Chyba z czymś pomyliłeś...
No właśnie. Myślałam że nikt takiego czegoś tu nie napisze. A jednak. Na szczęście nie jest to film dla ludzi widzących w nim tylko sexualne obsesje i erotyzm. To masz w Nagim instynkcie czy 9 i ½ tygodnia. Gorzkie gody nie są natomiast takim banałem. Polański jest tu w jak najlepszej formie. Nie piszę że nie masz prawa do własnego zdania, ale skoro wypisujesz je na grupie dyskusyjnej to Ci wyjaśnię krótko: NIE ZROZUMIAŁEŚ CHYBA ZUPEŁNIE NIC. Bowiem piszesz o perwersjach. Tylko zauważ , że nie o tym obraz opowiada. To jest wstęp do historii o poniżeniu i zemście, wzajemnym przenikaniu się miłości i nienawiści. Ich obsesją nie staje się kolejno sex, a ból. I nie jest to erotyczny masochizm, a zamienia się w wzajemne maltretowanie psychiczne. I na tym film się koncentruje, i udowadnia że Polański potrafi uczynić z przeciętnej opowieści dzieło sztuki

ha

Każdy ma coś do dodania. Pięknie poprawiłaś post wyżej. Jednak nie jest to "przeciętna opowieść". Autor jej też do przeciętnych nie należy. Czytałaś książkę? Tak jakby Polański chciał się pochylać nad takimi przeciętniakami i je oświecać swym geniuszem.
Akurat wydaje mi się, iż opowieść jest świetna. W książce Brucknera opowieść może bardziej pokazuje antynomie miłości i do czego może prowadzić skrajne uczucie. Zresztą przepowiednia autora okazała się prawdziwa. Zważając na coraz większą popularność -głównie na zachodzie - alternatywnych modeli małżeńko-rodzinnych.

Wydaje się, iż Poalański w USA też sobie ciekawie poczynał a propo's seksualnych doświadczeń. Echem tego jest zakaz wjazdu do USA...