinię, tak wiem bardzo nie przychylną, ale mam nadzieję, że wyraziłem jaki jest tego powód. Zdaję sobie też sprawę z tego, że przy tak dużej liczbie pochlebnych opinii i tak wysokim miejscu na TOPie ludzie tutaj mnie zjedzą. Ale może ktoś po przeczytaniu moich wypocin spojrzy jeszcze raz na ten film i jak by oglądał go pierwszy raz, oceni go obiektywnie.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Tak naprawdę to nie tylko "wyraziłeś swoją opinię" a założyłeś że ty i tylko ty masz rację a to jest głupota. Otóż krytycy filmowi nie kierują się gustami a np. jak został film wykonany, czy gra aktorska była na poziomie, czy i jakie przesłanie miał filmy itd.

ocenił(a) film na 1
Menaliee

Masz rację aczkolwiek z krytykami jest różnie. Wystarczy popatrzeć na "The Hurt Locker. W pułapce wojny". Podaję za przykład bo jest to dosyć świeży film. Czy uważasz, że naprawdę zasłużył na te 6 oscarów? Biorąc pod uwagę, że o statuetki ubiegało się kilka filmów godnych uwagi. Czy nie było to zagranie polityczne? Generalnie filmy, które zostały tak docenione przez krytyków znajdują się gdzieś koło pierwszej 100, a ten film nie zmieścił się nawet w pierwszym 1000-cu.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Tu się z tobą zgodzę. Wiele jest takich filmów, które dostają Oskary tak na prawdę za nic. Ale tak samo jest ze wszystkimi nagrodami. I nie zawsze chodzi tu o zagrania polityczne - czasem chodzi o zwykły rozgłos. Z resztą czy to na prawde aż tak ważne? Jesli film jest dobry to jest dobry nawet bez 10 Oskarów :)

ocenił(a) film na 1
Menaliee

Nie no, wiadomo. Jest cała masa dobrych filmów, które z jakiegoś powodu nie zostały docenione albo przegrały walkę o główne wyróżnienie. Zresztą, filmy telewizyjne to takie o których się raczej nie mówi i nie słyszy, a też czasami trafi się jakaś perełka godna uwagi, pośród całej rzeszy jednak bardzo słabych filmów ;-).

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Widzisz wszystko też zalezy od reklamy. Jeśli w filmie wystapi dajmy na to Bratt Pitt i Angelina Joli, a do tego dołożą super zwiastun itp. a na koniec rzuca bombe w postaci tych aktorów mówiących jaki to był wazny dla nich film to wszyscy ich fani bd go bronic jak lwy choćby to był największy chłam. A najgorsze jest to ze jak ci fani zaczna nazywac chłam arcydziełem ludzie z mentalnością tłumu się dołacza i mamy już armie ludzi broniących filmu z której połowa nawet go nie oglądała tylko słyszała od znajomego który słyszał od znajomego że to swietny film. Jesli tacy ludzie zaczną mówić ze jest dobry automatycznie pisemka zaczną pisac jakie to arcydzieło, a połowa krytyków sie do tego dołączy z róznych powodów itd. itd. az w końcu taki chłam dostanie Oskara. Tak naprawde uważam że większość dobrych filmów nie jest znana, a przynajmniej nie tak jak dobrze wypromowany chłam...

Ps. Przepraszam za możliwe błędy ale czasem mi sie zdarzaja :/

ocenił(a) film na 1
Menaliee

Odnośnie tłumu muszę się w stu procentach zgodzić. Największe rozczarowanie to przeżyłem "oglądając" swój pierwszy i zarazem ostatni bollywoodzki film, "czasem słońce czasem deszcz". Nie miałem wtedy jeszcze styczności z filmami z tamtego regionu, a właściwie wtedy była na niego moda i sporo osób go chwaliło, więc pomimo tego, że nie należał do mojego ulubionego gatunku, to stwierdziłem, czemu nie, zobaczymy z czym to się je. Szczerze powiem nie wytrzymałem 5 minut ;-). A film jak by nie patrzyć w niektórych kręgach bardzo zachwalany. Aczkolwiek amerykańskich mega rozreklamowanych gniotów też było sporo. Choćby ostatnio "kowboje i obcy". Obsada niby niczego sobie. Nawet Harrison Ford. No niestety nie jest to film wysokich lotów, aczkolwiek tutaj ocena na film webie odzwierciedla jego klasę.

