Dla przykładu: serio w latach 40 (a może i do dziś) w USA były areszty gdzie przez kratkę-okno
można podać osadzonemu np. broń/piłkę do metalu? Kultowe już strzelanie bez przeładowania i
oczywiście źli nie trafiają, a dobrzy od razu. Na szefa policji spłynęły zaszczyty za złapanie Mikey'ego,
a nikt nie wiedział kto naprawdę się do tego przyczynił. Co z tego, że masa fotoreporterów pstrykała
focie z ostatniej walki O'Mara vs. Cohen? Więcej przykładów można by mnożyć. Chyba nie powinno
się już kręcić filmów o mafii.