Kryminał, przygodowy, horror, thiller :) Tak po krótce jak to określić. Specyficzny włoski gatunek filmów grozy. Jeśli już zacząłem mówić specyficzny.... Specyficzny klimat :) Nagłe zmiany klimatu, nawet wątki czysto humorystyczne się znajdą. A o czym to ogóle jest? Podczas pewnej konferencji parapsychologicznej pewna niemiecka telepatka wykrywa na sali obecność mordercy, psychopaty, kogoś chorego. Głównym bohaterem jest Marc Daily, muzyk z zawodu. To on pierwszy odkrywa makabryczną zbrodnię popełnioną na wspomnianej telepatce. Późnym wieczorem zostaje ona brutalnie zamordowana, a Marc praktycznie mija się z zabójcą. Widząc nieudolność policji i poznając pewną wścibską dziennikarkę postanawia odkryć kulisy zbrodni. Niedługo będzie świadkiem wielu dziwnych rzeczy, podejrzanych wydarzeń, zbrodni i miejsc... Zręczna żonglerka klimatem tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Argento jest mistrzem :) Ujęcia, kolory, fabuła i muzyka (Goblins odwalili kupę dobrej roboty przy filmach Argento, aczkolwiek wolę soundtrack z Suspirii). Fabuła nie raz nie dwa nas zaskoczy. Jeśli chodzi o klimat. Liczyłem na coś mocniejszego. Jest parę ciekawszych i mroczniejszych scen, ale to trochę mało. W każdym bądź razie nie jest słabo, ale można było zrobić to lepiej (choćby średnio wykorzystany temat tajemnicy pustego domu, tematyka doskonała do stworzenia super klimatu, a potraktowana troszku niedbale, jednak jak wspominałem wcześniej nic zarzucić nie mogę bo mimo wszystko lokacje trzymają poziom :) ).
Jak dla mnie 9/10, polecam ale trzeba wziąć pod uwagę to w którym roku został ten film nakręcony. Czuć ducha tamtych lat i osobom przyzwyczajonym do nowoczesnych super duper hollywoodzkich produkcji raczej się nie spodoba.