Gdybym mógł dać 11 gwiazdek, to też bym dał. Film jest rewelacyjny pod każdym względem, a finałowa batalia na dużym ekranie wbija w fotel.Potwory dopracowane do perfekcji. Długo czekałem na ten film, odliczając dni do premiery. Od samego początku film zaciekawia, i z każdą minutą jest coraz lepiej, aż dochodzimy do momentu kiedy Godzilla wyłania się w całej okazałości. Wyglądała majestatycznie, pięknie, - dokładnie tak jak zapamiętam ją z dzieciństwa. Przeszły mnie ciarki :D Tego oczekiwałem, i to dostałem. Czułem się znowu jak wtedy, gdy oglądałem w TV i na VHS kolejne starcia mojego ulubionego potwora. To musi być na pewno Oskar za efekty specjalne i dźwięk. REWELACJA !
Amen bracie. Filmu nie oglądałem (jeszcze) ale sądzę, że jest to arcydzieło w swojej klasie. Póki co wyznacznikiem jest dla mnie Pacific Rim.
Uwierz mi kolego-na obu byłem w kinach i Pacific Rim wymięka przy nowej Godzilli.
Nie no, PR i Godzilla to różne, ale jednak podobne, produkcje. Wg mnie nie ma co ich porównywać. A jeśli już to na korzyśc pierwszego. W Godzilli jest za dużo scen "ludzkich" - ucieczek, uczuć... Brakuje mi też nieco napięcia, ale nie jest źle. Godzilla buduje ciekawy jak dla mnie nastrój, PR to czysta młócka, chociaż popełnili ten sam błąd - za dużo relacji Jax - azjatka. Początek xtra - zajawka i heja, tłuczemy potwory. Godzilla z kolei dłużej się rozwijała, ale jak już nabrała tempa to niemal do końca, pomijając powyższe wstawki. Oba filmy są dobre, ale nie porównując ich. A, no i Godzilla kończy się "z połykiem" :D - im plus
nie no wlasciwie nie ma co porownywac czegokolwiek z czymkolwiek, bo wszystko jest w sumie inne. porownywac to mozna dwa identyczne fordy Ka co najwyzej, hahah, wymiekam na takich tekstach. dlaczego nie porownywac?
Pacific Rim jest dużo słabszy od tej Godzilli ;] ja 2 razy byłem w kinie na niej no w sumie 2 i pół bo mi na 1 seansie wyłączyło prąd w kinie przez burzę hehe to dopiero ból jak w połowie filmu zaczyna się najlepsze i ciach - przepraszamy przyjdźcie jutro ;] film 10/10 wg mnie ;]
To chyba wypuścili dwie wersje tego filmu bo wszystko co piszesz się nie zgadza. Rzadko pisze na tych forach dyskusyjnych, własciwie tylko wtedy gdy naprawdę cos spierdzielą a co miało byc fantastyczne. W filmie po pierwsze brakuje Godzilli!! Ja rozumiem budowanie napięcia, inne wątki ( rozbudowane, tak tutaj ich nie ma), coś w stylu TDK Rises gdzie w filmie nie ma tak naprawdę dużo samego Batmana ale żeby przez cały film mieć Godzillę przez może kilka minut!! Nie biorę pod uwagę scen gdzie ona płynie i płynie i płynie ( Och jakie to fascynujące :P) Sceny walki ograniczone do minimum za to nudne i ograne sceny biednych ludziów wyskakują co chwila. Uwielbiam Godzille, widziałem wszystkie filmy, większość kilkakrotnie ale ta nowa nic nie wnosi i nie pokazuje nic czego bysmy wcześniej nie widzieli.
W zwiastunach wszystko wyglądało perfekcyjnie i wolę niestety dalej oglądać zwiastuny niż sam film a to jest przykre.
Ale ciesze się, że komuś film się podobał :D
A co do efektów to nic nadzwyczajnego, przy dzisiejszych możliwościach można zrobić coś lepszego. Godzilla wyglądała bardzo dobrze ale te MUTY ( GNOLE) :D miały tak mało szczegółów, że płakać się chciało.
Przypuszczam, że wiesz jak to jest ze zwiastunami. Ja się nimi nie sugeruje,a nie na ich podstawie nie oceniam później filmu. Są tak zrobione, że ślinka cieknie, a potem się zastanawiasz, czy to na pewno ten film.
Ja właśnie byłem nastawiony, że Godzilla nam się wyłoni później, ale to czekanie było fantastyczne. Gnole jak dla mnie wyglądały rewelacyjnie- proste, ale świetne.
Rozumiem, że masz swoje zdanie, i chociaż tyle, że nie dałeś 1, bo ocena leci masakrycznie w dół :/
Największą wadą zwiastunów Godzilli jest to, że za dużo tam pokazano. Właściwie wszystko. Bardzo efektowne, ale czasami im mniej tym lepiej.
Ten film trzeba po prostu zrozumieć. To nie jest zwyczajny film akcji, on ma nam coś do przekazania, a kto oglądał z uwagą ten wie jaką mądrość wyniósł z tego filmu :)
rakoth zgadzam sie w 100% Godzilli za malo a za duzo ludzi. Wszystko obcykane a faktycznie trailer znacznie ciekawszyy od filmu. TRAGEDIA!!!
też bym powiedziała i powiem ZAPRAWDĘ AMEN ramzeesie - kimkolwiek jesteś - :)
jedna sprawa to taka,że UWIELBIAM W KINIE OGLĄDAĆ ZWIASTUNY - i będąc na NOEM oglądałam zwiastun kochanego GODZILLI - i już powiedziałam - TO JEST TO - wchodzę w to - weszłam i NIE ŻAŁUJĘ - owszem GODZILLĘ samego dozowano - może o to chodzi - w przeciwieństwie do niego te paskudy pokazywano dość słusznie - prawdopodobnie TAK TO MIAŁO BYĆ - większą część oddano wyobraźni - druga sprawa to taka ,że kochany GODZILLA to bądź co bądź GADZINA - GAD - a te paskudy to nic innego jak twór ludzki - podobne jemu śliniące się Obce i Predatory i inne pokazują przy okazji wspaniałość natury świata stworzonego - człowiek tylko potrafi odtworzyć ale w kontekście stworzenia - choćby w komputerze nowego bytu - oto takie coś wychodzi - do obrazu pasuje ale chwila autorefleksji pozwala zrozumieć o co chodzi w tym wszystkim.......
Dokładnie, ja po pierwszym zwiastunie również wiedziałem , że będę zadowolony. Wiele osób ma zarzuty, że za mało jest Godzilli. Jestem w stanie ich zrozumieć, natomiast muszą sobie zadać pytanie co by było gdyby ją ukazano powiedzmy po 30 minutach? Czar by prysł, a tak człowiek czeka napalony do 70 minuty i jest fajnie :) I tak jak napisałaś- taki był zamysł.
istotnie - zawsze należy UMIEJĘTNIE dawkować napięcie - ale ludzie jak czasem patrzę po forach i tematach są mimo wszystko coraz mniej dopieszczeni i zadowoleni - mają chyba za dużo roszczeń - oczekiwań - nieustannie nabywają - konsumują i to tyle ile wcześniej nawet nie czynili przez całe życie - a i tak jest źle -
za mało seksu -
za mało efektów -
za dużo efektów -
za dużo seksu -
i tak w kółko -
wobec czego niech się najpierw sami zastanowią o co im tak naprawdę chodzi - o podstawiony pod brodę śliniaczek?
film jest bardzo dobry - najlepsze otwarcie - widz też się musi otworzyć niejako by wejść w obraz - :)
Po prostu chcą wszystko na już.Takie pokolenie nam wyrasta, Najlepiej jakby od pierwszej sceny przez dwie godziny napierdzielały się potwory wow ! To by było coś. Może ocena byłaby wyższa, niż te śmieszne 6.9
jestem marzeniem KAŻDEGO reżysera - odpowiednio podchodzę do kina - pokolenie maruderów żłopie tanie piwo i pier...... w cały świat że znowu ich ktoś nie zadowolił - od tego mają palce - zaczyna się robić jak za czasów gladiatorów - czytam niektóre komentarze tutaj czy na HOBBICIE i innych to po prostu zastanawiam się o co tym ludziom w życiu chodzi -
uwielbiam zwiastuny - zwiastun wbrew pozorom - nie tak łatwo skonstruować - mnie zwiastun GODZILLI w kinie na NOEM przekonał - film podobał się - ''zaraz'' idę na CZAROWNICĘ i znowu przeczytam stek bzdur i wylewisk i tak za każdym razem - dzicz i kicz - :(
Witaj w klubie :) Mi wiele do szczęścia nie potrzeba.Trzeba tylko mieć głowę na karku i wiedzieć na co się do kina człowiek wybiera. Teraz tylko czekam na wydanie Godzilli na BR :D
Na Noe tez byłem, i może nie było to jakiś rewelacyjny film, ale wiele osób nawet nie kuma o co tam chodziło z tymi skamieniałymi potworami, a komentuje i marudzi, że to syf.
NOE m dobre aktorstwo - opowieść o nim jest jednak STRICTE WEDŁUG REŻYSERA - nawet taki temat dodałam - i dzieli ludzi którzy biblijnej relacji nie wierzą a NOEGO klasyfikują jako kogoś zaburzonego nie mając grama pojęcia o jego osobie i czasach w których żył :)
na FILMWEBIE znajdziesz tysiące syfów - dlatego napisałam,że śliniaczka mi nikt podkładać nie musi - jestem miłośniczką kina i ze wszystkiego staram się wyciągać wnioski a nie psioczyć - że seksu za mało - że dupa nie taka - że to - ze tamto - bardzo roszczeniowe postawy widzów mają wpływ na odbiór obrazu - ale tego już nie wiedzą - to tak samo jak mówca i słuchacze - jeden modeluje stosunek drugiego - GODZILLI nic nie zarzucam - bardzo go polubiłam - ten potwór jest śliczny - ludzie mają dziś ''taką technikę'' - wszędzie internet - kina - multipleksy - cyfrowy obraz i dzwięk - tablety - laptopy - czy oni w ogóle nie są aby czasem konsumentami w tej wielkiej machinie świata kapitalizmu gdzie wyznaje się konsumpcjonizm?
"odpowiednio podchodzę do kina" - A może właśnie nieodpowiednio? :)
Nie wiem, czemu na tej stronie zawsze w tematach dotyczących filmu są jakieś niesnaski i kłótnie. Dobra rozumiem, że niektóry komentarze typu: "Syf!!!! dno!!! gunwo!! daje 1!!", albo "Alesh sfitasne xDDDDDD, daje 10 :PPPPPP" (celowe podkoloryzowanie) mogą podnieść ciśnienie i po prostu wkurzyć, ale to nie zmienia faktu, że nie da się tutaj rzeczowo dyskutować (No może bardzo rzadko się jednak udaje.)
Nie nazwałbym się wielkim fanem Godzilli, ba, nawet nie jestem jej fanem. Poszedłem na film, bo znajomy się nim jarał i jarał i mnie w końcu namówił. I w sumie film, jako taki mi się podobał. Ale w skali od 1 do 10 dałem 7. A dlaczego?
Otóż kompletnie wkurzające elementy fabuły w związku z głównym bohaterem (ludzkim rzecz jasna). Czy ja byłem na seansie Avengers? Albo Man of Steel? Nieeee. To miał być film o potworze (potworach), a najwięcej czasu zajął wątek niezwykle dzielnego, niezniszczalnego żołnierza, którego nic nie powstrzyma, bo musi dotrzeć do rodziny.
Albo zupełnie bezsensowne "wypełniacze" czasu, jak akcja w pociągu, gdzie nasz bohaterem ratuje małego chłopczyka i odprowadza go do rodziny.
To są takie sceny, które znajdują się w wielu filmach, ale nie do każdego pasują, a w Godzilli mnie po prostu... irytowały i śmieszyły.
Ot i tyle. :)
otoz wlasnie to - caly scenariusz jest na kompletnie wariackich papierach, najpierw ta dramatyczna smierc jego matki w tym tunelu, potem ni stad ni z owad ginie jego ojciec, ktory przeciez byl jedynym, ktory by sie idealnie nadawal na kolesia, ktory moglby dowodzic cala ta operacja - a zmiast tego wkracza na jego miejsce jego syn, ktory nigdy nic nie mial z Godzilla wspolnego i ktory sie nigdy nie interesowal badaniami swojego ojca i nagle staje sie ekspertem i najwazniejsza osoba dla calego tego przedsiewziecia - ach, bo oczywiscie przypadkowo jest rowniez super saperem - no przeciez to jest takimi grubymi nicmi razem pozszywane, ze nie wiem...
Albo po prostu chodzilo tylko o oddanietego japonskiego stylu - pelnego jakis dla nas "bialych ludzi" absurdalnych w swojej dramatycznosci scen, jakies dziwnej dalekowschodniej symboliki - moze to o to chodzilo?
Film mi się podobał bo:
- doskonale połączył styl filmu japońskiego ze stylem amerykańskim. To się naprawdę rzadko udaje na takim poziomie! Uwielbiam japońskość japońskich obrazów, za to "niedopowiedzenie", emocjonalny minimalizm i pościągliwość bohaterów, sposób w jaki budowane jest napięcie. Z drugiej strony połączenie tego z rozmachem i właściwą euro-amerykańskiej kulturze emocjonalnością bohaterów, widocznymi np. w filmach Spielberga. W Godzilli jakimś cudem się to udało. Poczułam ten klimat, dostałam to, po co przyszłam na film.
- potwory, GNOLe i Godzilla są super. Nie zawiodłam się. Jedynie ten laser na końcu mi nie pasował swoim błękitem, ale już trudno. Generalnie potwór jest prawdziwy i przeraża jak mało co, ale i rozczula. Najlepsze były sceny, gdy któryś z potworów znajdował się blisko bohaterów. Czułam to napięcie, ten ogromny strach, tą małość człowieka. Niemal było słychać, jak wali im serce (chyba że to było moje?) Super.
Nie podobał mi się:
- główny bohater - nie dość że brzydki aktor o nieproporcjonalnie wielkiej klacie w porównaniu do głowy i mało inteligentnym spojrzeniu, to jeszcze słabo grał.
- Nie przekonała mnie cukierkowa miłość młodej pary oraz ich wkurzający, wyjątkowo mało bystry synalek.
- Odbiłam to sobie natomiast na fantastycznej śmierci Juliette Binoche oraz na wspaniałej grze Ken'a Watanabe, który okazał się bardziej męski od tego dowódcy-komandosa i od rozbrajającego głowice nuklearne głównego bohatera, bardziej prawdziwy, i na którego można patrzeć i patrzeć, zakochiwać się i znowu patrzeć. Jego partnerka również była świetna.
właśnie - ta miłość laski która jest jakaś taka.......Olsen............tak..............
dobra relacja:)
To chyba tylko swoim wyglądem :P. Zlitujcie się, ale Watabane zagrał poniżej poziomu. Cały film jedna mina.
Chwilę. Kto idąc na Godzillę oczekuje ambitnego kina..? Kto oczekuje mądrości, pouczających i filozoficznych treści? To nie jest film psychologiczny, to nie jest film, który każe nam zastanowić się nad kierunkiem w którym zmierza nasza cywilizacja itp. itd. To jest film o wielkim potworze. Oburzanie się, że ludziom brakowało 2 czy 3 godzinnej nawalanki potworów to jak oburzanie się, że ludzie w fast foodach nie delektują się jedzeniem.
Na co było silenie się na godzinną rozbiegówkę, która smuci swoją schematycznością? Albo te wszystkie przygody, które pokazują, że bez względu na wszystko to tylko nasz bohater ma złote serce (wszyscy w końcu zlali małego chłopczyka w pociągu) i tylko on może przeżyć absolutnie wszystko (ależ z niego dziecię szczęścia). Jakby to był film "Ford" to rozumiem. Ale to film "Godzilla", podczas gdy nieszczęsny gad pokazuje się dopiero po godzinie, a i tak dzielny Wroński wykrada mu główną rolę na spółkę z dwoma robalo-potworami (nad którymi grafikom przy dzisiejszych możliwościach po prostu nie chciało się napracować). Mamy tu masę niepotrzebnej, nieciekawej, nic nie wnoszącej akcji, kilka naprawdę interesujących i niepokojących scen, a na koniec niedosyt potwora. A jakie tu mądrości? Nie ufaj Japończykom, bo jeśli twierdzą, że gdzieś jest strefa napromieniowana, to najpewniej trzymają tam kokon wielkiego robala.
Najnowszy King Kong był o niebo bardziej refleksyjny niż to.
Spoko,tego typu komentarze są najlepsze.
Albo jesteś na kacu i nie potrafisz skleić kilku słów argumentując swoją wypowiedź, albo pomyliłeś portale. Pozdro
Szkoda czasu na wyjaśnianie i argumentowanie osobie, która najprawdopodobniej tego nie zrozumie.
Za to ty "sklecasz" niesamowite zdania, przepełnione elokwencją i mądrością.
Wpierw skleć parę argumentów, a następnie po przeczytaniu odpowiedzi, zastanów się czy zostały one zrozumiane. Uważasz wątek za prowokację, to teraz nie uciekaj od dyskusji. Sam ją zacząłeś, a pretensje możesz mieć wyłącznie do siebie. Przepraszam, ale uważam takie akcje za gburowate i dziecinne. Jak coś zacząłeś to skończ, o ile nie jesteś trollem co umie krytykować, a uzasadnić nie potrafi. Wyprowadzisz mnie z błędu?
Nie znalazłem go tam ale gdy tylko zajrzałem na filmweb znalazł się więc natychmiast mu odpowiedziałem.
"Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem"
Tyle o tym Panu.
Cóż za wyczerpujący komentarz, głowa nie boli od takich ciężkich wyrażeń i zwrotów?
Masz do mnie pretensje?!
Moja wina że jakiś ćwok chce odreagować ciężki dzień w szkole/pracy i mnie obraża w necie?!
Skoro zaczął w tak elokwentny sposób dyskusję, to będę ją kontynuował i nie pozwolę, aby taki tuman wyżywał się na tym forum.
A swoją drogą, jest tu o wiele więcej dennych postów.
Nie mam pretensji i nie musisz się unosić tym ! Odniosłem się do liczy mnogiej pisząc "wnosicie"