PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=664974}

Frank

6,8 33 213
ocen
6,8 10 1 33213
6,6 24
oceny krytyków
Frank
powrót do forum filmu Frank

Wczoraj w kinie Charlie miał miejsce pokaz (przedpremierowy w Polsce, zgaduje) filmu Frank.

I cały film to brytyjski, czarny humor. Trochę czegoś innego się spodziewałem. Nawet nie trochę - czegoś zupełnie
innego się spodziewałem. Ogólnie film mi się podobał (naprawdę zabawny) tylko... końcówka. Mocna. Powoduje ze
CAŁY wydzwięk filmu się zmienia. Była zaskoczeniem. Na pewno nie takiej sie spodziewałem ale... jakby się nad tym
zastanowić to wg. było bardzo intensywne. Jestem ciekaw, czy to taki po prostu koniec - czy twórcy mieli coś
konkretnego do przekazania. Nie będę spoilować ale jestem ciekaw co wy o tym sądzicie. Ja może troszkę
nadinterpretuje, ale wydaje mi się ze końcówka sprawia, że zupełnie inaczej patrzy się na wszystkie poprzednie sceny.
Na cały film...

Co wy sądzicie o filmie i przede wszystkim końcówce?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
BlondeWitchKaty

Wiesz, co to spojler?

mrozikos667

Tak, próbowałam dodać takie ostrzeżenie, ale już było za późno na edycję. Przepraszam wszystkich, którzy przeczytali z rozpędu.

mrozikos667

A czego się spodziewałaś w temacie "Odczucia po seansie"? Jak ktoś filmu nie widział i nie chce mieć spojlerów to w taki temat nie klika.
Nie czepiaj się.

anasza

Hm, spodziewałem się, nie wiem, odczuć po seansie? A nie wyjawiania detali fabuły.

ocenił(a) film na 9
mrozikos667

"Co wy sądzicie o filmie i przede wszystkim końcówce?" Jak według Ciebie odpisać na to pytanie, nie wyjawiania jakichkolwiek detali?

WhiteSkiesAboveUs

[SPOILER]

Odczucia po seansie. Ja się spodziewałem albo porażki albo złagodzenia i zrobienia kolejnego undergoundowo-popowego zespołu pod publikę. Od początku Jon mnie irytyował. Wyglądało jakby nie robiłem tego dla samej muzyki ale tylko i wyłącznie by stać się sławnym. Te wszystkie tweetowania, wrzucanie filmów na youtube powodowało że Jon wyglądał jak piąte koło u wozu niepasujący do wizji zespołu. Po staniu się pseudo-menadżerem zespołu i usilnym występie na "SXSW" okazało się to gorzką prawdą. Taki performance jest modny ale rozumiany opacznie jako ubaw dla mas.

Film mi się podobał. Dla mnie pokazał że nie liczba wyświetleń, polubień czy ilość publiczności czynią kogoś dobrym w czymś.

ocenił(a) film na 6
WhiteSkiesAboveUs

Mam bardzo mieszane odczucia. Nie podoba mi się warstwa, która nazwałbym, hmm "charming comedy". Mam na myśli krzepiące, miejscami zabawne - choć główne drętwe - poczucie humoru (ale z pewnością nie nazwałbym go "czarnym"!). Nie lubię postaci Jona, od początku z jakiegoś powodu wydała mi się antypatyczna, a żeby "charming comedy" działała, to trzeba lubić głównego bohatera (vide np. udani Debiutanci). Natomiast bardzo podobało mi się to wszystko, co było związane z postacią Franka. Opowieść o outsiderach, którzy po prostu chcą być sobą, przywiązanie do lęków, temat samoakceptacji - myślę, że tu Abrahamson zrobił tu naprawdę świetna i wzruszającą rzecz. Niestety głównym bohaterem filmu jest jednak Jon, a nie Frank, i narracja jest skupiona głównie na zagadnieniach związanych z jego postacią. Moim zdaniem ze sporą szkodą dla filmu.

ocenił(a) film na 6
aboutdesouffle

Postscriptum. Rozkminiłem solidniej, WhiteSkiesAboveUs, co mogłeś mieć na myśli, gdy twierdziłeś o czarnym poczuciu humoru. Oczywiście masz rację, można tak określić humor we "Franku". Przykładów nie będzie, szczegółów nie zdradzam :)

aboutdesouffle

Zgadzam się zupełnie. Zrobienie z Jona "focalisera" tej historii jest jakąś koszmarną pomyłką. Zespół jest świetny, Frank intrygujący, ich podejście do życia ciekawe - więc czemu nie pokazać świata z ich perspektywy? Zupełnie niewykorzystany materiał

ocenił(a) film na 7
aboutdesouffle

stary, wszystko co miałem w głowie Ty wyraziłeś w słowach! wielki ukłon. #dzięki:D

ocenił(a) film na 6
lordvitos

Danke, danke, fajnie dostać na filmwebie powiadomienie o komentarzu, w którym nie ma hejtu :D

ocenił(a) film na 7
WhiteSkiesAboveUs

http://notatnikkulturalny.blogspot.com/2014/07/frank-czyli-niech-zyja-niedostoso wani.html
Muzyka świetna! A historia? Cóż - może w tym jest jakiś pomysł by pokazać na zasadzie konfrontacji - z jednej strony outsiderów, pokręconych ale nie robiących nikomu krzywdy i "normalnego" gostka, który uważa, że wie najlepiej czego potrzebuje świat...

ocenił(a) film na 6
przynadziei

UWAGA SPOILER

Wyjaśniam co miałem na myśli mówiąc o tej końcówce.

