To był pierwszy film z Bollywood jaki obejrzałam i naprawdę byłam pod wrażeniem. Już sam tytuł skłonił mnie do pewnej refleksji, o właśnie: co by było gdyby jutra nie było? Gdyby się straciło ważną szansę, na przykład na: pojednanie, na poznanie nowych przyjaciół?
Niektóre sceny mnie rozśmieszyły, a niektóre wzruszyły. Inne dały mi do myślenia, to zależy od nastroju w jakim się ogląda i od tego co chciałoby się zobaczyć.
W ,,Kal ho naa ho'' jest i dobra muzyka i często zmieniający się nastrój i jednak pewien głębszy sens... Albo po prostu bollywoodzki film:)