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Jesteś idiotą.

ocenił(a) film na 1
DawidJan

Cóż za elokwentna odpowiedź. I to chyba tyle w tym temacie.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Ale jaka trafna ta odpowiedź. A teraz cytat wyjaśniający: "Kto nie oglądał, niech nie żałuje, dokonał słusznej decyzji." Jeden człowiek wie lepiej, niż 150000 innych na tym portalu, pogratulować.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Jesteś idiotą

ocenił(a) film na 1
Pulser_X

Jak masz zamiar zaśmiecać temat to lepiej przejdź do kogoś kto ubóstwia ten film i cieszcie się swoim wzajemnym zachwytem.

ocenił(a) film na 10
Arukas71

DawidJan cóż za konstruktywna krytyka :). Arukas w ostatnim poście, zawarłeś nadzieje, że ktoś po przeczytaniu Twojego komentarza postara się spojrzeć na Forresta świeżym okiem.
Pewnie się nie ucieszysz, ponieważ mimo Twoich chęci nie zmieniłem swojej oceny tego filmu.

Po pierwsze myślę, że podszedłeś do Forresta ( jeśli to było Twoje pierwsze podejście) z dużymi oczekiwaniami, choćby wywołanymi komentarzami na filmwebie, po czym twoje oczekiwania rozjechały się z tym co zobaczyłeś, po prostu masz inny gust, styl, bądź z jakiś powodów nie zrozumiałeś filmu. I nic w tym złego czy zdrożnego, zdarza się, sam się nieraz na jakimś filmie tak sparzę.

Po drugie: Forrest to nie komedia, w moim przekonaniu, komediodramat z przechyleniem ku dramatowi właściwemu, choć scen zabawnych jest sporo nie determinują one rozwoju fabuły, są jedynie, w dużej mierze, przekaźnikiem pewnych faktów.

Po trzecie: fabuła, z którą mam trochę problemu, w innych tematach jeśli poszukać, znajdziemy dość liczne głosy, że film ten to "typowa amerykańska fabuła filmowa", sporo w tym prawdy, chyba najbardziej amerykański jest sposób pokazania uczucia Forresta i Jenny, trochę filmu drogi, trochę wojny, ale z drugiej strony film jest adaptacja książki, i w moim odczuciu właśnie książkowy sposób rozwoju fabuły jest mocno wyczuwalny. Sama historia życia Forresta lub wydarzeń w które się wplątuje mocno przypomina mi XVIII powiastki filozoficzne z pod znaku "Kandyda", gdzie młody, naiwny bohater, podróżując przez świat często nie ze swojej woli staje w obliczu dziejowych wydarzeń i procesów z którymi musi sobie jakoś poradzić. I tu zastrzegam, że nie dorabiam ideologii do filmu, nie twierdzę, ze tak należy odczytywać jego fabułę, to są moje swobodne skojarzenia, i moje osobiste spojrzenie na ten film. Ponadto Forrest jest pozbawiony ostrza satyry społecznej i filozoficznej ironii. W moim przekonaniu wykorzystuje tylko samą formę powiastki by....

Po czwarte: ....opowiedzieć pewną historię, mianowicie fragment historii Stanów Zjednoczonych, w szczególności, pomijając sekwencje początkowe z małym Forrestem, lat 60-80. To wszystko o czym teraz piszę znajduje się jakby w tle samej historii życia Forresta, stanowi jego dalszy plan. Początkowo co wydaje się słabiej zauważalne, widzimy upadek obłudnej purytańskiej Ameryki, ostateczne równouprawnienie czarnych obywatel, wybuch i smutny koniec ruchu dzieci kwiatów i Wojna w Wietnamie która naznaczyła tak jak i era hipisów całe pokolenie (pamiętajmy, że film ukazał się w 94 roku). Poza tym Forrest jakby mimochodem wspomina zamach na obu braci Kennedych, Reagana, zabójstwo Lennona. Nie można zapomnieć o całej sferze popkultury, która została przemycona w filmie, od muzyki, opuszczania kuli na nowojorskim Time Square naklejki "Shits Happens", T-shirt z uśmiechem, czy choćby o firmie "przetwórstwa owocowego" :) w którą pieniądze Forresta inwestuje porucznik Dan, jej logo, nadgryzione jabłko pojawia się na chwilę w liście który czyta Gump, ale chyba wszyscy wiedzą do jakiej rewolucji doprowadził, zmarły wczoraj, prezes tej firmy. Dlatego Forresta należy oglądać uważnie, żeby niejako wyjść poza same ramy filmu i żeby go lepiej zrozumieć.

