Gdybym mógł dać 11 gwiazdek, to też bym dał. Film jest rewelacyjny pod każdym względem, a finałowa batalia na dużym ekranie wbija w fotel.Potwory dopracowane do perfekcji. Długo czekałem na ten film, odliczając dni do premiery. Od samego początku film zaciekawia, i z każdą minutą jest coraz lepiej, aż dochodzimy do momentu kiedy Godzilla wyłania się w całej okazałości. Wyglądała majestatycznie, pięknie, - dokładnie tak jak zapamiętam ją z dzieciństwa. Przeszły mnie ciarki :D Tego oczekiwałem, i to dostałem. Czułem się znowu jak wtedy, gdy oglądałem w TV i na VHS kolejne starcia mojego ulubionego potwora. To musi być na pewno Oskar za efekty specjalne i dźwięk. REWELACJA !
Ja osobiście mogę przeprosić tylko za swój post, ale uważam, że nie było w nim nic złego.
Pierwszy miał dać informację, by nie zwracać uwagę na owego osobnika, a drugi, to zrobienie tego, co ty, tylko w bardziej "finezyjny" i sarkastyczny sposób.
W teorii twój post również nic nie wniósł do dyskusji, ponieważ powieliłeś, to co napisałem ja, aczkolwiek w inny sposób. Jeżeli Ciebie, to jakoś uraziło, to przepraszam, ale uważam, iż nie mam za co.
Uważam, że film nie był jakiś przesadzony, też nie było jakiegoś debilnego sposobu myślenia i zachowania wśród bohaterów a sceny z potworami były dozowane także się nie nudziły... i efekty i dźwięk były na prawdę rewelacyjne, byłoby miło gdyby jakiś oscar wpadł ale będzie konkurencja bo i np. transformersi 4 wychodzą a po za tym znając jury to będę zniesmaczony niejedną ich decyzją ;] ale film spełnił moje oczekiwania i z pewnością wyjdzie w końcu godna seria tego filmu.
hehe Oscary nie zawsze są sprawiedliwe a wielu ludzi nie chodzi na takie filmy i nie akceptuje bo są nierealistyczne ale nie kumają, że to inny gatunek - ja temu filmowi życzę jak najlepiej bo stał się jednym z moich ulubionych i na żadnym filmie nie byłem 2 razy w kinie :) wiesz zależy kto co lubi - ale jeśli chodzi o ten gatunek filmu to mistrzostwo!
Co Ty się tak uczepiłeś tego aktorstwa? Już Ci chyba pisałem, ze to nie film, za który miał ktoś szanse dostać oscara za główną rolę.
Możliwe, że nie Tobie, więc sory, ale nie jesteś pierwszą osobą, która poszła do kin by chyba tylko po to, aby recenzować grę aktorską.
Nie masz za co przepraszać, pisząc wiele wiadomości na jednym forum można się pomylić.
Natomiast nie zgadzam się co do gry aktorskiej, idąc do kina na taki film(efekty, akcja itd), nie oczekuje oskarowych ról, ale to co zobaczyłem było żenadą. Szczególnie główny bohater kompletnie zawiódł, a patrzenie na jego poczynania na ekranie było bardzo rażące.
Hej, mam wrażenie że do tego filmu podchodzisz podobnie co i ja, mianowicie z olbrzymią wprost dozą sentymentu. VHSy i godzilla to kawał mojego dzieciństwa, coś co bezpowrotnie przeminęło ale zarazem gdy uchwyci się choć przelotni zapach tamtego okresu człowiek jest w 7-mym niebie.
Film był... mocno średni, jeśli mówimy o nim w kategoriach filmu oczywiście. Jeśli jednak odbierać go jako rozrywkę, coś przy czym się dobrze bawimy... to dla mnie był wyjątkowy. W chwilach kiedy na ekranie nie działo się absolutnie nic uciekałem do oryginalnych filmów z godzillą i do sytuacji w których je oglądałem w rodzinnym domu siedząc w zbyt wielkim dla siebie fotelu i ciesząc się jak gówniarz którym zresztą byłem. W chwilach w których coś się działo bawiłem się świetnie!
Ale to dla tego że przyszedłem na seans naładowany pozytywnymi emocjami. Chciałem go odebrać pozytywnie i tak wyszło. Dość powiedzieć że moja dziewczyna powiedziała że w tym filmie najlepsze było oglądać jak mi się po seansie oczy świecą z radochy ;)
My fani nie jesteśmy obiektywni. Ale to dobrze, choć pewnie bardziej dla nas niż samej dyskusji toczonej w tym temacie.
Co do minusów filmu to jak dla mnie są dwa które potrafiły walnąć mnie przez łeb nawet przy tym natłoku pozytywnych emocj:
-zbędne uśmiercenie Cranstona, który wnosił wiele więcej emocji do tego filmu niż jego ekranowy ''syn'' i którego znacznie lepiej odbierało się fabularnie. Po prostu był przesiąknięty patosem i absurdem wylewającym się z ekranu. Pan porucznik był... panem porucznikiem aka rozdziawioną gębą. Dobrze że mu muchy nie naleciały. Nie tyle męczący co monotonny i jednorodny.
-Watanabe, kolejny łapacz much. Ale to chyba wina reżysera.
Pozdrawiam forumowiczów. :)
Zgadzam się- śmierć profesora była zbędna.
Dokładnie tak podchodzę do tego filmu. Gdybym za bajtla nie podniecał się tak Godzillą, to pewnie byłbym teraz mniej lub bardziej rozczarowany. Natomiast ja tam nie zwracałem uwagi na grę aktorów, dla mnie liczyła się tylko Godzilla, i była olśniewająca.
Zapewne w kolejnej części będzie jej więcej, i malkontenci już nie będą zaniżać ocen.
Łezka w oku bezcenna :)
"Zapewne w kolejnej części będzie jej więcej, i malkontenci już nie będą zaniżać ocen."
I po co taka wstawka? Chyba tylko po to, by spirala nienawiści dalej się nakręcała. :)
Nie miałem takiego zamiaru. Jeżeli tak to odebrałeś to przykro mi. Chodziło mi o to, że więcej osób będzie zadowolonych i docenią w większym stopni film.
"Śmierć profesora zbędna"- dokładnie! Ja znacznie chętniej oglądał bym film z perspektywy ludzi którzy chcą zjawisko muto i godzilli zrozumieć, duet Cranston - Watanbe to masa możliwości przy jednoczesnym lawirowaniu wokoło godzilli i całkiem szerokiej możliwości rozszerzenia wątków z potworami. Biegający skaut... po prostu biegał. Biegał za ojcem, potem za cudzym dzieckiem, potem za bombą a na końcu za rodziną. Nijak nie rozwijało to żadnego wątku ot, kolejny nierozgarnięty Forrest Gump, dobrze że załatwili wszystko na cacy nim mu bieganie się znudziło. :)
Swoją drogą mam pytanie, bo tam dalej w temacie ktoś zaczął rozmawiać na temat polemiki i wyłapywaniu luk fabularnych.... mam pytanie z ciekawości. Gdy cały ten oddział idzie odzyskać atomówkę zostają poinformowani że ewakuacji nie będzie... ostatecznie jednak jest. Czy to kwestia tego że wszystkie potwory wtedy były uznane za martwe i taką akcję można było przeprowadzić względnie bezpiecznie czy też był podany jakiś konkretny powód?
Popieram w 100 % , miło widzieć kolejnego fana Godzilli ! Tej prawdziwej a nie rybożernego dziwadła z 1998 . Brawo !
Może sama "Godzilla" nie była taka zła, jak jaja, które sobie urządził z tego filmu Emmerich, ale on już tak ma.
Ocena spadła do 6.8 :/
Ponieważ powstają nowe konta specjalnie po to aby obniżyć ocenę tego filmu. Na takim IMDb zagłosowało ponad 90 tysięcy użytkowników a film ma ocenę 7,3.
Dokładnie,a u nas ? 8.500 głosów.Niedługo ocena spadnie do 6.1 jak Godzilli z 1998 roku.
A to już nie można wystawić filmowi niższą ocenę? To jest karane, albo zabronione na tym forum? :)
Oczywiście, że można, ale z zachowaniem minimum obiektywizmu. Przecież ocena 1, czy 2, to totalne dno. Czy ten film na to zasługuje dostając takie noty?
No, ale jak komuś nie przypadł, to może dać 1 przecież... Po to jest skala ocen. Równie dobrze można się przyczepić, że oceny 9,10 to przesada i brak tutaj "minimum obiektywizmu". To wszystko jest subiektywna opinia osoby, która obejrzała film ;)
Ale w takim wypadku po co dyskutować, jak każdy ma swoją rację, i nie dopuści innej?
Bo wątpliwym jest, iż osoby co dały "1" i "10" będą chciały przyjąć kogoś, być może absurdalne argumenty.
Pozdrawiam.
"Ale w takim wypadku po co dyskutować, jak każdy ma swoją rację, i nie dopuści innej?
Bo wątpliwym jest, iż osoby co dały "1" i "10" będą chciały przyjąć kogoś, być może absurdalne argumenty."
No to trzeba zapytać tych, co dali 1 i 10.
Ja np. potrafię przyjąć argumenty tych, którym się podobała Godzilla, ale i tych, którzy krytykują np. fabułę. I rozumiem obie strony.
Ale wystarczy przejrzeć kilka pierwszych tematów z brzegu (a nawet w tym były niezbyt "mądre" wypowiedzi, ale już są zablokowane) i można zauważyć, że osoby, które dały skrajne oceny, nawet nie próbuję zrozumieć drugiej strony (oczywiście nie wszyscy tacy są).
Rozumiem, że w pewnym sensie piłeś do mnie, widząc iż wystawiłem Godzilli 10, ale spokojnie, nie uważam ją od razu za film bez błędów ; ) Bawiłem się po prostu na niej fantastycznie, jak za czasów VHS.
Wnioskuję, to po tej wypowiedzi:
"Ale wystarczy przejrzeć kilka pierwszych tematów z brzegu (a nawet w tym były niezbyt "mądre" wypowiedzi, ale już są zablokowane) i można zauważyć, że osoby, które dały skrajne oceny, nawet nie próbuję zrozumieć drugiej strony (oczywiście nie wszyscy tacy są)."
Niestety, większość nie odpowiada na argumenty. Wydaje im się, że dyskutują, a tak naprawdę nie mają o tym zielonego pojęcia. Trzeba wysłuchać drugą osobę (jeżeli mówi rozsądnie) i wdać się w kulturalną polemikę, bo to nie ważne, że mamy inne zdanie, być może ona ma racje.
Niektórzy na przykład w filmie widzą dziury fabularne, brak wyjaśnień odnośnie skąd Gojira brała promieniowanie, przecież przez kilkadziesiąt lat nie było żadnej atomówki w okoliach Japonii itd.
Ja to spokojnie im wyjaśniałem, a ci odrzucali próbę dyskusji, i nazywali mnie "dzieckiem", co nie powiem bardzo mi schlebiało.
Pozdrawiam, i zgadzam się z tobą po całości,
"Rozumiem, że w pewnym sensie piłeś do mnie, widząc iż wystawiłem Godzilli 10, ale spokojnie, nie uważam ją od razu za film bez błędów ; ) Bawiłem się po prostu na niej fantastycznie, jak za czasów VHS."
Dokładnie. Również dostrzegam błędy, ale powrót do czasów dzieciństwa jest bezcenny :)
Nie podobała mi się końcówka, i naciągane wątki tej rodzinki. Strasznie słabe, ale nie przeszkadzały w odbiorze filmu.
Sceny z wojskiem, skok z samolotu, momenty na torach - bezcenne.
I ten najdłuższy ryk Gojiry, gdy spotkała się z żeńskim MUTO, po prostu miazga.
Naprawdę były świetne sceny z ludźmi, a tych obawiałem się najbardziej w takim filmie jak ten.
"Dokładnie. Również dostrzegam błędy, ale powrót do czasów dzieciństwa jest bezcenny :)"
Oj tak : ) Po seansie pierwsze co zrobiłem, to zacząłem bić głośne brawo! Ale widzę, że nie tylko ja miałem takie odczucia, bo ponad połowa sali się dołączyła.
Znaczy niekoniecznie piłem do Ciebie, ale zauważyłem, że dałeś 10 :)
I cieszy mnie, że doszliśmy do porozumienia w sprawie ocen.
Ja również pozdrawiam!
Nie ma problemu.
Więcej takich ludzi, ale niestety mądrych jest znacznie mniej, niż głupich. Musimy się starać, żeby nie wyginąć ; )
Chyba wyginiemy. Po premierze na DVD/Blu-ray ocena wynosi 6.4 buhaha Jeszcze trochę i się zrówna z Godzillą z 1998 roku :D Śmiech na sali.
Godzilla jest śliczny i jest gwiazdą. Fabuła i ludzie aktorzy oraz inne potwory obchodzą mnie mniej.
Godzilla jest śliczny i robi za gwiazdę. Fabuła i ludzie- aktorzy obchodzą mnie mniej.