PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=834}

Ghost Dog: Droga samuraja

Ghost Dog: The Way of the Samurai
7,3 40 984
oceny
7,3 10 1 40984
7,5 21
ocen krytyków
Ghost Dog: Droga samuraja
powrót do forum filmu Ghost Dog: Droga samuraja

żeby film tak wysoko oceniony (średnia ponad 8) był tak cienki. Śmiech na sali. Fabuła, akcje, muzyka, zdjęcia, aktorstwo (oprócz Whitaker'a), i cała reszta naprawde do niczego. I te pomysły: strzelanie przez rury kanalizacyjne; zwierzęta które go słuchają; mafia nie ma czym, żeby opłacic czynszu za knajpe i właściel ich opie...la jak dzieci; machanie spluwą jak samurajskim mieczem; nikt nie ogląda niczego innego tylko bajki i zakończenie jak w cienkim westernie- z trzema kulami w klacie ani nie mrugnie oczami. Szkoda czasu.

ocenił(a) film na 10
lastkowal

No właśnie o to chodzi. Ten film jest inny. Mi się bardzo podobał, naprawdę świetny film...

ocenił(a) film na 10
lastkowal

"machanie spluwą jak samurajskim mieczem" - bo główny bohater czuł się samurajem, "nikt nie ogląda niczego innego tylko bajki" - to co się dzieje w kreskówkach najczęściej zaraz w podobnej formie dzieje się naprawdę, "zakończenie jak w cienkim westernie" - no właśnie jak w westernie co jest zaskoczeniem jeśli wziąć pod uwagę, że film uderza w klimaty japońskie. Zarzuty postawione przez Ciebie dla mnie są jednymi z największych atutów tego filmu. Dlatego właśnie o gustach się nie dyskutuje :)

spitfire87

CZEPIASZ SIE ZAKOŃCZENIA CHŁOPIE NIE ROZUMIESZ FILMU TO WIDĄC, NIE WAŻNE JAK ZACZY7NASZ COŚ ROBIĆ WAZNE JEST Z JAKIM SKUTKIEM TO KOŃCZYSZ , BO PRZECIEŻ FILM KOŃCZY SIĘ WYRAŹNYMI SŁOWAMI"WAŻNY JEST KONIEC KAZDEJ RZECZY"

michalzawiski

szukasz drugiego dna tam gdzie jest tylko metr mułu.
Niestety uszę się zgodzić z autorem tematu, film infantylny i miałki. Wielkie potknięcie Jarmucha, aż szkoda patrzeć.
Oceny dostaje tylko za nazwisko reżysera:|

emceha

ciekawe w którym miejscu jest dziecinny pewnie nie zrozumiałeś i takie bzdury piszesz

lastkowal

Może warto (choćby czasem) przenieść uwagę z formy na treść filmu...

lastkowal

film- nic szczególnego, dłuży się niesamowicie, przewidywalne kino, zero
akcji, totalna pomyłka, jesli kogoś skłonił do głębokiej refleksji-
podziwiam, mnie niczym nie zachwycił.

bananowy_krol

Piszesz "zero akcji". Może to nie jest film akcji, albo jest to film małej akcji?
Może jest nieco podobny do aikido, sztuki walki bez walki?
Może jest to film do myślenia?

PS.
Mimo tego co piszesz, uważam, że jest to film akcji i dla mnie jest w nim jej za dużo i to tej niewłaściwej. Mam tutaj na myśli akty zabijania ludzi.

kris_kros

Akurat porównanie do aikido bardzo dobre.
Aikido ma dobry marketing na który nabiera się mnóstwo ludzi.
A kiedy przychodzi do konfrontacji aikidocy dostają baty OD KAŻDEGO. Naprawdę od każdego. Bo ta sw do niczego się nie nadaje.

emceha

Nie obroniłbyś przed skinem swojej kobiety na ulicy przy pomocy aikido?
Co trenujesz?

kris_kros

Skąd ten przykład skina Ci się wziął? Widuję takich chłopaczynów nieczęsto a jak już to tylko w grupach. Prawdziwa plaga to małolaty ok 17 lat, którzy myślą, że wyrywanie torebek to dobry plan na życie.

