Szczerze mowiąc nie rozumiem komentarzy dot. tego filmu, jakoby wogole nie straszyl. Owszem, film jest moze i troszeczke gorszy od czesci pierwszej (choc moim zdaniem - tylko minimalnie), ale bez przesady - ze niby nie straszy? Mnie przestraszyl doscy solidnie, a w horrorach siedze juz od kilkunastu lat i obecnie malo który film z gatunku robi na mnie tak duze wrazenie. Moze i film nie straszy rownie mocno co taki tajlandzki The Shutter, ale zdecydowanie mocniej, niz wiele japonskich horrorów (z Ringiem i Dark Water na czele). Wszystko jest kwestia wczucia sie w klimat, jesli ktos oglada horror w dzien, albo przy zapalonym swietle - nie dziwie sie, ze wowczas narzeka na slaby element strachu. Ponadto ktos w jednym z komentrzy napisal ze film jest "niezrozumialy dla przecietnego widza" (co rozsmieszylo mnie juz solidnie) - mozliwe, jesli ktos nie potrafi logicznie rozumowac dla niego nie bedzie zrozumiale nawet "Przeminelo z wiatrem".