Jak oglądałem ten film to Frank był tą intrygującą postacią, ale uważałem go bardziej za wykręta, freaqa etc. Jednak pod koniec dowiadujemy się, że on naprawdę jest chory! I ta kapela, to jego podejście do muzyki - to jest świat w którym on może żyć normalnie. Ci ludzie którzy grają z nim tworzą ten świat dla niego! Wiemy, że Clara i Don też mieli problemy. Jedynie to Baraque i Nana są tam randomami - tzn nie znamy ich motywacji, ale można założyć ze im pasuje takie życie z dnia na dzień. I wszyscy stworzyli sobie świat, w którym mogą funkcjonować. Jon tego nie rozumiał przez cały film. On chciał Franka do normalnego - mainstreamowego - świata wciągnąć. Świata w którym Frank nie potrafił egzystować.

Nie wiem czy takie były zamiary twórców - ale ta końcówka pokazała, że tak naprawdę ten film jest o niepełnosprawnym kolesiu, który odnalazł sposób na mniej-wiecej normalne życie. I są ludzie którzy potrzebują tego świata (Clara i Don) oraz Ci którzy pomagają im w tym być. Nikt nie chce więcej (poza Jonem oczywiscie), i wszyscy to rozumieją... A całość ubrana w szaty czarnej komedii...

ocenił(a) film na 9
WhiteSkiesAboveUs

Całkowicie się z Tobą zgadzam! :)

przynadziei

No jasne, konfrontacja musi być, a w dodatku "ośmieszenie" Jona w końcówce filmu (wydaje się że zrozumiał swój błąd) trochę całość ratuje, ale jak dla mnie słabość filmu, a przynajmniej niewykorzystanie potencjału, tkwi w tym, że wszytko jest podporządkowane perspektywie "everymana", przez co film ocierający się o ciekawy temat i ciekawe postacie kończy jako mało wyrazisty. Mamy trochę nietypowej muzyki? Fajnie, byle nie za dużo. Mamy bohatera, który widzi świat inaczej niż większość ludzi? Fajnie, ale to może być za trudne w odbiorze - niech publiczność ma kogoś z kim się od razu utożsami. W efekcie - trochę nuda i przeciętniactwo, chociaż przecież film nie jest zły, bywa zabawny, i nawet zachęcający do przewartościowana sobie pewnych kwestii. Ale mógł zachęcać bardziej, mógł prowokować:)

Oczywiście taki właśnie a nie inny, i na pewno całkiem świadomy, był wybór twórców. Trochę tylko żal, że kino niezależne chce być tak samo milusińskie i przewidywalne jak Hollywood.

WhiteSkiesAboveUs

SPOILER

mnie zastanawia "powtórzenie sceny".
na początku filmu Jon wracając do domu mija dziecko na rowerze, sąsiada i starszą parę. na końcu filmu, idąc do domu Franka również mija dziecko, sąsiada Franka i starszą parę.

ktoś ma jakiś pomysł jak to odczytywać?

bybusso

Myślę, że chodzi o to, że Jon i Frank, mieli podobne środowisko dojrzewania. Wcześniej Jon tłumaczył brak talentu i weny tym, że miał całkowicie normalne dzieciństwo i nic nie pchało to w stronę artystycznego świata. Będąc w USA widzi, że Frank mieszkał w dokładnie takich samych warunkach, miał normalnych, troskliwych rodziców, z resztą siedząc z nimi na kanapie - mówią - "to jest dobry dom" - a on na to - "też taki miałem" (lub coś w ten deseń). Tym samym Jon wreszcie (!) pojmuje, że Frank po prostu ma talent, a on nie :)

Spaceboy

ma to sens. kupuję to :) dzięki.

ocenił(a) film na 8
Spaceboy

Moim zdaniem film tez pokazuje, ze kazdy musi znalezc swoja droge. Don chyba za bardzo zazdroscil Frankowi i skonczyl jak skonczyl... Sam mowil cos o tym Jonowi, ze nie da sie byc jak on. Kazdy powinien byc soba bez porownywania sie. Pewnie kazdy z nas o tym wie, ale nie zawsze to latwe i mysle, ze dobrze mysle, ze film to tez pokazuje. Moze Jon nie mial takiego talentu jak Frank, ale sam musi znalezc swoja droga, bez porownywania sie. Moze grac nadal, ale moze bez tworzenia piosenek jesli mu to nie wychodzi, nic na sile. Jednak zaleta jest to, ze zarowno Frank czegos nauczyl Jona jak i Jon Franka. Oboje na tym skorzystali. Tak sadze.

Mnie film bardzo sie podobal, ale tez brakowalo mi glebszego spojrzenia na emocje Franka i innych osob z zespolu.

Film tez pokazuje jak wzgledne jest bycie normalnym. Te narzucone normy spoleczne nie zawsze maja odniesienie. Mozna stworzyc swoj maly swiat, nie pragnac slawy, a tworzyc cos pieknego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones