PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1108}

Gorzkie gody

Bitter Moon
7,6 40 211
ocen
7,6 10 1 40211
7,2 20
ocen krytyków
Gorzkie gody
powrót do forum filmu Gorzkie gody

Miłość prawdziwa w oczywisty sposób nie jest taka, jak pokazano to w filmie. Miłość prawdziwa nie opiera się na seksie- jakkolwiek bardzo chciałyby się sprzeciwiać biedne odkładające jedzenie od gęby aby się podobać dziewy o wiejskiej mentalności. Miłość prawdziwa opiera się tylko i wyłącznie na zgodności charakterów, bratnich duszach, z czego musi wypływać dobry seks- ze zgodności zawsze wypłynie takiż. Miłość prawdziwa to nie taka, jaką widzimy w 90%+ wszystkich związków w życiu. Nie ma w niej miejsce na sztuczne relacje, teatr gdzie on udaje męskiego a ona kobiecą. To m.in taka miłość jak między Bonnie i Clyde- taka jest prawdziwa, gdzie Clyde zdecydowanie nie spełniał się seksualnie. Przypadek pokazany w tym filmie najlepiej inscenizuje zawód i nieszczęście spowodowane brakiem zrozumienia istoty prawdziwej miłości i zwyczajnie ZŁYM WYBOREM. Ona zakochana jest w nim zdaje się naprawdę, a on w niej raczej nie. On nie poznawszy jej dobrze dał się w bezmyślny sposób omamić białymi trampkami- to mu wystarczyło aby szukać jej po całym mieście, nie potrzebował jej poznać, dokładnie i analitycznie sprawdzić czy do siebie pasują. To najlepszy dowód, że on nie wiedział co to prawdziwa miłość. Z drugiej jednak strony, większość kobiet takiego faceta z którym się świetnie rozumie, traktuje jak geja- co spowodowane jest także niskim pojęciem o miłości u tych kobiet, prostactwem wrodzonym i niskim lub najwyżej przeciętnym ilorazem inteligencji. Stąd zdecydowana większość związków nie ma nic w sobie z prawdziwej miłości, to teatrzyk, gdzie on już po ślubie woli mecz od żony i staje się pantoflem (już nie udaje męskiego po prostu). Stąd aż w 47 procent wszystkich związków dochodzi do przemocy domowej. Czyste niezrozumienie miłości po obu stronach. Biedne dziewczę miłe dla miłego, ale nie mogące nigdy potraktować go jako kogoś z kim mogłoby być, a "zakochane" w tym "męskim" dostaje solidne lanie już po ślubie ;). Ale tak w sumie było od zarania dziejów. Tutaj więcej o filmach i sztuce realnej: http://zyciefilmem.blogspot.com

psyychopata

Wyjdz na zewnatrz, przezyj cos. Generalizowanie i fakty wyssane z palca, aby tylko pasowały do tonu wypowiedzi, oraz zabawa w psychoanalityka. Bardzo fajnie ze ludzie mogą i chcą się wypowiadać ale do cholery, oczy bolą.

ocenił(a) film na 9
Ziemniak_pow

Statystyka to dla Ciebie fakty wyssane z palca.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Po pierwsze, każdy ma swoją definicję miłości, więc nie generalizujmy. Po drugie, większość tego filmu jest zgubnym pożądaniu, fascynacji, z jego strony fizycznego, z jej strony bardziej psychicznego (opiekun, mentor). Nie można mówić, że on jej nie kochał, to była "miłość" na innych płaszczyznach, a wiadomo, że pożądanie ucieka najszybciej, a najtrwalsze uczucie buduje się na zaufaniu, więzi psychicznej, wspieraniu się na każdym kroku. Ogólnie zapominasz o drugiej parze, która nie opierał się na seksie. Reżyser chciał pokazać, że uczucie musi być budowane i umacniane na 2 płaszczyznach, w pierwszej zabrakło więzi psychicznej, druga para zapomniała o więzi fizycznej (namiętności, pożądaniu). Dlatego "prawdziwa miłość" zdarza się tak rzadko, bo ciężko o osobę, która byłby w stanie być Twoją bratnią duszą, prawdziwym przyjacielem i do tego oboje byście się ubóstwiali :D

