za mało napięcia na thriller, za mało mądrości na psychologiczny, za mało widowiska na superbohaterskie s-f. Duży potencjał, który został przez Shyamalana wymęczony i strywializowany. To mógł być głęboki, niejednoznaczny dramat, mógł zostawić widza z niepokojem, z pytaniami. A mi po pięciu minutach od oglądania nie chce się już o nim myśleć.
Szósteczka to za dużo, no ale McAvoy.
btw. to jakiś trend na filmwebie, żeby każdy krytyczny komentarz i ocenę kwitować, że to pewnie "fani avengersów"?