„Furia / Fury” (2014) – kwiecień 1945 roku, amerykański czołg wdziera się w głąb Niemiec. Zero realizmu pola walki, zero przekonujących postaci. Mogło być o naznaczonych okropieństwami wojny żołnierzach, jest bezmyślna paplanina (bracia broni chcieli by zachować czystość, ale z jakiś przyczyn - jakich? - coś ich brudzi) i równie bezmyślna zadyma (tak infantylnego finałowego starcia w kinie wojennym - z przyzwoitym budżetem - jeszcze nie widziałem) . Szkoda.
Trudno na poważnie dyskutować o tym gniocie.
w tak pokrętny sposób prosisz o pomoc, interesujące. no robaczku, poproś otwarcie.
naprawdę przeczytałeś w prasie kobiecej kilka ciekawostek o produkcji? możesz być z siebie dumny.
nie możesz się z decydować, czy też nie doczytałeś i prosisz swego idola o informacje?
to jest bardzo proste pytanie nawet jak dla ciebie, zdemenciały móżdżku
"Tiger był prawdziwy czy atrapa?"
aż przebierasz nóżkami by uzyskać odpowiedź. oj, bawisz mnie chłopczyku, ale musisz poprosić ładniej. na pewno potrafisz się trochę bardziej postarać - masz przecież wprawę.
jedna ładna prośba i udzielam odpowiedzi.
poćwicz refleks dziadku, bez słuzby wojskowej pozostaniesz taką starą ciotą do śmierci
Ja bym dodał jeszcze jeden minus, strasznie w tym filmie dużo żydostwa.
Akurat postacie mi się podobały. Dlaczego chciały zachować czystość? Bo są ludzie wierzący w wyimaginowanych przyjaciół,którym wydaje się, że jak będą dobrzy to pójdą do nieba.
Skoro należysz do sekty, powinieneś ich dobrze rozumieć. Postacie i relacje między innymi odwzorowali realnie.
wręcz przeciwnie. widzisz tam głębie tysiącletniej tradycji w dokonywaniu trudnych wyborów i dochowywaniu wierności pierwotnym zasadom?
Owszem, widziałem tysiącletnią tradycje sekciarskiego mordowania niewinnych ludzi, jak i również cytowanie wersetów z tysiącletniej czytanki żydowskich pasterzy przez żydów.
nie sądziłem, że dam jedynkę. wiedziałem, że będzie romans i wielkie uproszczenia, ale sądziłem, że nie da się skopać "wysokobudżetowej" polskiej produkcji o polskim powstaniu, nie na jedynkę. pomyliłem się i smutno mi z tego powodu - rozczarowanie boli.
Witam, widzę że brakuje emocjonalnej dojrzałości (wymagający widzu), stąd film wydał się niezrozumiały. Zabrakło po prostu amerykańskiej jatki. I wracając jeszcze do tego, że dokładnie wiesz jak wyglądały zdarzenia z tego okresu, a przede wszystkim, jeżeli znasz odczucia tych, którzy tam byli, to zapraszam do inteligentnego dialogu a nie ubliżaniu wszystkim "mądrymi słowami", których sam nie rozumiesz!
- czy obca jest ci umiejętność czytania z zrozumieniem? jeśli nie, to zachęcam do ponownego przeczytania mych postów (nie wymagam chyba od chłopczyka zbyt wiele?)
- jaki to sposobem nie dostrzegłeś w produkcji "amerykańskiej jatki"? (zachęcam do ponownego obejrzenia filmu - nie wymagam chyba do chłopczyka zbyt wiele?)
- skąd to jadowite chamstwo? z domu? (zastanów się nad tą kwestią - nie wymagam chyba od chłopczyka zbyt wiele?)
a teraz najważniejsze pytania; a) czy czujesz, że osiągnąłeś cel? b) czy miałeś satysfakcję? (ufam, że potrafisz odczytać sens, dwóch ostatnich pytań)
Sądziłem, że dyskusja pod filmem dotyczyć będzie filmu a jak na razie wygląda to na dziecinną sprzeczkę "kto ma rację, kto jest mądrzejszy"...
W imieniu ludzi inteligentnych bardzo proszę skończcie zaniżać poziom portalu.
"w imieniu ludzi inteligentnych" - intrygujące? przejdźmy więc do konkretów;
zalicza się Pan do tej grupy, czy jest Pan tylko jej rzecznikiem? jakiej natury jest Pańskie pełnomocnictwo do reprezentowania wspomnianej grupy? cóż skłania tęże grupę do wysuwania tak radykalnych postulatów? czy zrzeszenie w tej nieformalnej grupie mają mocne podstawy by uważać się za "ludzi inteligentnych"? bo widzi Pan, bolączką tych czasów i tego serwisu, że dziesiątki użytkowników rzucają słowa na wiatr nie wnikając w ich sens - dlatego też wychowuję mych oponentów z podziwu godnym uporem. kto jeśli nie ja?
"Uderz w stół a nożyce się odezwą".
Kolejny raz nie na temat filmu... Rozumiem, że niektórych trzeba wychować lub naprostować do pionu, lecz wydaje mi się, że temat pod filmem to nie miejsce na to.
Człowiek inteligentny powinien wziąć to pod uwagę.
Ludzie czytając temat są zaciekawieni filmem a nie słowną przepychanką użytkowników.
a) nie uzyskałem odpowiedzi na żadne pytanie, dlaczego?
b) zakładasz temat; kulturalnie (obiektywnie? subiektywnie?) oceniasz film i zaczyna się chamskie ujadanie. milczysz, a może wychowujesz? ja wychowuje, bo ważniejsza to społecznie misja od dobrego samopoczucia obywatela X
do rzeczy - dlaczego po zorientowaniu się jak zmutował temat, zabrałeś głoś? powinieneś przecież wyjść z tematu, jesteś ponad to, a jednak postanowiłeś dołożyć się do deformowania wątku. apelem o opamiętanie zamaskowałeś chęć... czego chęć?
Nie zamierzam wdawać się z Tobą w dyskusje.
Ten temat i tak już nadaje się do kosza więc zabrałem głos z nadzieją, że w przyszłości zdrowy rozsądek weźmie jednak górę w Twoim przypadku i innych Twojego pokroju użytkowników.
Lubisz uczyć kogoś, mam nadzieję, że sam też jesteś w stanie się czegoś nauczyć.
Koniec mojego udziału w tym temacie, pozdrawiam.