ocenił(a) film na 9
Jellenio

W prawdziwej miłości więź fizyczna ma znikome znaczenie, i jest to oczywiste. Jeśli ma znaczenie, tzn BRAKUJE tejże, tak jak w związku Hugha Laurie, to dlatego, że nigdy nie była w jakimkolwiek sensie to prawdziwa miłość. Strzelam, że ich relacja i poznanie polegało na udawaniu bo i oni mają sami problemy z sobą i byciem sobą. Jeśli chodzi o pierwszy związek, to jest to prosta implikacja. Z tego, że więź fizyczna miała co najmniej dla jednej osoby z tego związku DUŻE znaczenie jednoznacznie MUSI wynikać, że nie jest to prawdziwa miłość.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Prawdziwa miłość to fascynacja OSOBĄ jako osobą, jej charakterem, spojrzeniem na życie, zachowaniem. Tak rzadko się zdarza prawdziwa miłość, bo rzadko się zdarzają na tyle głębokie osoby, aby właśnie taka fascynacja w ich życiu była priorytetem, a nie fascynacja czyimiś włosami i czyimś ciałem. Związki oparte na podnieceniu ciałem to jedna z największych głupot jakie świat widział. Jak chcesz mieć taki związek bo masz podniecenie i fascynacje ciałem, i pożądanie to IDŹ NA DZIWKI po prostu. Takie związki to niesłychana głupota.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Jak dla mnie głupotą jest mówienie o "prawdziwej miłości", bo nie ma możliwości pokazania granicy gdzie ona się zaczyna. Każda osoba ma swój poziom emocjonalności i seksualności, dlatego każdy będzie miał swoją definicję miłości. Nie uważam, żeby więź fizyczności była czymś gorszym, ponieważ w niej też potrafi tkwić pewien rodzaj piękna i uwierz mi, nie każdy jest w stanie zatracić się totalnie w fizyczności drugiej osoby. Przykład z dziwkami jest kompletnie bez sensu, bo na dziwkach zaspokajasz tylko swoje najprostsze instynkty, traktując kobietę jak zwykły przedmiot, a nie najcudowniejszą istotę na tej ziemi. Ona też raczej ma gdzieś kim jesteś, tylko żebyś jak najszybciej skończył... Wiadomo, że więź psychiczna jest trwalsza, trudniejsza do budowy, tym bardziej jak występują przeciwności losu i tutaj większość osób nie ma raczej żadnych wątpliwości. Ale kompletnie nie rozumiem dlaczego piszesz, że więź fizyczna ma znikome znaczenie. Przecież ona wspomaga związek, wiadomo, że nie może się na nim opierać (co teraz jest dość powszechne), ale nie można o niej zapominać, bo jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje potrzeby (jedni większe, drudzy mniejsze), dlatego o tą sferę też trzeba dbać !

Btw. Fajny pomysł z implikacją, lecz znowu kuleje definicja, przez co popełniłeś błąd ( Poprzednik w Twoim sformowaniu jest prawdziwy, następnik fałszywy, czyli cała implikacja jest fałszywa, czyli nie ma implikacji !! )