Bo w moim przekonaniu Forrest Gump to nie tyle film o chłopaku, któremu brakuje parę punktów do średniego wyniku IQ, jego miłości do dziewczyny z sąsiedztwa i przygodach jakie go spotykają po drodze do celu, ale również film o narodzinach Stanów Zjednoczonych jakie znamy dziś, ze wszystkimi ich wadami i zaletami, z pozycją światowego policjanta, kompletną komercja w życiu kulturalnym, która wylewa się szeroka rzeką na cały świat, jej niesamowitą przedsiębiorczością i innowacyjnością, bezkresnymi pustyniami i górami, a także milionami zwykłych ludzi, którzy w swojej życiowej filozofii są bardzo podobni do Gumpa, którzy chcą być szanowani i kochani, którzy chcą żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami, tylko tyle a może aż tyle.

Nie będę już się zagłębiał w szczegóły techniczne czy grę aktorską, którą w przypadku Hanksa czy Sally Field oceniam bardzo wysoko. Odpowiadają na Twój post chciał zwrócić uwagę na inny sposób interpretacji Forresta i może przekonać Cię, żebyś jeszcze raz sięgnął po ten tytuł.

Arukas71

Popieram Cie w 100% Arukas71

ocenił(a) film na 10
Arukas71

A dla mnie to jeden z najpiękniejszych filmów, które widziałem i pewnie jak dla wielu innych skoro film słusznie jest na 3 miejscu w rankingu światowym. Pierwszy raz obejrzałem go w wieku 14 lub 15 lat i prawdę mówiąc nawet wtedy mnie ruszył. No, ale może mój gust filmowy jest kiepski skoro Zagubioną autostradę Lyncha oceniam na 10, Incepcje na 3, a Matrixa na 9.

Arukas71

"mały kasiążę" to dla Ciebie też pusta bajeczka....

ocenił(a) film na 1
dorotka_a

Pustą bajeczką bym tej książki nie nazwał, bo filmu nie widziałem. Książkę czytałem stosunkowo dawno, ale z tego co pamiętam Mały Książę poszukiwał idaełu, a Forest był dobry i naiwny bo nie potrafił być innym, ale trudno byłoby go nazwać poszukiwaczem sensu życia, także nie porównywał bym ze sobą tych dwóch postaci.

Arukas71

Forrest Gump jest człowiekiem z wrodzoną łagodną odmianą autyzmu, który na skutek licznych zbiegów okoliczności i darów losu bierze udział w najważniejszych wydarzeniach swej epoki i zdobywa spory majątek. Jest inny, prosto postrzega świat, białe jest białe, a złe jest złe, od złego ucieka.
Porównałam obie postacie nie na zasadzie podobieństwa, tylko na zasadzie drugiego dna...
(Foresta możesz oglądać jak film o "głupku", któremu się poszczęściło! i pewnie tak obejrzałeś ;) )
"Cuda zdarzają się codziennie. Niektórzy w to nie wierzą, ale to prawda." - Forest Gump
"...dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu." - mały Książę
i jeszcze tysiące przykładów - cytatów o sensie życia z obu przypadków, które pewnei każdy z nas nie raz słyszał czy już nawet zapożyczał
i jeszcze raz - nie podobieństwo postaci!! tylko podobieństwo sensu!
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
dorotka_a

Autor tematu uważa ten film za totalne dno.
246.206 głosów oddanych ustawiło ocene na 8,7. Film dostał 25 nagród.
To teraz się zastanów czy ten film jest rzeczywiście dnem za jaki go uważasz czy to poprostu z tobą jest coś nie tak ?
( No chyba że uważasz innych ludzi za bezmyślne istoty które się mylą a tylko TY masz rację i widzisz ten film dnem. To wtedy tłumaczy twoją ocenę tego filmu. )

robkule_filmweb

tylko że ja dałam temu filmowi 10/10, gdyż od wielu lat bardzo mi się podoba, i nie wiem dlaczego opatrznie rozumiesz moje wypowiedzi

ocenił(a) film na 10
dorotka_a

dorotka nie wiem do kogo to napisałaś ale mój post był do Arukasa...

robkule_filmweb

oki :) niżej jest że to do mnie :) tylko nie rozumiałam dlaczego, teraz jest oki

ocenił(a) film na 1
robkule_filmweb

Uważam, że w historii kina jest kilka filmów, które zrobiły wielką furorę niekoniecznie dlatego, że są dobre tylko dlatego, że zostały dobrze rozreklamowane, były wygodne politycznie w tym czasie, fachowcy od reklamy tak zagrali sobie psychologią i sztuką manipulacji, że filmy stały się wręcz legendarne choć w cale na takie miano nie zasłużyły. W dzisiejszych czasach nie wypada nawet czasami czegoś nie docenić, bo ma to łatkę wielkiego dzieła i jak Ty sądzisz inaczej to dla większości coś jest z Tobą nie tak. Bo jak to możesz tego nie doceniać przecież to jest takie dobre. Patrz na filmwebie jest tyle osób które chwalą ten film jest na trzecim miejscu to musi być dobry, jak mógłby nie być. Uważam, że dużo osób daje się zmanipulować. Nie twierdzę, że film musi się wszystkim nie podobać. Każdy ma swój gust filmowy, swoje zainteresowania i często trudno jest spojrzeć na film obiektywnie. Wiadomo, że jeśli film jest z gatunku, który lubimy to nawet jak jest takie sobie to w naszych oczach wypadnie lepiej. Jeszcze raz powtórzę, że użycie zwrotu "totalne dno" miało zwrócić uwagę, co zresztą zrobiło. Co do samego filmu, już to pisałem, ale napiszę jeszcze raz. Moim zdanie nie zasługuje on na miejsce w pierwszej setce. Na IMDb Forrest zajmuje 28, i tak za wysoko, oczywiście moim zdaniem, ale do pierwszej 3-ki to mu naprawdę daleko. Uważam, że pomiędzy Forrestem a 1-ką na filmwebie jest przepaść. Forrest nie dorównuje Skazanemu na Shawshank. I jest mnóstwo innych bardziej ambitnych, wciągających, niosących ze sobą przesłanie, czy posiadających drugie dno filmów. Odnośnie sukcesu Forrest już pisałem dosyć dużo w poprzednich wypowiedziach także nie będę do tego wracał. Na koniec polecę tylko książki Aronsona o psychologii, zwłaszcza społecznej w odniesieniu do mojej wypowiedzi ;-) i do twojego komentarza "robkule_filmweb". Pozdrawiam.

Arukas71

"Zielona mila"!!, czy "tajemnicza wyspa", "siedem żyć" - to chyba moi faworyci, a "Skazany na Shawshank" to równie fantastyczny film, ale Forest ...- no kocham ten film, i jak piszesz - o gustach się nie dyskutuje ;)

ocenił(a) film na 1
dorotka_a

"Zielona mila" to naprawdę warty uwagi i polecenia film. Co do "Tajemniczej wyspy" fajny film aczkolwiek spodziewałem się troszeczkę innego zakończenia, co nie umniejsza tego, że obejrzałem go z przyjemnością. "Siedmiu żyć" nie miałem jeszcze okazji obejrzeć. Na fali mojego zafascynowania polecę "Jak wytresować smoka", coś zupełnie innego niż filmy powyżej, ale mnie osobiście bardzo mile zaskoczył i zrobił ogromne wrażenie.

Arukas71

jak tylko będę mogła tak obejrzę ten film, a na mnie znowuż ważnienie zrobił "Horton słyszy ktosia", ale to też na zasadzie, że rzeczy tak niemożliwe mogą być takie oczywiste ;)

ocenił(a) film na 1
dorotka_a

Dorotko, nie wiedziałem co masz na myśli. Pisząc o "Małym księciu" myślałem, że chodzi Ci o postać ;-) i tak też się do tego odniosłem. A to co napisałaś o drugim dnie, odnośnie Forresta, taki sposób przedstawienia do mnie nie przemawia.

Arukas71

cieszę się ;)

ocenił(a) film na 10
dorotka_a

Arukas jesteś pewnie dzieckiem pokolenia filmów typu Avatar czy Zmierzch więc filmu Forrest Gump nie zrozumiesz. Przykro mi

ocenił(a) film na 1
HaryFromTibet

Wiesz co pewnie rozczarowująca będzie dla Ciebie informacja że dzieckiem dawno temu przestałem być i filmy powyżej to nie moje pokolenie. Zapewne jesteś osobą która przeczytała tytuł posta i była na tyle leniwa, że na tym poprzestała. Po co czytać czyjeś wypowiedzi przecież to strata czasu......... co nie? Powyżej dosyć skrupulatnie starałem się wytłumaczyć czemu mam takie stanowisko na temat tego filmu. Więc jeśli jednak przeczytałeś moje wypowiedzi, ze zrozumieniem, to wszystko wskazuje na to, że sam jesteś dzieciakiem, który nie potrafi uszanować czyjegoś gustu filmowego i poglądów. Co do Zmierzchu to widziałem ale to jest jak dla mnie film na raz i nie ma powodów żeby do niego wracać. Co do Avatara, to jest popis możliwości jakie daje technologia 3D i to tyle.

ocenił(a) film na 8
Arukas71

Myślę, że źle oceniasz ten film, ale to Twoje zdanie i nie mam zamiaru Ciebie negować. Ale spójrz się na niego z innej strony, może ujrzysz jakieś plusy, poczuj się jak ten bohater. Myślę, że takie w takich filmach jak ten o to chodzi żeby wczuć się w rolę bohatera. Poczuj jego determinację i zarazem pasję. Jego dążenie do celu i jego porażkach.

ocenił(a) film na 1
joanna12basket

Właśnie w tym filmie najbardziej irytującą rzeczą jest dla mnie jego bohater. Forrest jest człowiekiem lekko upośledzonym psychicznie przez co nie jest nad wyraz inteligentny. Jego zachowanie jest dla mnie strasznie irytujące, wyłączmy racjonalne myślenie, inteligencję a najlepiej zrezygnujmy z większości funkcji mózgu i mamy Forresta. Nie jest to postać, z którą jestem się w stanie utożsamiać. Bo do zdjęć, muzyki itp nic nie mam, film jak film nie arcydzieło ale jest w porządku. Odnośnie wczuwanie się w rolę bohatera to w tej chwili przychodzą mi na myśl dwa filmy: "Braveheart" i "Patriota". To, że główne role gra Mel Gibson to czysty przypadek. W tych filmach poczułem mocną więź bohaterami. Co do samego Toma Hanksa, ktoś powie że pałam niechęcią do tego aktora, wręcz przeciwnie, "Zielona mila" jest jednym z najlepszych filmów jakie oglądałem.

Arukas71

ale.. wlasnie to że Tom zagrał uposledzonego, dodaje temu aktorowi plusów, jednak ja - nie!! niestety niepotrafie się identyfikowac z tym bohaterem, też jestem raczej z boku, patrząc z politowaniem, ale... gdzieś wcześniej napisałeś coś o psychologi społecznej, :) może własnie dlatego w naszym kraju jest lubiany tak bardzo ten film, bohater, bo... jest głupkiem i wszystko mu tak ładnie wychodzi, ma udziały w APPLE, i wita się z Kennedym i... bosze coż tam jeszcze, no to wszystko o czym szary człowiek nawet przy ogromnym wysiłku pomarzyć nie moze, a własnie my (polacy) , kombinujący całe życie.... burze mózgów ..a tu taki psychiczny i wszystko tak lekko - jak pudełko czekoladek ;)

ocenił(a) film na 1
dorotka_a

Masz dużo racji w tym co napisałaś i nie śmiem się z tym nie zgodzić ;-). Jak by nie patrzeć Kiepscy też zrobili ogromną furorę w Polsce aczkolwiek to zdecydowanie inny typ ludzi, przede wszystkim prości, może nie nazbyt inteligentni ale mający swój cel w życiu-> piwo i jeszcze więcej piwa czasami coś mocniejszego ;-) i to do mnie przemawia do tego jest osadzone w polskich realiach z których reżyser bardzo ładnie się nabija. Co do Forresta to ja cenię i szanuję ludzi, którzy dzięki swojej inteligencji, zapałowi, bezwzględnemu dążeniu do celu i nie poddawaniu się osiągnęli swoje marzenie. A tacy ludzie posiadają inne cechy charakteru niż Forrest no i chcąc nie chcąc muszą być inteligentni i posiadać wiedzę, żeby móc osiągnąć coś wielkiego.

Arukas71

no ale ja lubię ten film, pomimo wszystko, dałam mu 10/10. Forest jest w swoim uposledzeniu taki dziewiczy, niewinny, kocha prostotę ( tu już sie powtarzam), jest szczery jak dziecko, niepotrafi kombinować, knuć , kiedy słyszy biegnij - biegnie, kiedy słyszy składaj , składa i robi to najlepiej jak potrafi, bo jego umysł nie robi 2 rzeczy na raz, tylko jedną - ale za to dobrze, może dlatego my dalismy mu tak duże noty, za szczerość, za oryginalnosć, (bo kochamy słabszych? kiedys był taki skecz: "jak się cieszę że Cie widzę"), szkoda że forumowicze nie uzasadniają swoich opini, tylko najchętniej krytykują tych co mają inne zdanie

ocenił(a) film na 10
Arukas71

W ogóle się z tobą nie zgadzam.
Ten film w moim mniemaniu to jak historia Ameryki w pigułce. Wdziałam ten film cztery raz i mogłabym obejrzeć kolejny raz. Jestem nim zafascynowana. Jest to jeden z moich ulubionych filmów.
Moim znajomym film też przypadł do gustu, może nie byli tak zachwyceni jak ja, ale też nie uważali tej produkcji za "totalne dno".

ocenił(a) film na 1
somebody_17

W którymś z komentarzy wyjaśniłem, że sformułowanie "totalne dno" było użyte celowo, żeby wrócić uwagę. Film uważam za średni coś około 5/10. A moja bezpośrednia ocena wynika z faktu, że totalnie nie zgadzam się z oceną społeczności film webu, że jest to jeden z 3 najlepszych filmów w historii kina, jest to dla mnie nie porozumieniem, tak samo jak ocena amerykańskiej akademii filmowej, aczkolwiek to dokładnie tłumaczyłem w postach powyżej.

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Rozumiem i w takim razie musze przeprosic i przyznaje szczerze, ze nie czytalam calej dyskusji, odnioslam sie po prostu do twojej pierwszej wypowiedzi. Ale to nie zmienia faktu, ze sie z toba nie zgadzam.

ocenił(a) film na 7
Arukas71

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . ________
. . . . . .. . . . . . . . . . . ,.-‘”. . . . . . . . . .``~.,
. . . . . . . .. . . . . .,.-”. . . . . . . . . . . . . . . . . .“-.,
. . . . .. . . . . . ..,/. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ”:,
. . . . . . . .. .,?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .\,
. . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,}
. . . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`^`.}
. . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:”. . . ./
. . . . . . .?. . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . :`. . . ./
. . . . . . . /__.(. . .“~-,_. . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . .. ./
. . . . . . /(_. . ”~,_. . . ..“~,_. . . . . . . . . .,:`. . . . _/
. . . .. .{.._$;_. . .”=,_. . . .“-,_. . . ,.-~-,}, .~”; /. .. .}
. . .. . .((. . .*~_. . . .”=-._. . .“;,,./`. . /” . . . ./. .. ../
. . . .. . .\`~,. . ..“~.,. . . . . . . . . ..`. . .}. . . . . . ../
. . . . . .(. ..`=-,,. . . .`. . . . . . . . . . . ..(. . . ;_,,-”
. . . . . ../.`~,. . ..`-.. . . . . . . . . . . . . . ..\. . /\
. . . . . . \`~.*-,. . . . . . . . . . . . . . . . . ..|,./.....\,__
,,_. . . . . }.>-._\. . . . . . . . . . . . . . . . . .|. . . . . . ..`=~-,
. .. `=~-,_\_. . . `\,. . . . . . . . . . . . . . . . .\
. . . . . . . . . .`=~-,,.\,. . . . . . . . . . . . . . . .\
. . . . . . . . . . . . . . . . `:,, . . . . . . . . . . . . . `\. . . . . . ..__
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .`=-,. . . . . . . . . .,%`>--==``
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . _\. . . . . ._,-%. . . ..`\

ocenił(a) film na 1
farols

Szkoda tyle miejsca na tego typu "komentarz". Po za tym zniżamy się tak do poziomu pisma obrazkowego i dziecinady panującej na przykład na youtubie czy milanosie.

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Nie staraj się proszę, pisać tak poważnie, że aż nienaturalnie.

Nie dziwi mnie to, że twierdzisz, że nie podoba Ci się ten film. Im coś jest bardziej znane, cenione i głębsze, im trudniejsze do zrozumienia, im więcej ma fanów, tym więcej wrogów. Połowa z nich albo nawet spora większość to osoby starające się sprowokować. Tobie się to udało, rozwinęła się dyskusja - gratuluję.

Wśród tych wszystkich komedii romantycznych, typu "Brzydka prawda" (pod którą jest tyle pozytywnych komentarzy, że gdy patrzę na tę krytykę tutaj, nóż się w kieszeni otwiera) obejrzałam w końcu film, w którym dało się zauważyć, jak bohaterowie się kochają. Jeden pocałunek, dwie sceny miłosne, a i bez tego czułabym tę miłość między nimi. To tylko jedna z mnóstwa zalet tego filmu.

W każdym niemal swoim komentarzu dajesz do zrozumienia, że znasz lepsze filmy. Może byś je w końcu wymienił? Bo mówisz tak, jakbyś tylko tak uważał, a nie potrafił podać po prostu, najłatwiej w świecie kilka przykładów. Wiem, że pewnie uważasz, że pisanie takim wyniosłym językiem można się lepiej popisać, ale my, zwykli ludzie poruszający się po takich "dziecinnych" portalów typu "youtube" i posługujący się pismem obrazkowym, wolimy jednak, żebyś podał po prostu przykład, a nie wymądrzał się swoją znajomością języka polskiego.

Czekam więc na listę filmów, twoim zdaniem, godnych obejrzenia.

ocenił(a) film na 1
Akwarelowa

Odnośnie filmów pokroju "Brzyska prawda" w 100% popieram. Ponad to cieszy mnie, że ktoś zanim wystawił komentarz przeczytał to co napisałem i wie o czym pisać. Pozwolisz, że powymieniam filmy różnych gatunków i nie koniecznie podobne do Forresta, bo trochę czasu by mi zajęło szukanie filmów bardzo podobnych. "Flyboys - bohaterska eskadra", "Vidocq", "Ojciec chrzestny", "Gwiezdne wojny", trylogia "Władcy pierścieni", "Kroniki Riddicka", "Chłopaki nie płaczą", "Zielona mila", "Patriota", "Skazani na Shawshank", "Braveheart - Waleczne Serce", "Tańczący z wilkami", "Gangi Nowego Jorku", "Terminator 2: Dzień sądu", "Jak wytresować smoka", "Raport mniejszości", "Braterstwo wilków". Jest to kilkanaście filmów z całej masy jakie mógłbym podać, w razie chęci poznania dalszych tytułów chętnie służę pomocą. Wiem, że sporo z nim znajduje w 100 na film webie, niestety pod Forrestem, ale nie są to filmy na pokaz, tylko takie, które obejrzałem, uważam że są naprawdę dobre, takie które mnie urzekły i do których wracam z wielką przyjemnością, czyli godne polecenia. Jeśli, chciałabyś w wolnej chwili mogę poszukać filmów o podobnej tematyce do Forrest, które uważam, że są lepsze, aczkolwiek chyba nie ma to większego sensu bo tutaj też zdania mogą być podzielone, jaki film można bezpośrednio porównywać. Co do stylu pisania, pisząc inaczej zaraz zapewne zostało by mi zarzucone, że jestem ... i tu parę epitetów nie koniecznie przychylnych tylko dlatego, że płynę pod prąd i nie podzielam opinii zdecydowanej większości forumowiczów więc ubiegając fakty staram się pisać konkretnie i można by to nazwać sztywno przez co wypada trochę nie naturalnie. Może dzięki temu więcej komentarzy jest na wyższym poziomie a mniej nie wnoszących nic do tematu. Co do pierwszego akapitu śmiem się nie zgodzić ale to już przekonasz się sama czytając listę filmów. Co do prowokacji, to naprawdę chciałem się dowiedzieć czemu ludziom tak bardzo podoba się ten film, a przy okazji wyrazić swoją dyz aprobatę. Co do YouTube'a to nie mam nic przeciwko, aczkolwiek sama musisz przyznać, że większość komentarzy nie nadaje się do niczego. Pozdrawiam i czekam na słowa krytyki odnośnie wymienionych filmów. ;-)

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Z zaciekawieniem przeczytałem "prowokujący" wątek, który miał być startem dla nowego ruchu społecznego.. Arkus wybacz kompletnie mnie nie przekonałeś do swojej niesamowicie sensownej filozofii, oraz krytyki filmowej. Z tego co wywnioskowałem buntujesz się i lamentujesz na wysoką oceną tego filmu, sam postawiłbyś 5 ale.. dasz mu 1 bo nie podoba Ci się to, że jest w pierwszej trójce?

- gratuluję

Zastanawiam się tylko jak mogę być obiektywny dla Twojej oceny skoro dajesz 10 /10 Kwintesencji współczesnego kina mianowicie - X-Men: First Class.

Pozdrawiam czekam na więcej Twoich propozycji...

ocenił(a) film na 1
m3tal

No podsumowałeś mnie dosyć krótko ale konkretnie. I tak, rzeczywiście jak patrzę na pierwszą 100 to niesamowicie irytuje mnie trzecia pozycja. ;-) Mniej więcej dokładnie tak to wygląda. Wiem dziecinne to 1/10 no ale co poradzić, obrałem już taką ścieżkę więc nią teraz brnę. Odnośnie samej oceny filmów to sprawa wygląda tak, że jeśli popatrzyć na oceny użytkowników to w wielu przypadkach, nie w każdym, oceny filmów to 90% ocen 10,9 a reszta to wiadomo. Sam oceniając filmy staram się być obiektywny, jak sam widzisz nie zawsze, ale jeśli widzę, że na przykład "Flyboys - bohaterska eskadra" ma ocenę 7.2, jak dla mnie zasługuje na przykład na 9 to daję takiemu filmowi ocenę 10, nie w każdym też przypadku. Czy X-meni pierwsza klasa zasługują na 10? Nie, w porównaniu na przykład do Władcy. Ale jest to moim zdaniem najlepsza część, zgrabnie nakręcona i naprawdę duży plus dla James McAvoy. Generalnie zawyżam oceny filmów, które mi się podobają i mówię to z pełną świadomością. Jeśli sam tak nie robisz to może nie podziwiem, ale doceniam. W odniesieniu do reszty staram się żeby ocena odzwierciedlała rzeczywiście co uważam o danym filmie. Zresztą jak popatrzysz to oceny filmów, które oceniłem mają pełną rozpiętość. Po za tym powołałeś się na jeden film, który widnieje w moim profilu i nie koniecznie odzwierciedla mój gust filmowy. Proszę o komentarz na bazie filmów które wymieniłem dla Akwarelowej, Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Arukas71

Nie zgadzam się z opinią Arukasa, ale mimo wszystko uważam, że jest to osoba, z którą można podyskutować, tylko jeśli będziecie starać się go "zripostować" tekstami typu "na TVN leci własnie jakiś serial", "Selena Gomez to twoja dziewczyna" i jeszcze innymi bezpodstawnymi i równie głupimi "docinkami" to do niczego nie dojdziemy.

Wiele filmów, które wymieniłeś oglądałam. "Jak wytresować smoka"... To było niesamowite! Bardzo, bardzo podobał mi się ten film i lubię do niego powracać. Za to na "Władcy Pierścieni", którą zawsze chcę obejrzeć do końca, zasypiam, co na podczas oglądania nigdy mi się nie zdarza. Opinie są różne, jak widać, każdy ma swój gust, ale może lepiej nie krytykować tego od razu w tak ostry sposób jak "totalne dno" i tym podobnym.

Człowiek ma swoją opinię i czasem, kiedy coś naprawdę, naprawdę mi się spodoba i czytam negatywne opinie nie mogę zrozumieć, dlaczego ci ludzie tak twierdzą.

ocenił(a) film na 9
Arukas71

Taka mała uwaga. Jeśli popełnia się błąd tudzież niesprawiedliwość a potem przyznaje się do błędu (czy tez niesprawiedliwości) to brnięcie dalej tą ścieżką po mimo wszystko i całkowicie świadome tkwienie dalej w błędzie jest zwykłą głupotą. I to musisz przyznać. Jesteś po prostu uparty. Ale mimo wszystko cie rozumiem. Sama według swojej filozofii jestem człowiekiem głupim i upartym a wiec "łączmy sie w bólu" ;) A tak pół żartem pól serio bo całkiem na serio dzis nie potrafię... Mam wrażenie że ta dyskusja zmienia się w coś na kształt forumowej wersji walki o krzyż (już chyba nie musze tłumaczyć o który krzyż mi chodzi). Aczkolwiek podziwiam założyciela tematu [tudzież ciebie czy tam Pana czy tam jak ciebie/Pana mam nazywać(?)] że jednak stara sie być na poziomie. Że tak przytoczę tekst (który bardzo mnie śmieszy) z kabaretu "jedna z niewielu pieczareczek która wyrosła na tym forumowym oborniku" - tekst troche przekształciłam na potrzeby wypowiedzi. Mało tu jest osób jak ty/Pan lub Akwarelowa ale mimo wszystko jest nadzieja na to ze jakaś kultura nie wyginęła razem z początkiem XXI wieku ;D To tyle.

Dziękuję Państwu za uwagę ;D