W połowie filmu zacząłem niemalże zasypiać, przyznam szczerze, że nie dotrwałem do końca. Póki co wstrzymuję się z oceną, kiedyś te 15 minut końca jeszcze obejrzę. Nie wiem, gdzie w tym filmie komedia, albo jakieś głębsze, antywojenne przesłania.
Dołączam do nielicznych głosów krytyki. Też mam spore problemy z dotrwaniem do końca. Gdy myślę o słowie najlepiej określającym ten film, myślę o "głupkowaty". Ani trochę zabawne, a tym bardziej nieinteresujące. Williams gra dokładnie tak samo jak we wszystkich swoich pozostałych filmach.