ocenił(a) film na 9
Jellenio

Wniosek wypływający z założenia, że nie ma możliwości pokazania tej granicy. A ja wcale nie uważam, że nie ma możliwości. A może jest jedna definicja miłości, po prostu niektóre osoby genetycznie nie są w stanie nigdy do niej dorosnąć. To by wiele tłumaczyło- 47% małżeństw gdzie dochodzi do przemocy domowej, dziewczątka 18-19 letnie znane jako "mała" , które zachodzą w ciąże jeszcze w nastoletnim wieku. Takiej też się wydawało, że to miłość. No tak, on był męski i stanowczy. Jakby się z nią dogadywał to dla takiego ćwoczka jak te panienki, mógłby być jedynie przyjacielem. Takie osoby po prostu mają wrodzone zbyt małe możliwości aby dotrzeć do miłości. Skąd wiesz, że tak nie jest? Przykład z dziwkami jest głupi? Rozejrzyj się za siebie, bo chyba żyjesz w iluzji. Czemu Facebook czy NK robiły taką furorę? Umiesz myśleć? czy ja mam Ci pomagać we wnioskach? Bo KAŻDY CHCE BYĆ COOL. To są GODY. To nic innego jak GODY, bardzo zbliżone do tych wśród zwierząt. On fryzura do góry, dyskoteki, on uczy się, jaki ma być żeby panience się spodobać. Ojciec go uczy od małego "męskości". Ona- dbanie o dietę, odchudzanie, solarki, nie-solarki. Przecież to dotyczy 90%+ wszystkich osób. Nie jest tak? OCZYWIŚCIE, że tak jest. To są GODY. Chłopie. Kończą się gody, uda się znaleźć partnerów, ślub, a potem on woli kolegów piwo i telewizor. 90% plus wiary lata na dyskoteki. Chodzi o to, aby zaliczyć faceta czy panienkę, na ten raz. GDZIE TU WIDZISZ RÓŻNICĘ, pomiędzy pójściem na dziwki? Różnica jest TYLKO JEDNA. I wytłumaczę Ci ją: KOMPLEKSY. Każdy woli stara się jak może aby się SPODOBAĆ komuś, i takiego seksu chce- dowartościowującego go. Dlatego nie idzie na dziwki, choć jeśli chodzi o uczucie i tu i tu brak takiego.
Gdzie jest błędne założenie w implikacji? To, że więź fizyczna jest szalenie ważna, to błędne założenie?
Rozejrzyj się wokoło, 90%+ związków nigdy nawet nie otarło się o miłość. To są GODY .

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Najpierw sprawdź definicję implikacji w internecie, potem przeczytaj jeszcze raz to co napisałem w nawiasie, potem zastanów się dłuższą chwilę i zrozumiesz gdzie jest błąd...

Nie mam siły z Tobą dyskutować, bo to jak dyskutowanie z dupą, mów do dupy a dupa Cię osra...

ocenił(a) film na 9
Jellenio

"Z tego, że więź fizyczna miała co najmniej dla jednej osoby z tego związku DUŻE znaczenie jednoznacznie MUSI wynikać, że nie jest to prawdziwa miłość.". Zakładając, że jest to prawdą, wynika, że z tego, że jeśli jest to prawdziwa miłość, to więź fizyczna nie miała tu większego znaczenia dla obojgu. Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że uważasz, że to zdanie w cudzysłowiu jest nieprawdą, bo drugie zdanie jest nieprawdziwe? Przecież o to się właśnie SPIERAMY- czy mamy tu do czynienia z prawdziwą miłością, czy nie. Ja twierdzę, że zachodzi tutaj implikacja w cudzysłowiu, gdzie musimy ZAŁOŻYĆ, że drugie zdanie jest prawdziwe, a on mi mówi, że implikacja jest zła bo drugie zdanie jest fałszywe, bo... bo tak. Tracę resztki wiary w Twoją inteligencję.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Nie, to Ty sobie zakładasz, że drugie zdanie jest prawdziwe, a jak chcesz tak założyć. to musisz to najpierw udowodnić, czego zrobić się po prostu nie da. Z błędnych założeń wynikają błędne twierdzenia. Kiedyś studiowałem matematykę i mnie na takie rzeczy bardzo przewrażliwili ;)

ocenił(a) film na 9
Jellenio

Po 1, z żadnych błędnych założeń nie wynikają żadne błędne twierdzenia. Z nieprawdy może wynikać prawda.
Co dalej... znów pokazujesz indolencję intelektualną. Nie wiem czy na pewno umiesz czytać. "Ja twierdzę, że zachodzi tutaj implikacja w cudzysłowiu, gdzie musimy ZAŁOŻYĆ, że drugie zdanie jest prawdziwe"

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Nie wiem czy Ty serio jesteś taki głupi, czy po prostu jesteś trollem. Dowodziłeś kiedyś czegokolwiek ? Po pierwsze, błędne założenia prowadzą do błędnych dowodów Hipotez (Twierdzenie to udowodniona Hipoteza). W dowodzeniu wprost zakładasz, że założenie jest prawdziwe i dowodzisz prawdziwości tezy. Przeczytaj sobie to to może wreszcie Cię oświeci:
http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_fa%C5%82szywego_za%C5%82o%C5%BCenia
Założeniem twierdzenia nazywa się zbiór zdań dla których dane twierdzenie jest spełnione. Jeżeli założysz, że jakaś liczba jest podzielna przez 4, to jest też podzielna przez 2, a dana liczba nie będzie podzielna przez 4, przez co teza też będzie błędna, ale Tobie przez błędne założenia teza wyda się prawdziwa. Najbardziej prymitywny przykład zrozumienia rzeczy :D

Teraz rozważmy Twoją Hipotezę.
Założenie: Więź fizyczna ma co najmniej dla jednej osoby z tego związku DUŻE znaczenie
Teza: To nie jest prawdziwa miłość
W tym wypadku nigdy nie dowiedziesz tej tezy, przez co zawsze pozostanie ona tylko Twoją hipotezą i raczej nigdy nie zostanie uznana za aksjomat ;)

A co do sensu Twojego zdania, coś jest implikacją albo nią nie jest i tego się dowodzi. Pisanie, że coś będzie implikacją, jak założymy że to coś jest prawdziwe, nie ma kompletnie sensu, bo dla mnie jest to nie prawdziwe i nie mam zamiaru czegoś takiego zakładać ani słuchać takich dyrdymałów !!

ocenił(a) film na 9
Jellenio

Znowu pokazujesz głupotę w myśleniu. Oto moja hipoteza: Niech 2+2=5. Z tego wynika, że Księżyc jest czerwony. Czy ta hipoteza może być twierdzeniem? ALEŻ OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Z nieprawdy, w sposób oczywisty, może wynikać cokolwiek.

"Jeżeli założysz, że jakaś liczba jest podzielna przez 4, to jest też podzielna przez 2, a dana liczba nie będzie podzielna przez 4, przez co teza też będzie błędna, ale Tobie przez błędne założenia teza wyda się prawdziwa". Chłopie... gdzie Ty tę matematykę studiowałeś? W Szkole Gotowania ? Z p wynika q, co nie znaczy, że z nieprawdy, że p, wynika nieprawda, że q. To z nieprawdy, że q, wynika nieprawda, że p. Chryste... To są podstawy.
Reszty nie skomentuje. I piszemy "nieprawdziwe".

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Nie ufaj bezgranicznie wikipedii . Za wikipedią: "Twierdzenie to sformalizowana wypowiedź sądu, stosowana we wszystkich naukach ścisłych, składająca się z dwóch zbiorów zdań, które łączy relacja implikacji. Pierwszy zbiór zdań określa ściśle warunki dla których dane twierdzenie jest spełnione i nazywa się założeniem twierdzenia, a drugi zbiór zdań jest właściwym sądem, będącym istotną treścią wypowiadanego twierdzenia i zwany jest tezą twierdzenia."

Jest to oczywisty błąd. Założenie to zbiór zdań dla których TEZA, powtarzam: TE-ZA jest spełniona. NIE TWIERDZENIE, tylko TEZA. Kumasz czaczę? widzisz KOLOSALNĄ różnicę, czy mam podać przykład?

Niech x. Wtedy y. Założenie: niech x będzie, taki, że z x wynika y. Teza: y. Dowód: Pokażemy że jeśli x jest taki, że z x wynika y,, to zachodzi y ???

Czaisz już bazę, misiek?

Co do reszty. Kłopot wynikł z Twojego braku umiejętności wysławania się. Z nieprawdziwego ZAŁOŻENIA Twierdzenia A, NIE WYNIKA, że twierdzenie będzie nieprawdą (Przykład: Niech 2+2=5. Wtedy 2+2+3=8). Chodzi Ci jak widzę o to, że z nieprawdziwego założenia nie będącego założeniem twierdzenia A, wynika, że twierdzenie A po prostu jest błędne.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Wkradł mi się mały błąd: "Założenie to zbiór zdań dla których TEZA, powtarzam: TE-ZA jest spełniona. NIE TWIERDZENIE, tylko TEZA. Kumasz czaczę? widzisz KOLOSALNĄ różnicę, czy mam podać przykład?". Założenie to NIE JEST NAWET ZBIÓR ZDAŃ, dla których teza jest prawdziwa, a co dopiero zbiór zdań dla których całe twierdzenie jest prawdziwe (jak to brzmi, sic!). Założenie to jest ZBIÓR ZDAŃ. Tyle i TYLKO TYLE.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

PODSUMOWUJĄC...
Założenie NIE JEST zbiorem zdań dla którego twierdzenie jest prawdziwe, NIE JEST zbiorem zdań dla którego teza jest prawdziwa, założenie to jest TYLKO I WYŁĄCZNIE zbiór zdań.

Co do Twoich tekstów: jak pisałem, po prostu masz wyraźne kłopoty z formalnym i ścisłym wysławianiem się, i jak widać z logiką także (vide: brak zrozumienia czym jest założenie, brak logicznego wyciągania wniosków z tekstów z wikipedii). Błędne założenie NIE DOTYCZĄCE twierdzenia A, MOŻE, ale nie musi, sprawiać, że twierdzenie A po prostu upada. Ale mówimy tu o założeniu NIE DOTYCZĄCYM twierdzenia A, a nie założeniu dla twierdzenia A, gdyż założenie dla twierdzenia A w oczywisty sposób MOŻE być fałszem, co nie zmienia faktu, że twierdzenie może być prawdziwe. I tutaj jeśli trochę ruszysz główką zobaczysz, Jak SZALENIE WAŻNA jest POPRAWNA definicja ZAŁOŻENIA.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Przeczytałem Twoje wypociny i ręce mi po prostu opadają. Teoria dowodów redukcyjnych wymusza na nas stosowanie założeń oczywistych lub wcześniej przez nas dowiedzionych oraz wymusza na nas "logiczną" budowę, przez co założenia nie związane z tezą, lub które nie prowadzą do żadnych wniosków są traktowane jako błąd !

Dlatego właśnie definicja twierdzenia z wikipedii jest poprawna, a Ty wychodzisz na coraz większego ignoranta.

Tak w ogóle wykazałeś też brak umiejętności czytania, ponieważ nigdzie nie napisałem, że z błędnego założenia wynika błędne twierdzenie, tylko błąd dowodu twierdzenia, a to jest dość znacząca różnica :D I w sumie z tego powodu ciągnęła się ta cała dyskusja... Radzę się zastanowić, może poczytać coś więcej a na tą chwilę życzę miłego dnia ;)

Btw. Jeżeli założysz że 5 mod 4 = 0, czyli 5= 4n, gdzie n należy do Z. 5 /2 = 4n/2 = 2n należy do Z. Błędne założenie spowodowało, że mamy błędną tezę, czyli, że 5 jest podzielne przez 2 - teraz może rozumiesz moje intencję których znowu nie zrozumiałeś:D Oczywiście implikacja jest spełniona, bo napisaliśmy głupotę i wyszła nam głupota. p=0, q=0, implikacja prawdziwa.

ocenił(a) film na 9
Jellenio

"Tak w ogóle wykazałeś też brak umiejętności czytania, ponieważ nigdzie nie napisałem, że z błędnego założenia wynika błędne twierdzenie, tylko błąd dowodu twierdzenia".

Jak ja mam z Tobą chłopie dyskutować? Przecież właśnie Ci tłumaczę, że nie umiesz się wysłowić.
Chodzi Ci o to, że z błędnego założenia twierdzenia A, wynika błąd dowodu twierdzenia A? Co to znaczy, że założenie jest błędne? Co to znaczy błąd dowodu? Może lepiej DOKŁADNIE się wyraź, zanim znowu wejdziemy na pole niezgody, gdzie zapewne wcale niezgody być nie musiało.

Przykład Teorii dowodów redukcyjnych daje nam tylko zarys definicji założenia, jako zbioru zdań takiego, że wynika z niego TEZA. Niemniej popełniłem błąd, bo istnieje tu prosta implikacja. JEŚLI powiemy, że założenie to zbiór zdań z którego wynika teza, to z tego wynika, że z tego zbioru zdań wynika twierdzenie, jest to prosta implikacja: (p=>q)=>(p=>(p=>q)).

Nie rozumiem cały czas o co Ci chodzi, bo strasznie nieformalnie się wyrażasz. Pisz może, CO ZNACZY w Twoim rozumieniu zwrot choćby błędne założenie (Teraz kiedy przyznałem się, że DEFINICJA Z WIKI JEST POPRAWNA), lub błąd dowodu, i JAKIEGO twierdzenia, czy cały czas chodzi o to samo?:D

Niemniej tak, przyznaje się do błędu, w tym wypadku mogę zwalić na porę, pisałem to koło 3 rano.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Cały szkopuł rozgrywa się w tym, że dowodząc twierdzenie, przyjmuje się je jako hipotezę, gdzie założenie traci wtedy na wartości założenia twierdzenia, jest wtedy tylko zbiorem zdań. Choć swoją drogą, założenie twierdzenia to zbiór zdań OKREŚLONY w treści twierdzenia, niekoniecznie zawierający wszystkie podzbiory które także mogłyby być założeniami takiego twierdzenia

ocenił(a) film na 9
psyychopata

A, jeszcze dowód Twojej indolencji. To cytat z Ciebie: "Z błędnych założeń wynikają błędne twierdzenia" (11 post od góry, licząc temat). To pisałeś, czy nie pisałeś?
I rzecz jasna, treść tego cytatu, jak i Błąd fałszywego założenia na który się powołujesz, to czysta głupota. Oto bowiem, z nieprawdy MOŻE wynikać PRAWDA i jest to jedna z podstaw matematyki. Błąd fałszywego założenia jest dość intuicyjny, i jednocześnie wskazuje on, że nad tym, czy rzeczywiście ma sens to, że z fałszu może wynikać prawda, należałoby się zastanowić trochę dłużej. Niemniej, wedle obecnych kanonów matematyki, z fałszu WYNIKA prawda, więc to co napisałeś, to OBECNIE, czysta głupota.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Hmm, kto do cholery wykasował ponad połowę naszej pięknej kłótni ?? Został sam początek i wyszło na to, że stanęło na Twoim...

ocenił(a) film na 9
Jellenio

"Z błędnych założeń wynikają błędne twierdzenia". Zależy co rozumieć poprzez błąd założenia. Czy jako założenie, które nie jest założeniem twierdzenia, a więc twierdzenie nie jest spełnione, czy jako założenie które jest założeniem twierdzenia, twierdzenie jest prawdziwe, ale wartość logiczna założenia jest równa zeru. To dwie różne sprawy, dlatego właśnie pisałem Ci, naucz się pisać FORMALNIE, jednoznacznie. Rozumiem, że Ty nie widzisz kilkuznaczności swoich tekstów, no ale cóż...

ocenił(a) film na 9
psyychopata

Haha, gościu, prze koleś jesteś. Usunęło ponad połowę naszej kłótni, doszliśmy do wniosku, że oboje się nie dogadaliśmy i nie zrozumieliśmy, a Ty od nowa zaczynasz to samo. Za dużo mięsa, bo sklerozę masz :P

ocenił(a) film na 9
Jellenio

Cały problem owija się wokół tego, że jesteś jakimś totalnym ignorantem. Co to znaczy "Z błędnych założeń wynikają błędne twierdzenia" ? Twierdzenie nie może być błędne-twierdzenie istnieje lub nie istnieje, a nie może być błędne. Nie może istnieć twierdzenie, które jest błędne- czyli nie istnieje. Nie może istnieć twierdzenie nieistniejące. Można ten cytat jeszcze rozumieć inaczej: jeśli NIE MA ZAŁOŻEŃ, to NIE MA twierdzenia. Ale to nijak się ma do błędu fałszywego założenia.

Co do filmu- tutaj także miałem rację. To nigdy nie była miłość. Miłość nie polega na seksie. Większość tego nie rozumie, i większość się męczy w swoich związkach. Do miłości trzeba odpowiedniej osoby, która do Ciebie po prostu PASUJE. Wszystko inne to głupia i krótkoterminowa namiętność- która powstała u ludzi nie rozumiejących czym jest miłość. Najważniejsze to do siebie pasować- i to jest w rzeczywistości miłością.

ocenił(a) film na 9
psyychopata

KOŃCZ WAŚĆ WSTYDU OSZCZĘDŹ.... Nie ma tak, że Ty masz racje, każdy ma po trochu racji co do tego filmu, bo każdy może go oceniać jak chce i miłość dla każdego to coś innego. Ciągle piszesz to samo i się powtarzasz, jakbyś przeczytał ze zrozumieniem! to co na początku napisałem, to może byś zrozumiał, że jednak w sprawie miłości mamy trochę podobne zdanie, ale Ty się najbardziej lubisz wykłócać i uważać, że jesteś najmądrzejszy, a tak na prawdę jesteś trollem, bo ani nie odpowiadasz na pytania Ci zadane, tylko udajesz, że ktoś mówi o czymś innym i wtedy zgrywasz najmądrzejszego, albo stwierdzasz, że tylko Ty masz rację, bo tak tak Ci się podoba.
W ogóle, tamta nasza jałowa dyskusja była już dawno temu skończona, napisałem tylko ze zdziwieniem, że zostało usunięte pół wątku, a Ty znowu zaczynasz od początku. Musisz mieć bardzo marne życie... Życzę miłego dnia i polecam jakieś forum zmierzchu czy może Samosię, albo nawet forum onetu, tam będziesz się mógł wykazać :D

Jellenio

Panie. Szkoda sensu się męczyć:)

ocenił(a) film na 9
Jellenio

Co za ignorant.
Po 1 "naprawdę".
Po 2. Co to za brednie. Dla każdego dane zagadnienie matematyczne może znaczyć co innego, co nie znaczy, że właściwego. Idiotyczne jest więc nie brać pod uwagę definicji miłości jako pewnej struktury, do której albo się kiedykolwiek dojdzie, albo umrze się jako idiota, vide: Oscar z filmu.

ocenił(a) film na 10
psyychopata

Obejrzyj parę filmów Bertolucciego, przeczytaj z dwie książki Marqueza, to może zrozumiesz, że o miłości da się powiedzieć trochę więcej, niż powiedziano o niej w Biblii.

ocenił(a) film na 9
gyros

Nie masz mi absolutnie nic do zaoferowania jeśli chodzi o Twoje pojmowanie miłości, w takim razie.

psyychopata

Podoba mi się Twój tok myślenia. Dobrze mówisz, a większość ludzi jest zaślepiona, gorzkie gody niestety dotyczą bardzo wielu (z tym że oni w ogóle tego nie kapują), a powiem Ci, że najczęściej i te gody to śmiech na sali... Ale można by ten film odnieść ogólnie też do ślepego, 'biologicznego' życia, które koniec końców rodzi frustrację i gniew, samozagładę (i innych zagładę też...).

ocenił(a) film na 8
psyychopata

Niewiele zrozumiałem z tego wywodu, oprócz tego że film nie przystaje do światopoglądu autora, więc autor potępia go w czambuł.

ob_mf

Nie, on go po prostu zinterpretował, poza tym zauważył las na miejscu -innych- drzew.

ocenił(a) film na 8
libella

To dziwnie mało tej interpretacji, a dużo treści ogólnej.

libella

http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=mwogGgHOzPI

ocenił(a) film na 9
psyychopata

A czym jest prawdziwa miłość?????? :D Bo chętnie się dowiem - skoro Ktoś szafuje tutaj rozwiązaniami tego rodzaju odwiecznych dylematów! I co znaczy "prawdziwa" Jaką jej definicją autor wypowiedzi się tutaj posługuje?

ocenił(a) film na 9
psyychopata

i skąd wiemy, co film "miał pokazać" oraz co rozumie a czego nie rozumie reżyser???!!!!

elizakrzesniak

Ja tam uważam, że w ogóle nie ma żadnej 'miłości' w formie 'eros', ponieważ miłość z natury jest bezinteresowna, a nazywanie jej prawdziwą to powtórzenie, błąd, miłość to miłość, nie może być "sztuczna", wówczas po prostu nie istnieje. Jeżeli jednak 'prawdziwa Eros' kiedyś była to wyginęła, bo stanowiła zbyt trudny, przewidziany dla szczególnie rozwiniętych emocjonalnie ludzi układ, swego rodzaju elit...I dokładnie to pokazuje ten film, trafiając w sedno, to taki antyfilm.
Bezinteresowna, przeto uznawana za naiwną, straceńczą czy głupią (no bo to powtarzają ci przyzwyczajeni do 'układu')bywa tylko miłość do zwierzątka, dziecka, rodzica, człowieka, miłość nieerotyczna.
No i jak to skąd wiemy, co film, reżyser chciał? Z zapowiedzi, z doświadczenia, z wydźwięku filmu. Widać jak bidok kluczy i boleje nad niedostatkami ludzkiej miłości, stojąc zbyt blisko tematu, dystans widza pozwala wyłapać ów dysonans.

ocenił(a) film na 9
libella

jeśli już mamy pokazywać swój subiektywny odbiór - dla mnie nikt tutaj nie kluczy... "Boleje nad niedostatkami ludzkiej miłości".... Może ukazuje jej moc i niemoc, piękno i ból, jej nadzieję i beznadzieję, dysonans między tym a tamtym - ale czy boleje? Przecież to fascynujące (boleśnie - lecz jednak...) Czy byłby zainteresowany ukazaniem więzi niepatologicznej? Przecież to na takiej relacji opiera swoje dzieło - więc ten związek ma być taki a nie inny (nie ma dążyć do czegoś społecznie akceptowanego)... W tym dostrzegł i pokazał artyzm... Żadna generalizacja jest tu moim zdaniem niewskazana.... wolność interpretacji - ot co.

ocenił(a) film na 8
psyychopata

Bardzo możliwe że Nigel i Fiona dobrali się na podstawie tzw zgodności charakterów a jak widać też nie układało się im najlepiej. Myślę, że nie ma złotego środka... :)

ocenił(a) film na 9
pudelka_2

Haha chyba sobie zartujesz, Fiona introwertyczka, Nigel tez troche introwertyczny, raczej niezbyt pasuja

ocenił(a) film na 8
psyychopata

introwertycy do siebie nie pasują?

ocenił(a) film na 9
pudelka_2

Introwertycy czesto sie dobrze ROZUMIEJĄ, ale niestety nie do konca do siebie pasuja na dluzsza mete. To jest dosc smutne, bo introwertyk jednak potrzebuje kogos kto go otworzy, bedzie inicjowal kontakt- a taki ktos zazwyczaj nie zrozumie glebiej introwertyka.
Znalezc kogos kto bedzie "otwieral" i bedzie ekstrawertykiem a jednoczesnie bedzie dosc uartystyczniony i bedzie rozumial introwertyka- to jest dopiero niebywala sztuka.
Takie szczescie mial np Jim Morrison znalazłszy Pamele Courson. Uczuciową emocjonalną zmyslowa ekstrawertyczke, ktora do tego nie jest prostacka ale jest GLEBOKA, a do tego studiowała sztukę. Tacy ludzie to niesamowita rzadkosc.
Prawie zawsze ekstrawertyk to ktos niezbyt gleboki jesli chodzi o swoj swiat wewnetrzny, "pojmowanie", stany artystyczno-emocjonalne, etc.

ocenił(a) film na 8
psyychopata

No nie wiem, sama jestem introwertykiem i ekstrawertycy są moim zdaniem bardzo męczący. Nie wytrzymałabym z kimś takim na co dzień.

ocenił(a) film na 9
pudelka_2

Widze ze jestes jeszcze chyba malo doswiadczona jesli chodzi o relacje miedzyludzkie- zwiazki i ich analiza. Uwierz mi- na dluzsza mete nie ma nic gorszego dla introwertyka jak drugi introwertyk

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
psyychopata

Jesteś idealistą , prawda ? Ja oddzielam miłość od pierwotnej siły zwanej pożądaniem... :)

ocenił(a) film na 10
robert_fk

Zabrzmiało prawie jak "Tramwaj zwany pożądaniem"...

ocenił(a) film na 8
SzymonS1

"Tramwaj zwany pożądaniem" od dawna obiecuje sobie że obejrze :)

ocenił(a) film na 10
robert_fk

Ja prawdę pisząc odpuściłem sobie po 30 minutach, a także byłem zainteresowany ale jakoś klimaty ciężkie... wkrótce znów będzie emisja twojego ulubionego melodramatu.. chociaż ja osobiście cenię trochę wyżej Gorzkie Gody...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones