Emanjółel Senje zawsze gra w filmach swojego mężusieńka. Czyżby to było spowodowane brakiem talentu.. Aktorskiego? Nie ujmując innych ofc ;]
Tak, ale co z tego że on jest jej mężem? Moim zdaniem w "Gorzkich godach" nieźle się popisała swoimi zdolnościami aktorskimi. Nie wiem na tobie, ale na mnie duże wrażenie zrobiło to, jak przekonująco grała "małą, biedną dziewczynkę" i "wyzwoloną kobietę". Według mnie bardzo dobra rola.
Jak najbardziej, jedna z najlepszych ról kobiecych w historii jakie widziałem ...
Możliwe, ale to nie dlatego że razi mnie w filmach seks, tylko dlatego że nie dostrzegłam w nim nic wartego uwagi i po prostu się wynudziłam + nie sądzę aby gra aktorska powalała.
Gra Seigner powalała... ta diametralna zmiana wyglądała bardzo naturalnie, a w ogóle sama postać Mimi był niesamowita... chyba niezbyt uważnie oglądałaś GG skoro piszesz że on jest "tylko o seksie"...
No właśnie wyniszczyli się wzajemnie, film opowiada także o tym jak jedna osoba może mieć wpływ na drugą.. (patrz co Oscar na początku zrobił z Mimi, to dzięki niemu taka się stała..) a ty nie doceniłaś w GG zupełnie niczego...
Bo ja nie lubię takich sytuacji, on ją potrafił uderzyć a ona i tak z nim została, miała wybór, mogła odejść, nie musiała tkwić z kimś kto tak ją traktuje. Widać było, że do siebie nie pasują, wyniszczyli się wzajemnie na własne życzenie. Kuło mnie to w oczy, choć w pewien sposób rozumiem że chciała się zemścić, ale gdyby była mądra i odeszła zawczasu nic z tych rzeczy by się nie wydarzyła.
Można nie lubić, ale takie rzeczy się zdarzają i trzeba to docenić, Mimi nie odeszła bo była uzależniona od niego, poza tym chyba nie powiesz że opowieść Oscara cię nie wciągnęła... i jeszcze ten piękny klimat Paryża..
Nie wiem, dlaczego dałam taką ocenę, bo początek filmu naprawdę mi się spodobał, ale na końcu uznałam że ten film nic pożytecznego nie wniósł do mojego życia i oceniłam, jak oceniłam.
Masz rację,rzeczywiście istnieje coś takiego jak uzależnienie - chora "miłość" lub pragnienie miłości...sama nie jestem w stanie tego zrozumieć...temat rzeka.Jestem przeciwniczką takich związków,takiego traktowanie drugiego człowieka...aż taka tolerancyjna nie jestem :-) Mimi widocznie uznała tę zemstę jako wynagrodzenie za swe poniżenia...cała gra nie jest warta jednak świeczki.Może niektóre kobiety denerwuje fakt że tyle życia można zmarnować dla takiego tyrana i może to powoduje obniżenie oceny filmu,co jestem w stanie zrozumieć...jednak film jest dość wciągający,oglądałam kilka lat temu.