Co do aikido to pewnie, że nie obroniłbym za pomocą aikido gdybym je trenował:) To nie trening gdzie partner się nie broni i masz czas na technikę. Sparowałem z ludźmi z aikido i podczas kilkunastu sparingów miałem założoną technikę na nadgarstek raz, zazwyczaj kiedy coś kombinowali przy mojej ręce wystarczyło przywalić z drugiej ręki (w rękawicy od mma) albo kolanem albo sprowadzić walkę do parteru.
Nie ma szans żeby wykonać dobrze skomplikowaną technikę po tym jak ktoś trzaśnie cię w twarz.
Jeżeli trenujesz aikido to serio spróbuj takiej opcji: Partner zakłada rękawice od mma i zaczyna iść na ciebie JAK NAJSZYBCIEJ I JAK NAJBARDZIEJ AGRESYWNIE boksując. Wystarczą same proste. Tylko zero udawania, zero podkładania się. Partner zachowuje się tak jakby to była ulica - kiedy prubujesz go złapać wyszarpuje się z całej pary i od rau uderza cie z drugiej ręki, pracuje non stop, nie przerywa ani na moment. Tak właśnie wygląda dobry boks uliczny - agresywny atak bez chwili przerwy.
Sprawdź jak łatwo teraz będzie wykonać technikę. Dostajesz w twarz dwa razy i po tobie, zasłaniasz się, dostajesz kopa - padasz, idziesz na buty. To nie trening gdzie przeciwnik nie raczy wyszarpywać się z całej siły jednocześnie używając drugiej ręki jak młotka pneumatycznego.
Co do mnie to trenowałem różne rzeczy, od tkd itf i sambo/judo aż do bjj i mma.

emceha

Skina albo z kina. ;) Chodziło mi raczej o znalezienie czegoś, do czego nadawało by się aikido, wcześniej napisałeś, że aikido do niczego się nie nadaje. Wydało mi się to nieco dziwne, bo po co by w ogóle aikido wymyślano. Tak o? Dla sztuki?

Mniejsza o aikido.

Próbowałeś kiedyś wyjść z opresji odpowiednio dobierając słowa? Lub zachowując milczenie? Innymi słowy poprzez uniknięcie walki? (kurczę znowu aikido się kłania ;) )

kris_kros

Aikido to pozostałość po starych czasach kiedy jeszcze walczono na miecze. Techniki obezwładniania przeciwnika w sytuacji kiedy żaden z was nie ma broni to przecież mały wycinek aikido. Czasy minęły aikido pozostało.
Ludzie lubią sobie wyobrażać, że da się obezwładnić przeciwnika praktycznie bez użycia siły, wykonując zwiewne delikatne ruchy. Albo, że 50 kg panienka pokona wielkiego dresa "wykorzystując jego siłę przeciwko niemu". To wszystko ładnie brzmi i nie dziwię się, że taki marketing zbiera żniwo. Szkoda tylko, że ma mało wspólnego z rzeczywistością.
Drugą stroną medalu są "zabójcze" sztuki/systemy typu krav maga albo combat 56.
Taki marketing celuje w ludzi z zacięciem militarnum i takich, którzy chcieliby poczuć przewagę nad każdym. Taką pewność siebie da im instruktor który zapewni ich sto razy na treningu, że techniki które wykonują są zabójcze i w razie konfrontacji po prostu zmiażdżą przeciwnika.
I znów złudzenia.
To co ważne to nie dać się nabrać na mareting. Wyżej masz dwa skrajne przypadki marketingu w sztukach walki. Jeden celuje w ludzi, którzy są bardziej pokojowi, wierzą, że agresja to nie wyjście, że można obezwładnić kogoś nie szkodząc zbytnio jemu i sobie.
Drugi biegun to wiara w mordercze techniki rodem z filmów o Jasonie Burnie i legend o Specnazie.
Jak zwykle, rozwiązanie jest pośrodku. Najlepsze są te rzeczy, które wydają się mało romantyczne i emocjonujące. Kick boksing i muay thai, judo, stare dobre zapasy, coraz popularniejsze BJJ i MMA.To są najlepsze SW jakie isnieją na świecie.

Co do załatwiania sprawy słowami. Nie łaćz tego proszę z aikido albo z jakąś wyimaginowaną filozofią sztuk walki. To jest kwestia tylko i wyłącznie zdrowego rozsądku. To, że ktoś trenuje teoretycznie bardziej agresywny sport, to nie znaczy, że będzie jak idiota rzucał się i narażał swoje zęby;) To co się trenowało to sprawa drugorzędna, liczy się twoje wychowanie i charakter. Zazwyczaj większość spraw da się tak załatwić, jakieś małe konflikty na imprezach, zaczepki uliczne, nawet próby "krojenia". I powtarzam, to jest kwestia zdrowego rozsądku, rozpoznania sytuacji i przezwyciężenia strachu. Bo tak prawdę mówiąc - agresywny atak to oznaka strachu.
Co do mnie - jestem juz za stary żeby ktokolwiek próbował mnie obrabować i nikt mnie juz nie zaczepia od lat;) Ćwiczę tylko i wyłącznie dla przyjemności. Lubię rywalizację i wysiłek. Na pierwszy trening przyszedłem z myślą o tym, żeby lepiej wealczyć, potem chodziłem dla przyjemności, sprawy uliczne zeszły na trzeci plan:)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
emceha

To był mój pierwszy obraz Jarmusha i nie ukrywam, że mi się bardzo podobał. Widziałem go już dawno temu, kiedy jeszcze nie wiedziałem za bardzo kim jest reżyser i wcale mi to nie przeszkadzało w docenieniu filmu. Może i jest "inny", ale szczerze ja wolę taką inność od filmów np.Burtona.

ocenił(a) film na 7
kiryl_2

Film jest niezły, zaangażowanie Rza z Wu-Tang Clan do zrobinia muzyki - strał w dziesiątke, tym bardziej, że chłop bardzo czuje japońskie klimaty i sam się nimi inspiruje. Film jest bardzo niedopracowany, zarówno jesli chodzi o scenariusz jak i o reżyserkę, ale nie przeszkadzało mi to w oglądaniu go, jedynie żałuję nieco zmarnowanego potencjału, ale i tak jest świetny. Pełny symboliki, inny od reszty filmów... No i Forest w cornrows'ach - bezcenne.

ocenił(a) film na 8
wit_85

Pamiętam, że jak oglądałem ten film po raz pierwszy to po prostu się dłużył. Nie widziałem specjalnego sensu w przydługawych scenach. Ale po jakimś dłuższym czasie naszła mnie ogromna ochota obejrzeć ten film jeszcze raz. Ten film ma klimat właśnie dzięki niecodziennemu podejściu. I dzięki świetnej muzyce.

ocenił(a) film na 10
emceha

emceha spoko przeczytało się twój post. Ale ja bym nie skazywał Aikido na wymarcie. Tylko zamiast propagowania go jako skuteczną formę samoobrony, wrzucił do worka z takimi sportami jak np. łucznictwo. Też już raczej w realu nie przydatne ;). Czyli zabawa dla ludzi lubiących kulturę Japonii, doskonalenie się itp.
A co do filmu dla mnie number 2 :)

ocenił(a) film na 6
lastkowal

Zgadzam sie z autorem.Film zenujaco slaby jak na "Filmweb poleca".Srodze sie zawiodłem 5/10.

ocenił(a) film na 8
lastkowal

Nie zrozumiałeś tego filmu.

Aczkolwiek nie dziwię się, bo żeby akurat pojąć w pełni istotę filmu Jarmusch'a trzeba sięgnąć po książkę opisującą kulturę samurajów, albo dysponować jakąś cząstkową wiedzą na ten temat obejmującą ich zasady moralne, ich kodeks i drogę życia, a konkretnie Bushido - drogę wojownika. Cały ten wachlarz urozmaiceń kultury japońskiego reżyser przeniósł w realia XX wieku czyniąc z Forresta współczesnego samuraja, którego Panem był ten gangster. Ostatecznie sprawą honoru dla samuraja było zginąć z ręki swego Pana a konkretnie, był gotowy w każdej chwili by umrzeć z jego ręki, bez żadnych sprzeciwów podlegał temu losowi. To nie film o strzelankach, pościgach, gdzie pełno scen akcji. To filozoficzno-kulturowy wywód nad egzystencją, nad rolą w społeczeństwie, nad najbardziej honorową drogą życia jaka oparta jest na tradycji samurajów. Szkoda, że tak niewielu się nią interesuje, bo jest piękna :)

ocenił(a) film na 1
darek_sith

film cienki jak siki węża, w dodatku zrzynka z "samuraja" z Delonem, tylko,ze tamto to klasyk i mega klimatyczny film, który kładzie na łopatki ten smieszny shit jarmusza i pokazuje, ze mozna zrobic bardzo dobry film w oszczędny sposób.
postać murzyna w warkoczykach machającego kataną jest tak śmieszna, ze popłakać sie z beki idzie
1/10

BlackShit

sam jesteś cieńki

ocenił(a) film na 4
michalzawiski

to film z cyklu: ujdzie
wiele hałasu o nic

ocenił(a) film na 3
darek_sith

Piszesz: "kulturę samurajów, albo dysponować jakąś cząstkową wiedzą na ten temat obejmującą ich zasady moralne, ich kodeks i drogę życia, a konkretnie Bushido - drogę wojownika"

... hmm z tego co wiem samuraj nigdy nie był płatnym mordercą (!!!) ... owszem był ślepo posłuszny swemu wasalowi, ale płatnym mordercą był ... ninja !!! Co ciekawe, wynajęcie/opłacenie ninja to był dla wasala wstyd ! (więc jak sie ma to do tej nijakiej filmowej bajki o samurajach w XX wieku? hmmm ...)

A miałem nadzieję, że Jarmusch zrobił coś na miarę "Truposza" ... hmm ... szkoda ... (wiem czyją matką jest nadzieja ... ;-))))))))

ocenił(a) film na 10
narwanski

Eeee tam czepiasz się;).
Podchodząc realistycznie do filmu, czy dosłownie podpierając się feudalną Japonią. W cholerę się traci.
Bardziej moim zdaniem film przemawia poetyką, klimatem, formą, mnogością odniesień np: gatunku gangsterskiego USA z sporą dozą drwiny, kreskówek, czy właśnie Ghosta Bushido. Z dużej, coby zaakcentować;). Do tego humor i poszukiwanie granicy schyłku danych zjawisk i ich wymierania np niedźwiedzie;).
Co do samurajów i wojowników ninja:) jest tu coś z klimatu filmów samurajskich i roli w nich ochroniarza.
"hmm z tego co wiem samuraj nigdy nie był płatnym mordercą (!!!)
Może i nie był opłacany formalnie, ale czyściutkich rączek raczej nie miał:).
"ale płatnym mordercą był ... ninja !!!" :))) no tak, ten cholerny ninja!!!, swoją drogą niezła rewelka ;)
"Co ciekawe, wynajęcie/opłacenie ninja to był dla wasala wstyd ! " zarumienił się, chwilę się powstydził i przepłukał gardziołko kolejną czarką sake :). Gdzieś kiedyś była fajna kniga w temacie, poszukaj.
Pozdro

ocenił(a) film na 3
MCDEVIL

oj pewnie że sie czepiam ;-))) "już taki jestem ..." ;-)))))
Mowisz: "zarumienił się, chwilę się powstydził i przepłukał gardziołko kolejną czarką sake :)" ... taaa hahaha zgadzam się ;-) często sie do tego wcale nie przyznawał ;-)
"Gdzieś kiedyś była fajna kniga w temacie" Pytasz o książkę? ... Jest ich kilka ... polecam:
"Shogun" James Clavell, a także "Chmara Wróbli" Takashi Matsuoka są rewelacyjne!
pozdrawiam

użytkownik usunięty
narwanski

Dla tych krytykantów film ten to
świetne aktorstwo Whitakera poza tą rolą podobał mi się jeszcze w Pamiętniku zabójcy (Diary of the hitman) oraz
genualna muzyka RZA nadająca klimat temu obrazowi ( o reżyserii Jarmusha nie zapominając).
Jeśli komuś dalekie są zasady kodeksu honorowego sycylijskiej maffi,japonskiej yakuzy,chinskich triad czy po prostu
kodeks honorowy Bushido samuraja powinien zostać przy oglądaniu Ace Vantury i filmów nastawionych na szeroko zwany
ENTERTEIMENT ( rozrywke i zabawe) dla mnie taką było oglądanie tego filmu...

użytkownik usunięty

P.S do emcecha co Ty trenujesz bo chyba nie aikido?
Ja trenowalem x lat aikido i kendo i tam nie ma mowy o wspolzawodnictwie.
Wrecz przeciwnie pelne partnerstwo i zaufanie podczas wspolnych wykonywania technik.
Fakt aikido w najlepszym wydaniu to sam kunszt i przypomina balet.

ocenił(a) film na 8
narwanski

A skąd to wiesz, że samuraj nie był "NIGDY" płatnym mordercą? Jakieś źródło? (poza Wikipedią ;)). Jeżeli stosunek pomiędzy Panem a samurajem opierał się na lojalności, bezgranicznej wręcz, nie ma w tym absolutnie nic dziwnego, że Ghost Dog w dowód wdzięczności za największą nagrodę jaką mógł dostać od swojego Pana - ocalenie - był gotów zabijać na zlecenie co było nie mniej nie więcej, a oczywistym wyrazem bezgranicznej lojalności.

Poza tym piszesz o nim "płatny morderca", a gdzie mu w tym filmie płacono? Dawnoo ten film oglądałem i mogę się mylić, ale nie przypominam sobie, żeby pobierał jakieś honorarium za to co robił.

"Co ciekawe, wynajęcie/opłacenie ninja to był dla wasala wstyd !", co to ma do rzeczy skoro to film jest o samuraju, a nie o feudalnej Japonii? Gangster odzwierciedlał tylko postać Pana, a nie jego postawę więc Twój argument nijak ma się do naszej dyskusji.

użytkownik usunięty
darek_sith

darek_sith szkoda czasu na odpowiadanie ludziom
ktorzy sami nie wiedz o czym i po co tu pisza...

ocenił(a) film na 8
lastkowal

Założycielowi tematu polecam obejrzeć więcej niż 20 filmów zanim zacznie bawić się w krytyka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones