Ciekaw jestem ilu ludzi z oceniających ten film na 8,9 czy 10 przeczytało książke?Ja przeczytałem i
ten film z książka nie ma nic wspólnego,większość sytuacji z książki w ogóle w filmie nie pokazali.A
już szczytem wszystkiego był bieg Forresta przez pół Ameryki.W książce w ogóle nie było o tym
mowy,również zakończenie zupełnie nie ma z książką nic wspólnego.Ogólnie film jako sam w sobie
5/10,a jako ekranizacja książki 1/10 .
"Miernej i nijakiej książki" Chłopie co za bzdury. Książka była rewelacyjna a film jak dla mnie przeciętny i zupełnie nie rozumiem zachwytów nad nim.
Cóż ja po prostu mam na odwrót - film mnie zachwycił - książka odrzuciła swym prymitywizmem i miernotą...
Tak się składa że ja czytałem i masz rację wielu rzeczy nie pokazali (np. wszystkie watki z małpą Zuzią) a zakończenie jest całkiem inne (według mnie lepsze i zdecydowanie smutniejsze, po którym płakać się chce). Ale w żadnym wypadku nie jest tak że "większość sytuacji z książki w ogóle w filmie nie pokazali".
"ten film z książka nie ma nic wspólnego" - to już oczywiste kłamstwo.
Jedyne co zgadza się z książką to imiona bohaterów, pobyt Forresta w Wietnamie i historia z Bubbą, oraz hodowla krewetek. Dla mnie to jest nic. W książce było o wiele więcej sytuacji i przede wszystkim Forrest nie biegł przez całą Amerykę.
Napisałem przecież że była. Czytaj ze zrozumieniem. Historia z Jenny w filmie ma się nijak do tej w książce.
Ok, poziom bełkotu. Wszystko nijak, wszystko nic, i argumentacja z tyłka, "bo ja wiedziałem", "bo ja wiem"... To sobie wiedz, nijak ma to się do rzeczywistości.
Co byś nie napisał to faktom nie zaprzeczysz. A fakty są takie, że książka a film to dwie różne bajki.
Już wiem dlaczego ludzie tak klną na ciebie. Niedaleko pada Andrzej od smalczyka...
Kolejny niemyślący. Wystarczy spojrzeć na datę założenia konta przeze mnie i na moje oceny filmów żeby zaprzeczyć chorej teorii jakoby moje konto było alterkontom Smalca.
Np. że znasz smalczyka, więc zaraziłeś się jego "gustem"...Jak mógłbyś padać niedaleko smalczyka będąc nim samym, <Fuc* logic>
Mój gust bardzo różni się od gustu Smalca. Identyczny gust mamy jedynie w sprawie horrorów i to też nie do końca, bo Smalec ogląda azjatyckie horory a ja nienawidzę skośnookich. Z tego co pamiętam to Smalec Forrestowi wystawił jedynkę.
oceniałem film, nie książkę, jak będzie książkaweb.pl to ocena tam będzie pewnie inna
Jeżeli film jest na podstawie książki to należy na niego patrzeć głównie przez pryzmat książki. Przynajmniej ja tak uważam. Jeżeli słyszę, że jakiś film jest na podstawie książki a tej książki nie czytałem to najpierw czytam ksiązke a później patrzę ile sytuacji z ksiązki zostało przedstawionych w filmie. Jeżeli mało syatuacj z książki zostało pokazanych w filmie to taki film oceniam nisko.