Ja bym słowa Oscara rozumiał inaczej a mianowicie w taki sposób, że na początku swojej znajomości byli zbyt zachłanni. Chcieli za dużo na raz i ich uczucie przez to szybko wygasło.

Racja, rewelacyjny film z bardzo ciekawą opowieścią Oscara, i z dodatkiem niesamowitej urody Mimi ..

To o czym piszesz, Hamter15, to ja czułam w książce. Polecam. Zazwyczaj wolę powieść od ekranizacji, choć nie zawsze, czasem adaptacje są inne, ale również dobre. Polański to mój Mistrz, więc film owszem, ciekawie się ogląda, ale po przeczytaniu książki, to nie to samo. Na piśmie ta historia naprawdę powala na kolana. Podobnie jest z filmem "Lolita" i jego pierwowzorem książkowym.

Ja jestem Szymon, a Hanter15 jest nieco wyżej .. mi także wydaje się że Polański to najlepszy polski reżyser, zwłaszcza podobają mi się filmy z nim i Seigner ,(Gorzkie Gody, Frantic, 9 wrota, ale sporo jeszcze jego filmów nie oglądałem ,co muszę zmienić) niedawno była emisja dokumentowi poświęconemu Polańskiemu na tvp kultura ,

No, ja też nie oglądałam wszystkich, ale z tym, co widziałam, to polecam "Nóż w wodzie", "Wstręt" !!, ""Smierć i dziewczyna", "Dziecko Rosemary", "Tess" oraz "Pianistę", jeśli czegoś z tego nie widziałeś. "Nieustraszeni pogromcy wampirów" też mają klimacik ;)

Co do Pianisty to akurat widziałem ale nie przekonują mnie tego rodzaju filmy, nie cierpię horrorów ale "dziecko Rosmery" wypada zobaczyć bo ponoć na tym filmie wybił się za granicą .. ja lubię właśnie taki klimat jak w Gorzkich Godach zwłaszcza gdy jest na dodatek taka otoczka do filmu jak Seigner ..

Heh, czyli namiętność, piękne kobiety :P ja uwielbiam "Pianistę" bo interesuję się historią, zwłaszcza drugą wojną. Jak lubisz takie filmy jak "Gorzkie gody" to może "Kochanka" bym Ci poleciła...właśnie jestem po seansie "Dzikiej orchidei", też w klimacie, choć wiadomo, że to nie Polański, więc fabuła nie tak wciągająca i coś za sobą niosąca..."9 i pół tygodnia" powinieneś znać. Z takich ambitniejszych to "Nieznośna lekkość bytu", "Marzyciele", "Pianistka", "Piękność dnia", "Blue Velvet", "Miłość i blizny", "Intymność", "Młody Adam"...wymieniłam zupełnie różne filmy, ale łączy je na pewno tematyka nieokiełznanej żądzy, skrywanych pragnień, przekraczania pewnych granic w celach zaspokajania swoich fantazji...

"9 i pół tygodnia" oglądałem jako mały chłopiec (może jakieś pierwsze 40 min) bo rodzice mi po pewnym czasie wyłączali więc niewiele z niego pamiętam .. czytałem komentarze pod tym filmem i jeden "krytyk filmowy" pisze że jest to film instruktażowy dla mężczyzn jak poderwać kobietę więc na pewno sobie przypomnę. Nie oglądałem "Blue Velvet" ale w bodajże jakieś recenzji jest napisane że pewna pani zmusza tam jakiegoś młodego chłopaka przy użyciu noża do .. czynności seksualnych .. trzeba to zobaczyć ...

Widzę, że tematyka seksu Cię głównie interesuje, musisz też być więc bardzo młody, sądząc po wypowiedziach. No tak, zdrowe to w pewnym wieku. Lepszy dobry erotyk niż pornol..

Nie, nie, nie ... wyobraz sobie że nie oglądam wogóle filmów pornograficznych i omijam je szerokim łukiem gdy natrafię wieczorem na pewien ogólnopolski kanał który nie raz takie filmy emituje ..nie chodzi koniecznię o tematykę seksu, lubię filmy z dobrą wciągającą fabuła .. np. w GG wciągneła mnie ta opowieść Oscara, a kilka erotycznych scen w tym filmie tylko dodaje "koloru" ...

Przecież zasugerowałam, że wyraźnie interesują Cię bardziej subtelne wątki, niż w wiadomych filmach XxX...jasne, że dodaje koloru. Hm, Seigner mi akurat się nie podoba, choć jak lubisz francuski typ urody, to powinien Ci się film "Nathalie" też spodobać. Fabuła też zawiła dość jak w "Gorzkich.."

Tak, rozumiem ale dodam jeszcze że zle zinterpretowałaś moją wypowiedz na temat "9 i pół .." oraz "Blue Velvet" , po przeczytaniu tego komentarza faktycznie mogłaś mnie odebrać jako gówniarza który chce zobaczyć w filmie seks, a pisząc 'lepszy dobry erotyk niż pornol ..." świadczy o tym że jednak pomyślałaś że mogę gustować w produkcjach typu XXX .. "musisz być też bardzo młody, sądząc po wypowiedziach" - tylko ta jedna wypowiedz mogła zostać odebrana niedojrzale .. choć jesteś jak na razie jedyną osobą na tym portalu która zasugerowała mi że jestem dzieciakiem .. ale ok ..

to fakt, podczas oglądania emocje bardzo się zmieniają; mi film nie do końca przypasował ze względu na brak sympatii do bohaterów, każdy jeden mnie wkurzał, może to dziwne podejście, ale już tak mam! mimo to uważam, że scenariusz bardzo ciekawy.

Mimi budzi bardzo dużą sympatie ....

w moim odczuciu nie, jest małolatą poniżającą się, naiwną; nie lubię tych jej gierek, te porno zabawy, po prostu nie podeszła mi jej kreacja! szanuję Twoje odczucia. Każdy ma indywidualne związane z własnymi doświadczeniami i ludźmi, których na co dzień się lubi!

"małolatą" można by ją nazwać w pierwszej części filmu, ale pózniej już na tym statku sprawiła wrażenie dojrzałej kobiety .. oprócz tego nie można przejść obojętnie wobec jej atutów że się tak wyrażę "wizualnych" ....

uważam, że mimo jej atutów wizualnych i bycia pewną siebie wciąż w zachowaniu jest tą małolatą; jaka poważna kobieta bawi się w wieczne podrywanie innych mężczyzn? te jej wyzwolone tańce - niczym wabiki. Postrzegasz to inaczej bo uważasz ją za bardzo atrakcyjną, nie jesteś tak krytyczny jak ja. Dla mnie takie zachowanie kobiety jest bardzo niestosowne, ale myślę, że o to właśnie chodziło - Mimi i Oscar mieli być szaleni!

Ale widzisz ona robiła wrażenie nawet na Fionie! Szkoda tylko że Oscar na końcu zrobił to co zrobił .. jak on mógł ! A tak spytam na marginesie ten film leciał ostatnio w tv czy obejrzałaś gdzie indziej , bo chętnie bym sobie przypomniał !

Nie wiadomo do końca, czy robiła wrażenie też na Fionie, czy była to tylko małżeńska zagrywka. Jest to bardzo ciężko stwierdzić. Fakt jest taki, że Fiona powiedziała o swoich brakach seksualanych mężowi, może chciała tak to sobie urozmaicić. Może liczyła na trójkąt z mężem? Szczerze mówiąc myślałam, że tak będzie, ale zabrakło mu jaj. Oglądałam go przez internet. Muszę powiedzieć, że znalazł się mojej liście must see przez jakieś zestawienie filmów z najlepszymi scenami erotycznymi. Niestety dobra scena erotyczna była tylko jedna, ich pierwszy raz!

To jest również bardzo dobry film po względem psychologicznym, pisząc że Mimi robiła wrażenie na Fionie miałem na myśli to że ona jej imponowała, tak to odebrałem , ... ale zabrakło mu jaj ... a może nie zabrakło jaj tylko wystarczyło mu przyzwoitości i czuł się tą sytuacją zażenowany i zniesmaczony ? !

ja myślę, że on czuł się przegrany!

Ponieważ ? !

Ponieważ została mu odbita kobieta, w której niby się zakochał. Myślę, że mężczyźni odbierają to dość ambicjonalnie!

Myślę, że to nie tylko Mimi powinna robić wrażenie na Fionie, ale również Fiona na Mimi ;)

Film uważam za nieprzesłodzony. Sam pomysł fajny, ukazanie pary też. Oskar od początku był zauroczony tylko jej urodą, porównywał ją do raju. Wydaje mi się, ze przez te wszystkie erotyczne gierki, Mimi stała się jakby jego zabawką, wykorzystywał ją i podziwiał wciąż jak obrazek. Jaki facet, który naprawdę kocha kobietę uderza ją kilka razy i nazywa ją suką. Własnie nie mogę pojąć czy to była rzeczywiście miłość? On jej chyba nie kochał tylko pragnął, po prostu go podniecała. Tak samo gdy spotkał Nigela 1 raz to od razu mu zarzucił, że Nigel chciałby ją zerżnąć no to chyba coś nie tak. Po za tym jak koleś, który kocha kobietę może nakłaniać obcego faceta by ją mu odebrał? Możliwe , że kochałby ją "normalnie" i chyba już zrozumiał swój błąd, gdy był już na wózku, ale Mimi wtedy się już na nim mściła.

A Mimi? Czy ona go kochała? Widocznie to był pierwszy facet Mimi, z którym nigdy nie miała takich erotycznych przeżyć. I chyba tylko to ją wciąż do niego ciągnęło. Bo potem jak Oskar ją uderzył i nazwał su** to ona do niego powiedziała "kocham cię". Chyba żadna rozsądna kobieta by tego nie zrobiła, tylko rozpłakała się i uciekła. Ona głupia myślała, ze on ma ją za bóstwo, ze jest najważniejsza dla niego na świecie. Może była uzależniona od niego i od tej całej porno orgii, dlatego nie spotykali się ze znajomymi, bo była cholernie zazdrosna. Tu chodziło chyba tylko o to żeby oni wciąż budzili w sobie pożądanie. Chociaż był wątek gdy mówiła, ze chce mieć z nim dzieci i żyć do końca życia. Widać było, że źle to przeżyła, nic nie rozumiem.

Do tego momentu uważałam ten film za dobry. 6 dałam bo wkurzało mnie to że Oskar to opowiadał jakiemuś facetowi w łodzi. Te sceny że Nigel pragnie Mimi i odrzuca swoją żonę. A potem na koniec Fiona i Mimi, Mimi ginie z Oskarem. A Nigel jest z powrotem z żoną. No dobra, może Nigel i Fiona to było takie przeciwieństwo Oskara i Mimi. Że niby ich związek cierpiał z braku erotycznych wrażeń. Ale to w jaki sposób to ukazali to dla mnie porażka. Ta opowiadana historia życia Oskara i ta końcówka, mi to kompletnie nie pasowało. Trochę tak jakby reżyserowi zabrakło pomysłu na 2 połowę filmu. I przez to oceniłam film na 6. Sorka że tak oddzielnie, ale miałam problemy z wysłaniem tego.