Lubię takie klimaty i lubię tego reżysera, aczkolwiek tutaj się nie popisał, ponieważ wiele nieścisłości jest w tym filmie niestety:)
Nie wiem czemu taka niska ocena filmu, ale cale szczescie że sie nią nie kierowałem. Sam obraz jest dosc wciagajacy i czas na jego ogladaniu mija szybko. Podejrzewam, że założeniem twórców, było ,aby na pierwszym planie były emocje i relacje głównej pary. Osób będących razem, a jednak osobno. Osób zupełnie innych, jak...
więcej
Widzę tu ostra krytykę tego filmu. Arcydzieło to nie jest i na pewno jest slabszy od choćby Niewiernej, ale jesli chodzi o sytuację Afflecka jest to naprawdę dobrze pokazane.
Mało jest filmów gdzie to facet jest w takim położeniu. Nie będę wchodzil w szczegóły, ale z racji moich przeżyc rozumiem jak działa psychika...
Wspaniała jak zwykle. Film mnie nawet wciągnął, ale nie znam innej twórczości Lyne'a. Pewnie teraz uzupełnię braki :)
Trochę denerwujący byli główni bohaterowie. Laska okrutna i podła ciągle zdradzająca go "w żywe oczy", a on wiecznie jakby "skacowany".
Fatalne zauroczenie, Lolita, 9 1/2 tygodnia, Niewierna, Niemoralna propozycja...
Czy kolejne ciało dopisze się, do zdobytego trofeum?
Pikantny papryczkami chilli erotyzm, popijany pychodelą głównych aktorów, upatrzonej sobie ofiary. Powinno trzymać solidny poziom, i czekamy na kinową premierę.
Piękna Anna to jeszcze NAPRAWDĘ grać potrafi. Bedzie z tego kariera, ale chyba raczej do komedii romantycznych, bo szkoda takeij buzki dla thilerow. Ben juz stary! Batman z niego słaby!
Jak dla mnie dobrze się ogląda, może trochę układ absurdalny, ( on się godzi że żona go zdradza z innymi i mu to nie przeszkadza ) ale jak widzimy w dalszej cześci filmu nie do końca tak jest ale zdradzać już więcej nie będę, w każdym razie jak dla mnie film ciekawy, dobrze zagrany, przede wszystkim zjawiskowa Ana de...
więcejPiękna scena z Aną De Armas w aucie z wyłożonymi wprost do kamery stopami w pończochach. Aż by się chciało je powąchać i possać ;-)
Ana de Armas to urodzony chodzący seks. Mógłbym się rozpłynąć nad jej seksapilem na caly esej - jak na stulejarza przystało, ale to bezsensu. Nie ma potrzeby.
Bardziej merytorycznie, to widziałbym Ane w jakimś hardkorowo dobrym thrillerze, w roli famme fatale, coś w klimatach noir, najlepiej od Finchera.
Stracone dwie godziny życia.
Jakby to nie zabrzmiało ten film ma trzy atuty z czego dwa to cycki De Armas, a trzeci to jej tyłek.
Affleck od dawna gra jak za karę i tu jest to samo. Reszta obsady to jacyś przypadkowi ludzie.
Scenariusz nudny i głupkowaty, a końcówka to już prawdziwa zbieranina idiotyzmów.